Riise o swoich relacjach z Bellamym
Były defensor Liverpoolu, John Arne Riise twierdzi, że nie ma urazy do Craiga Bellamy'ego przed dzisiejszym starciem na Craven Cottage. Norweski lewy obrońca brał udział w dobrze znanej kłótni z Bellamym podczas integracyjnego wyjazdu drużyny do Portugalii w 2007 r.
Bellamy miał rzekomo uderzyć Riise kijem golfowym, ale obrońca Fulham jest zdania, że już dawno zakopał topór wojenny.
- Nie mam z nim żadnego problemu i zawsze miałem dobre relacje z Craigiem - powiedział Riise.
- Podaliśmy sobie ręce, załatwiliśmy to bardzo szybko i teraz to już przeszłość.
- Co się stało kilka la temu, to się nie odstanie, ale to nie był facet, którego znałem.
- Nawet natknąłem się na niego niedawno, gdy Norwegia grała z reprezentacją Walii. Rozmawialiśmy ze sobą i mieliśmy niezły ubaw ze wszystkiego, co się stało.
- Zawsze dobrze jest pojedynkować się z Bellersem i sprawdzić się przeciwko niemu.
- Posiada nie tylko prawdziwy charakter, ale jest również bardzo ambitnym zawodnikiem.
Riise jest pod wrażeniem oddziaływania Walijczyka od czasu, gdy ten wrócił do Liverpoolu z Manchesteru City tego lata.
- Byłem zaskoczony, kiedy wrócił do Liverpoolu, jednak wygląda na to, że jest to jeden z najlepszych transferów w Premier League - dodał Riise.
- Bellers nigdy nie wyglądał na bardziej uszczęśliwionego, a Liverpool pozyskał znakomitego gracza za darmo.
- Jest szybki, potrafi stwarzać okazje, umieszczać piłkę w bramce i nigdy nie przestaje pracować dla zespołu.
- Będziemy musieli mieć na niego oko.
Komentarze (7)
ale w sumie, to musiało być baaaaaaaaaaaaaaaardzo śmieszne, no może oprócz skutków..
choć im się upiekło z barcą..
Risse.. oh, jak ja tęsknie za nim ...