Uniknęliśmy błędu z Marveaux
Kilku ze ściągniętych latem do Liverpoolu zawodników ma jeszcze coś do udowodnienia, jednakże pewne jest, iż klub podjął najlepszą decyzję z możliwych, nie decydując się na transfer Sylvaina Marveaux z Rennes.
Francuz był jedną nogą na Anfield, gdzie miał się przenieść na zasadzie wolnego transferu, dopóki sztab medyczny nie wyraził swoich wielkich wątpliwości na temat przygotowania fizycznego piłkarza.
Marveaux stracił sporą część ubiegłego sezonu z powodu problemów zdrowotnych, dlatego wydaje się mało realne, by wytrzymał trudny ciężkiego sezonu w Premier League.
Newcastle nie zrezygnowało i zaoferowało piłkarzowi dobrze opłacalny 5-letni kontrakt. Menadżer Srok Alan Pardew opisał ten ruch jako 'mistrzowskie posunięcie', jednak po kilku miesiącach stało się jasno, że Liverpool dobrze zrobił zachowując swą ostrożność.
Zawodnik zagrał jedno spotkanie w północno-wschodniej Anglii, które zakończył odniesioną przedwcześnie kontuzją w starciu z Evertonem.
25-latka czeka operacja pachwiny i na następne występy musi poczekać do 2012 roku.
Liverpool ostatnimi czasy zaliczył kilka wpadek przy piłkarzach ściąganych na zasadzie wolnego transferu. Tym razem się nam udało.
James Pearce
Komentarze (2)
Nie ta sama klasa, tylko chodzi mi o to że Downing został kupiony zamiast tego Francuza ;D