Dylemat Dalglisha przy selekcji
Kenny Dalglish wyznał, że poczeka do samego końca z decyzją o wystawieniu poszczególnych członków swojego składu przed starciem z Chelsea we wtorek po tym, jak raz jeszcze nazwał termin meczu "nieodpowiedzialnym".
The Reds mają tylko jeden cały dzień na regenerację po remisie 1:1 z Manchesterem City przed wyjazdem na Stamford Bridge na potyczkę w ćwierćfinale Carling Cup.
- 48 godzin to nieodpowiedzialność ze strony ludzi organizujących rozkład meczy. Nie chodzi tylko o nas, ale również o Man City - powiedział Dalglish dla oficjalnej strony Liverpoolu.
- Wymaganie od jakiegokolwiek zespołu czy zawodników grania dwóch ciężkich meczy w ciągu 48 godzin to jakiś żart.
- Nie rozumiem, dlaczego PFA (Stowarzyszenie Profesjonalnych Piłkarzy - przyp. red.) nie zabrało głosu w tej sprawie - przecież to ich zawodnicy. Ciężko jest mi zrozumieć, dlaczego nie zareagują i nie powiedzą czegoś na ten temat. Może po prostu się z tym zgadzają?
- Wiemy, że musimy to zaakceptować, chociaż się z tym nie zgadzamy, nie będzie to jednak miało wpływu na nasze działania, w żadnym razie nie daje nam to wytłumaczenia dla naszej dyspozycji.
- Jeszcze nie trenowaliśmy, ale myślałem o jednej czy dwóch kontuzjach i stłuczeniach i być może jednego czy dwóch zawodników będzie brakowało, ale mamy silny skład i robiliśmy już zmiany w innych meczach Pucharu Ligi Angielskiej. Będzie w tym trochę ryzyka, ale musimy dać każdemu najlepszą możliwą szansę na regenerację.
- Sprzedaliśmy nasze bilety na mecz, wiemy, jakie są oczekiwania, piłkarze wiedzą, czego się oczekuje od nich, więc wszystko, co możemy zrobić to postarać się jak najlepiej i zobaczymy, co się wydarzy.
Chelsea ma jeden dodatkowy dzień na odzyskanie sił po zwycięstwie 3:0 nad Wolves w sobotę.
- Nie spodziewam się, żeby Chelsea musiała robić zmiany. Andre Villas-Boas powiedział, że wykorzysta rywalizację do wypróbowania swoich trzech młodych zawodników, więc przypuszczam, że ci trzej zagrają - dodał trener Liverpoolu.
Tymczasem Dalglish był zachwycony efektem starań swoich zawodników i kibiców, kiedy to sprawili oni Manchesterowi City najcięższy test w Premier League jak dotąd w sezonie.
- Występ był doskonały. Wsparcie dla zawodników od naszego tłumu było wspaniałe, fani naprawdę docenili wysiłek i zaangażowanie, jakie wykazali nasi piłkarze.
- Wciąż jednak mamy nad czym pracować. Jest tylko pięciu czy sześciu nowych zawodników, którzy przyszli na początku sezonu, zaaklimatyzowali się bardzo szybko i zaliczyli parę naprawdę dobrych występów- ich występy były wspaniałe i myślę, że nie otrzymali wynagrodzenia takiego, na jakie zasługują.
- Niedziela była bardzo podobna, ale jeśli będą kontynuować dobrą grę i będą dostawać takie wsparcie, nie zostaniemy w tyle - podsumował.
Komentarze (6)
Myślę że powinniśmy wyjść najmocniejszym składem jaki mamy, no z jakimiś zmianami na 1/2 pozycjach, dlaczego tak myślę? To proste, Puchar Anglii jest najbardziej realnym trofeum do zdobycia i powinniśmy się o niego bić tak jakby to była liga mistrzów. Mimo że kocham bardzo liverpool, to licze się z tym że mistrza w tym roku jeszcze nie będziemy mieli (bardzo bym życzył sobie żebym się mylił)