Podsumowanie meczu
Liverpool po raz trzeci z rzędu pokonał londyńską Chelsea, z czego dwukrotnie na Stamford Bridge. Bramki dla zwycięzców strzelali Maxi Rodriguez i Johnson, a dla gospodarzy Strurridge.
Gracze Dalglisha zasłużenie zdobyli 3 punkty na trudnym terenie. Dominowali przez większość meczu, tworząc kilka dogodnych okazji oraz co ważniejsze - wykorzystując je.
W poprzednich dwóch spotkaniach decydujące bramki strzelali Fernando Torres na Anfield, oraz Raul Meireles na Stamford. Teraz obaj zasiedli na ławce rezerwowej niebieskich.
Zwycięską bramkę w tym spotkaniu zdobył gracz, który w przeszłości również reprezentował barwy Chelsea – Glen Johnson.
Początek spotkania to wzajemne badanie się obydwu ekip. Optyczną przewagę mają gospodarze, którzy pierwsi strzelali w kierunku bramki Reiny, jednak niecelnie.
Mieli również pierwszą dogodną okazje na strzelenie bramki, kiedy w 21 minucie Didier Drogba wykonywał rzut wolny z 25 metrów. Uderzył obok bramki, jednak piłka wpadła za bramkę w taki sposób, że nabrali się sami realizatorzy.
W 29 minucie Lucas otrzymuje żółtą kartkę za brzydki faul na Luizie.
Pięć minut później niespodzianka w składzie Dalglisha – Maxi Rodriguez daje Liverpoolowi prowadzenie. Strata Chelsea na 18 metrze, po której następuje dobra wymiana podań między Suarezem a Bellamym, ten ostatni podaje do niekrytego Maxiego, który nie ma problemu z umieszczeniem piłki w siatce.
Do końca pierwszej połowy gospodarze nie byli w stanie zagrozić the Reds, którzy schodzą do szatni z jednobramkową zaliczką.
W przerwie trener Londyńczyków decyduje się na ofensywną zmianę. Obi Mikela zastępuje Daniel Sturridge.
Wraz z początkiem drugiej odsłony, zmieniła się gra obu ekip. Liverpool grał bardzo niepewnie. Wyczuli to gospodarze, który szukali wyrównania...
...które nastąpiło w 55 minucie. Malouda wpadł w nasze pole karne i podał do Sturridge’a, który strzela wyrównującego gola.
Minutę później mogło być 2:1 dla Chelsea, jednak Reina świetnie broni strzał głową Luiza. Te dwie akcje w odstępie kilkudziesięciu sekund idealnie obrazują słaby początek drugiej połowy w wykonaniu Liverpoolu.
W 66 minucie Dalglish przeprowadza pierwszą zmianę. Zszedł asystent Bellamy, a w jego miejsce Henderson. Z czasem Liverpool próbuje uspokoić grę i zaczyna grać piłką.
83 minuta to podwójna zmiana w Chelsea. Trener Villas-Boas wpuszcza na boisko Torresa oraz Meirelesa, czyli strzelców z dwóch poprzednich spotkań między tymi drużynami. Jednak w kolorze czerwonym prezentowali się znacznie lepiej.
Jakby na potwierdzenie moich słów w 87 minucie Johnson – niegdyś niebieski, teraz czerwony – strzela zwycięską bramkę dla Liverpoolu. Świetny przerzut piłki Adama na 30 metr. Tam szarżujący Johnson przyjmuje piłkę i ogrywając Cole’a wpada w pole karne. Wygrywa pojedynek siłowy w Maloudą i ze stoickim spokojem posyła piłkę lewą nogą, przy długim słupku bramki Petra Cecha.
2 minuty później ostatnia zmiana Kenny’ego. Carroll wchodzi za Suareza. Dość przeciętny mecz Urugwajczyka.
W końcówce Torres próbował dośrodkowania, a Meireles strzału, jednak w obydwu przypadkach piłka wylądowała na trybunach.
Liverpool wygrywa na wyjeździe piąty raz z rzędu. Wspaniała passa czerwonych!
Komentarze (5)
YNWA.!
YNWA!