Bellamy gotowy do gry dla the Reds
Craig Bellamy został włączony do składu Liverpoolu na ćwierćfinał w rozgrywkach Pucharu Ligi Angielskiej z Chelsea na wyjeździe we wtorek po tym, jak opuścił niedzielny remis 1:1 z Manchesterem City po śmierci Gary'ego Speeda, jego trenera w reprezentacji Walii i długoletniego mentora - podaje Tony Barrett we wtorkowym wydaniu The Times.
Bellamy był tak zrozpaczony na wieść o śmierci Speeda, że Kenny Dalglish wykluczył go ze swojego składu okazując współczucie. Jak przyznał później menedżer Liverpoolu, podjął decyzję w przekonaniu, że napastnik nie będzie w odpowiednim samopoczuciu, by wyjść na boisko.
Jednakże po odbyciu sesji treningowej z kolegami w poniedziałek, Bellamy został włączony do składu, który udał się do Londynu przed starciem na Stamford Bridge i ma pojawić się wyjściowym składzie.
Dalglish może dokonać kilku zmian w zespole, który zremisował z City, ponieważ usiłuje zapewnić co najmniej kilku swoim graczom odpoczynek, który jego zdaniem naruszył zaplanowany mecz z Chelsea.
Rozgniewany, że mecz jest rozgrywany zaledwie dwa dni po wymagającym pojedynku w angielskiej Premier League, Dalglish powtórzył krytyczne słowa na temat Football League za brak decyzji o przełożeniu spotkania i wezwał związek piłkarski Professional Footballers' Association (PFA) do interwencji.
- Czterdzieści osiem godzin to lekka nieodpowiedzialność ludzi, którzy zorganizowali termin meczów - powiedział Dalglish. - Wymaganie od jakiegokolwiek zespołu czy zawodników grania dwóch meczów na wysokich obrotach w 48 godzin to lekki żart.
- Nie wiem, dlaczego związek piłkarski nie wypowiada się w tym temacie - to przecież ich gracze. Trudno jest mi zrozumieć, dlaczego nie potrafią przemówić. Może po prostu się z tym zgadzają?
- Wiemy, że musimy to zaakceptować, chociaż nie zgadzamy się z tym. Nie będzie to miało wpływu na naszą postawę, czy też nie posłuży jako wytłumaczenie w jakikolwiek sposób.
- Prawdopodobnie mamy w zespole jeden lub dwa przypadki stłuczenia i posiniaczenia. Być może niewielki procent opuści mecz, ale posiadamy silny skład i dokonywaliśmy zmian w innych meczach Pucharu Ligi Angielskiej. Podejmiemy decyzję na sam koniec, ponieważ musimy dać każdemu możliwie największą szansę na regenerację.
Tony Barrett
Komentarze (12)
YNWA !!!
Jesteśmy z tobą Craig !!!
Poza tym przecież trzeba się przyzwyczajać bo w przyszłym sezonie Liga Mistrzów ;p
W sytuacjach zmeczenia dzialaja tez takie czynniki jak AMBICJA i determinacja.
Wystawieniem rezerwy, nic nie udowodnimy a skazemy siebie na prawdopodobne pozegnanie z pucharem.
Tylko co ma powiedzieć przeciętny Kowalski który wyrabia po 10,12h dziennie od poniedziałku do soboty włącznie nie mając szansy roczną wypłatą zbliżyć się do tygodniówki najsłabiej opłacanego piłkarza z naszego pierwszego składu...
Guzik prawda, sam gram lata w piłkę i po 8-10 godzinach pracy idę na trening lub gram mecz. Takich ludzi w niższych ligach na całym świecie jest mnóstwo. A w tym wypadku mówimy o zawodowcach, których organizmy są do tego od małego przygotowane, ba ich organizmy w ten sposób już funkcjonują. A już nie chcę mówić o tym jakie mają zaplecze aby się zregenerować i jakie za to pieniądze. Do tego trzeba wziąść pod uwage fakt, iż mieli dwie noce na odpoczynek a to wcale nie tak mało. Oczywiście nie mówię tu o zawodnikach, którzy mają jakieś stłuczenia czy urazy po ostatnim meczu. A co do składu to nie sądzę aby Bellamy czy Maxi zagrali gorzej niż Downing i Henderson.