Przegrywamy w Londynie
Po kolejnym niezwykle frustrującym występie w tym sezonie, Liverpool poniósł 3. porażkę w lidze, przegrywając na Craven Cottage z Fulham 0-1. Bramkę na wagę 3 punktów w 85. minucie zdobył Dempsey, który wykorzystał ewidentny błąd Pepe Reiny. Od 72. minuty zespół Kenny'ego Dalglisha grał w osłabieniu, po dyskusyjnej czerwonej kartce dla Jaya Spearinga.
Spotkanie kończące 14. kolejkę Premier League prowadzone było w szybkim tempie, a piłka często gościła pod bramkami Pepe Reiny i Marka Schwarzera. Gospodarze już w 6. minucie mogli objąć prowadzenie, ale w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem nie poradził sobie Dembele. Z kolei po drugiej stronie boiska wielu kibiców widziało piłkę w siatce po cudownym, technicznym uderzeniu Jordana Hendersona sprzed pola karnego, ale niestety w tym przypadku Schwarzera wyręczył słupek. Bramkarze obu zespołów rozgrywali dobre zawody, dzięki czemu, mimo licznych kolejnych sytuacji, w pierwszej połowie nie doczekaliśmy się bramki.
Druga połowa zaczęła się od zdecydowanych ataków The Reds, którzy szybko przejęli inicjatywę i wiele wskazywało, że wkrótce doczekamy się gola dla naszego zespołu. Tak też się stało w 66. minucie, kiedy Luis Suarez przelobował bramkarza, opanował piłkę i umieścił ją w siatce. Urugwajczyk nie zdążył jeszcze rozpocząć świętowania, a chorągiewka asystenta była już w górze. Czy słusznie? Niestety, chyba nie.
6 minut później, Jay Spearing zaatakował wślizgiem Dembele. Pomocnik Liverpoolu zainteresowany był wyłącznie piłką, co doskonale widać było na powtórkach. W nią też najpierw trafił, ale jego nogi nie zostały na ziemi, w efekcie czego zawodnik Fulham przewrócił się w dość groźnie wyglądający sposób. Arbiter bez wahania wyciągnął czerwony kartonik, co z pewnością będzie przedmiotem pomeczowych dyskusji, gdyż nie była to jednoznaczna sytuacja.
Od tego momentu grało nam się zdecydowanie gorzej, Fulham zaczęło coraz śmielej atakować i wreszcie przyniosło to skutek. W 85. minucie Pepe Reina nie poradził sobie z niegroźnym uderzeniem z dystansu i wypuścił piłkę tuż pod nogi Dempseya, który bez chwili zastanowienia umieścił ją w siatce.
Mecz z Fulham, to kolejne rozczarowanie w tej kampanii. Po raz kolejny dała o sobie znać nasza nieskuteczność, jak również totalny brak szczęścia w postaci słupków i kontrowersyjnych decyzji arbitra. Była to 3. porażka zespołu Dalglisha w rozgrywkach Premier League w obecnym sezonie.
Komentarze (64)
Zaczyna irytować mnie Suarez. Wygląda, jakby był obrażony na cały świat, a więcej leży niż biega. Co prawda strzelił dzisiaj gola, którego nie uznano, ale nie nam pierwszym i nie nam ostatnim taki gol nie zostanie uznany, bo sędzia liniowy nie jest cyborgiem, a FIFA nie chce mu pomóc analizą wideo… Jednak mieliśmy dzisiaj pecha.
Gry Andy Carrolla nie będę krytykował, bo to by było za łatwe…
-Brak Maxiego na boisku przez ani sekunde za to mamy drewno-niejaki snajper Andy Carroll umiejacy wygrywac pojedynek główkowy z kazdym nawet najwiekszym obronca PL,
-Czerwona kartka ze tak powiem z dupy kolejny sedzia debil,
-Bramka Suareza nie no po raz kolejny wychodzi ze Suarez osmiesza rywala ale nie wszystkim to pasuje,
-No i sciagniecie najlepszego ogniwa w 2 polowie Craiga i pozostawienie najlepszy angielski talent Jordana który poza strzałem w słupek nie pokazal sie w ogóle chyba ze go realizator zblizył...
Tyle odemnie Dziekuje dobranoc
Przegrana martwi ale już gra nie, więc i przyjdą serie zwycięstw. Carroll, pamiętacie jak wieszano psy na Lucasie?
Jedyny pozytyw z tego meczu to swietna postawa hendersona. W nastepnym meczu on powinien zagrac z adamem w srodku.
YNWA(przestańcie narzekać,zacznijcie kibicować!!!)
Carroll - ale drewno.
Dajcie spokój.
Chciałbym zobaczyć 3treningi Liverpoolu i zobaczyć kto się lepiej prezentuje na treningach.
PS. Może w końcu Luis zagra piłkę z kontry do Andiego gdy ten będzie się tego spodziewać
Tesknie za Benitezem :(
akurat kuyt rowniez nie grzeszy szybkoscia na boisku.do tego z forma tez nie najlepiej.
Kuyt nie jest drewniany i wolny???chyba oglądamy różne mecze. To nie napastnik?a kto to jest bo to na pewno nie skrzydłowy.
Kenny ratuj póki nie jest za późno, wierzę że będziemy w TOP4 na koniec, ale musimy wygrywać takie mecze.Grając świetne mecze s potentatami pokazujemy że stać nas na wiele, ale nie rozumiem czemu takie Swansea,Fulham,Norwich jest przeszkodą nie do przebrnięcia...
Ale jak tam gerrard ? robi postepy ? zyje ? nie znamy daty powrotu ?
to smieszne juz.
i nie piszcie, że opadliśmy z sił grając w 10 po czerwonej kartce, bo graliśmy z Fulham a nie z Man United.
Twój komentarz jest grubo poniżej poziomu kibica LFC. Powiedz chłopie że Carroll gra słabo, ale po co te wyzwiska.
Mi jak na razie Carroll nie przeszkadza w drużynie. Jak dla mnie na rezerwie na razie może siedzieć. Może w końcu złapie formę i swoimi bramkami będzie nas cieszył. W końcu ma jakieś tam przebłyski. I chciałbym jeszcze przypomnieć wasze komentarze na temat Lucasa dłuższy czas temu. A teraz wielu by chciało go widzieć w składzie... Ynwa
Zapomniało się nieustanne faworyzowanie Morientesów i cały ten szrot jaki tu był sprowadzony?
Boże... Teraz praktycznie każdy nasz mecz jest ciekawy, nie bronimy remisu z Wiganami i innymi takimi, zawsze gramy o zwycięstwo, w każdym meczu widać zaangażowanie, tworzymy dużo sytuacji, brak jedynie skuteczności.
Za to za Beniteza była super taktyka, mhm... strzelić bramkę na 1-0 Wigan i się bronić...
To samo z Maxim, strzelił parę bramek i nagle jest super-zajebisty, a On i tak jest ciągle niewidoczny i gra przeciętnie.