U-18 pokonują Man United
Juck Dunn był bohaterem dzisiejszego starcia między młodymi The Reds i Czerwonymi Diabłami. Dzięki jego bramkom drużyna U-18 zwyciężyła 2:1 i kontynuuje fantastyczną wyjazdową formę w meczach ligowych.
Wysoko ceniony gracz Anglii U-17 uderzył na samym początku meczu, dając przyjezdnym prowadzenie po 20 sekundach gry.
United odpowiedzieli niedługo później bramką Sama Byrne’sa w meczu, który od pierwszych akcji zapowiadał się na ekscytujący, otwarty pojedynek odwiecznych rywali.
Już w doliczonym czasie gry rezerwowy Nathan Quirk dograł piłkę do Dunna, który zdobył swoją dziesiątą bramkę w sezonie i zapewnił Liverpoolowi trzy punkty.
The Reds przystąpili do meczu niesieni zeszłotygodniowym zwycięstwem nad Manchesterem City i z nadzieją na wyjątkowy dublet z wypraw drogą M62.
Po pierwszym gwizdu United nie udało się wyprowadzić piłki do przodu, co wykorzystał Adam Morgan przerzucając piłkę do Dunna. Ten pognał między dwoma obrońcami na prawą stronę pola karnego i oddał niski strzał z ostrego kąta zaskakując bramkarza United już w pierwszej minucie.
Już po pięciu minutach gospodarze, wciąż w szoku po stracie pierwszej bramki, o mały włos nie straciliby drugiej. Marc Pelosi znalazł się nagle w zupełnie pustej strefie boiska, ale jego strzał zdołał obronić Liam Jacob, a Kristoffer Peterson jakimś cudem nie trafił dobitką z bliskiej odległości.
Liverpool zapłacił cenę za to pudło w 11. minucie, kiedy po dograniu McGuinnessa wyrównał Sam Byrne. Była to piękna akcja gospodarzy, którzy najpierw dobrą serią podań przeszli przez strefę pomocy Liverpoolu, na prawej obronie ograny został Raffety, a Byrne musiał tylko trafić z najbliższej odległości.
Po wyrównaniu mecz toczył się spod jednej bramki pod drugą, ale to goście stwarzali więcej sytuacji.
Po strzale Morgana obrońca wybił piłkę z linii bramkowej, a Marc Pelosi uderzył minimalnie nad poprzeczką. Wydawało się, że The Reds muszą niedługo odzyskać prowadzenie.
Numer 9, który również w tym sezonie błyszczy w meczach rezerw i U-18 tym razem odchodził od bramki kręcąc głową, nie trafiając w kilku kolejnych sytuacjach przed przerwą.
Kiedy United poważnie zagrozili bramce Belforda, na zegarze minęła już godzina gry. Mats Daehli zwinnie obrócił się z piłką w polu karnym i oddał strzał w kierunku długiego rogu bramki, jednak nieznacznie się pomylił.
Liverpool odpowiedział błyskawicznym kontratakiem lewą stroną w wykonaniu obrońcy Brada Smitha. Po kilkudziesięciu metrach biegu wyłożył piłkę Morganowi, który ponownie strzelił obok celu.
Po drugiej stronie boiska Adnan Januzaj uderzał z wolnego na wprost bramki i chociaż starał się podkręcić piłkę, przeleciała ona ponad prawym spojeniem bramki Belforda.
Ze zbliżającą się ostatnią fazą spotkania oba zespoły ruszyły do jeszcze intensywniejszych ataków, z czego prawie skorzystał Byrne, jednak golkiper Liverpoolu interweniował podwójnie powstrzymując napastnika przed podwojeniem swojego dorobku strzeleckiego.
Podobna sytuacja spotkała Jacka Dunna, którego mocny strzał po ziemi świetnie wybronił Jacob. Akcję świetnie rozpoczął Morgan przechodząc za plecy defensywy Manchesteru i inteligentnie podając do Dunna.
Mecz nie zakończył się remisem właśnie dzięki strzelcowi pierwszej bramki, który pewnie wykończył akcję po idealnym przerzucie z głębi pola Pelosiego i sprytnej kiwce rezerwowego Quirka.
Skład Liverpoolu: Tyrell Belford, Ryan McLaughlin (Lewis Hatch 56), Brad Smith, Joe Rafferty, Matty Regan, Peter Aylmer, Kristoffer Peterson, Jack Dunn, Adam Morgan, Marc Pelosi, Jordan Lussey (Nathan Quirk 80). Rezerwowi: Conor Wearing, Michael Wilson, David Moli.
Komentarze (2)