Podsumowanie meczu
Liverpool przegrywa w Londynie z miejscowym Fulham, przerywając serię sześciu wyjazdowych zwycięstw. Katem the Reds okazał się Dempsey, który zdobył jedyną bramkę w 85. minucie spotkania.
Gracze Dalglisha w przypadku zwycięstwa awansowaliby na 6 lokatę, jednak gdyby wygrali różnicą trzech lub więcej bramek, przesunęliby się na 5 miejsce wyprzedzając Arsenal.
Mecz był bardzo wyrównany. Obydwa zespoły stwarzały sobie dogodne sytuacje, lecz bramkarze wraz ze sprzyjającymi w tym spotkaniu słupkami i poprzeczkami, uniemożliwiali zdobycie gola.
Sztuka ta udała się gospodarzom dopiero na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry.
Pierwsze minuty meczu to senna gra czerwonych. Goście mieli problem z wyprowadzeniem ataku. Wykorzystali to gracze Fulham, którzy już w 6 minucie mogli zdobyć bramkę. Ruiz fantastycznie ‘wypuścił’ Demebele, który będąc sam na sam z Reiną uderzył prosto w niego.
Chwilę później fantastyczna odpowiedź Liverpoolczyków. Suarez zagrywał z lewej strony do Carrolla, który wślizgiem strzelił prosto w bramkarza.
Następne minuty to seria strat po obydwu stronach. Mieliśmy jeszcze strzał Suareza zza pola karnego, lecz nie warto się o nim rozpisywać. Któryś kibic z górnego rzędu dostał przedwczesny prezent mikołajkowy w postaci piłki :)
Przykład jak należy strzelać z dystansu dał Dembele. Piłka nabrała dziwnej rotacji, jednak Pepe świetnie monitorował jej lot, nie dając się zaskoczyć.
W 22. minucie świetny pokaz techniki Suareza. Najpierw zamarkował podanie przepuszczając rywala, po czym fantastycznie wypatrzył Bellamy’ego zagrywając długą, ciut za mocną piłkę. Gdyby Walijczyk opanował to podanie, znalazłby się w bardzo dogodnej sytuacji.
Pięć minut później słupek ratuje gospodarzy przed utratą bramki. Po krótko rozegranym rzucie rożnym, Henderson mija kilku rywali i oddaje techniczny strzał na długi róg z 16 metrów.
W 32. minucie kolejna szansa gości. Suarez szalejący na lewej stronie, wpada w pole karne i wykłada piłkę Carrollowi na piąty metr. Ten jednak oddaje niemrawy strzał, który z łatwością blokuje Hangeland.
Do końca pierwszej połowy seria strzałów z dystansu w wykonaniu Londyńczyków, a konkretnie Dempseya. Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy huknął z 22 metrów. Reina z trudem, ale jednak broni. Chwilę później kolejna próba, tym razem technicznie i obok bramki. Pierwszą część meczu kończy bardzo niecelnym strzałem z około 30 metrów.
Pierwsza połowa zdecydowanie dla Fulham. Oddali 7 celnych strzałów na bramkę Reiny, przy 3 uderzeniach Liverpoolu.
Po rozpoczęciu drugiej połowy dość niecodzienna sytuacja. Wywiązała się sprzeczka pomiędzy Bellamym a Dempseyem. Należy podkreślić fakt, że Walijczyk wcale nie dążył do kłótni. Skwitował całą sytuacją ironicznym uśmiechem. Czyżby Królowi udało się zapanować nad temperamentem Craiga Bellamy’ego?
Wracając do spotkania – pierwsze minuty po ponownym wznowieniu gry przebiegały dość chaotycznie. Mieliśmy serię kilku rzutów rożnych przez okres 5 minut.
Ciekawsza akcja miała miejsce w 60. minucie. Wspaniale zabrał się z piłką Adam i wywalczył rzut wolny na 16 metrze. Akcja podobna do tej w meczu z Manchesterem United. Do piłki podszedł Bellamy i huknął mocno przy ziemi, jednak piłka po rykoszecie wychodzi na rzut rożny.
W 66. minucie mieliśmy jedną z kluczowych sytuacji w meczu. Luis Suarez zdobywa fantastyczną bramkę, jednak sędzia liniowy odgwizduje spalonego. Powtórki pokazują, że popełnił błąd.
Sześć minut później kolejny moment, który podciął Liverpoolczykom skrzydła. Czerwoną kartkę otrzymuje Jay Spearing. Powtórki pokazują, że Jay najpierw trafił w piłkę, a potem w piszczel Dembele. Nie jest to jednak sytuacja tak kontrowersyjna, jak ta z Suarezem. Wślizg niebezpieczny, trochę w stylu młodego Gerrarda.
W 77. minucie podwójna zmiana w ekipie the Reds. Schodzą – Carroll i Bellamy, a w ich miejsce pojawiająsię Kuyt i Downing.
Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry ostrzeżenie ze strony Fulham. Techniczny strzał Dempsey'a ląduje na poprzeczce bramki Reiny.
Cztery minuty później bliscy szczęścia goście z Merseyside. Downing, który wniósł troche ożywienia w szeregi Liverpoolu, oddał fantastyczny strzał z dystansu. Piłka po palcach Schwarzera uderza w słupek.
W odwecie Fulham dopina swego. Reina wypluwa przed siebie futbolówkę, po kąśliwym strzale Murphy’ego z lewej strony. Na to czekał tylko Dempsey, który strzela bramkę.
Czerwoni mieli jeszcze szansę w doliczonym czasie gry, kiedy egzekwowali rzut wolny z linii pola karnego. Sytuacja bliźniaczo podobna do zeszłosezonowej potyczki z Arsenalem. Suarez strzelił jednak prostu w mur. Chwilę potem sędzia zakończył spotkanie.
Fantastyczne widowisko dla neutralnych widzów. Mnóstwo sytuacji bramkowych, dramaturgia i walka do samego końca. Po ostatnich, dwukrotnych zwycięstwach w Londynie z teoretycznie lepszą Chelsea, przyszedł czas na porażkę.
Komentarze (4)