Prowokacje to nic nowego
W czasie mojej gry, czy to w Liverpoolu, czy gdziekolwiek indziej, zawsze grałem z pasją, dokładnie tak, jak Luis Suarez. Ja też często znajdowałem się w sytuacji, kiedy kibice przeciwnej drużyny wykrzykują pod twoim adresem obelgi.
Zupełnie jak mały Luis, ja też czasami reagowałem na podobne prowokacje.
Jeżeli jednak FA po analizie sytuacji w której Suarez pokazał ten gest do kibiców Fulham, posunie się do wymierzenia cięższej kary, niż tylko danie zawodnikowi „po łapach” i ostrzeżenie, to będzie to zbyt surowa postawa. Trzeba by być bardzo, bardzo silną osobą aby nie zareagować na takie prowokacje, na jakie narażony był Suarez przez kibiców Fulham.
Z jakiegoś powodu kibice Swindon zawsze mieli do mnie podobny stosunek, kiedy grałem dla Tranmere.
Zdarzyło mi się strzelić im dwa gole w meczu, który został przerwany po awarii oświetlenia. Później strzeliłem im dwie kolejne bramki w barażu, który decydował o wejściu do Premier League.
Kibice potraktowali mnie jak psa, dlatego wzniosłem w ich kierunku dwa palce, aby pokazać im liczbę strzelonych bramek (Dwa wzniesione palce w Wielkiej Brytanii są niezwykle obraźliwym gestem – przyp. red.).
Całe zdarzenie poddane było postępowaniu wyjaśniającemu, jednak udało mi się uniknąć jakiejkolwiek kary, ponieważ dokładnie wyjaśniłem, że pokazywałem wówczas liczbę strzelonych przeze mnie goli.
Luis nie może się powołać na taką linię obrony, chociaż z przebiegu meczu, mógłby. Decyzja o nie uznaniu jego bramki ze względu na minimalny spalony była przecież błędna.
Najprawdopodobniej to ona rozpaliła jego poczucie niesprawiedliwości.
Rozmawiam z byłymi sędziami piłkarskimi i oni przyznają, że arbitrzy spotykają się i rozmawiają miedzy sobą na temat poszczególnych zawodników.
Stąd nie mam wątpliwości, że Luis ponosi teraz konsekwencje tego, że na początku jego występów w Anglii zbyt łatwo się przewracał po kontakcie z przeciwnikiem. Kenny wyraźnie wyjaśnił mu, że musi pozostać na nogach tak długo, jak tylko może i Suarez stara się wypełnić te instrukcje, ale otrzymuje bardzo mało ochrony od sędziów.
Można zrozumieć arbitra, że popełnił błąd przy nie uznanej bramce Suareza, ponieważ sytuacja była dość trudna do oceny.
Jednak inne sytuacje przeciwko the Reds tego wieczoru były zastanawiające. Dlaczego na przykład Phillipe Senderos nie otrzymał czerwonej kartki za zatrzymywanie Andyego Carrrolla?
Dlaczego Clint Dempsey nie dostał czerwonej kartki za wciskanie czoła w twarz Craiga Bellamyego?
Dlaczego Jay Spering dostał taką kartkę za prawidłowy, pełen energii wślizg?
Moje zobowiązania medialne sprawiają, że relacjonuję każde spotkanie Liverpoolu, na miejscu i wyjazdowe, tak jak Graeme Sharp dla Evertonu. Rzadko kiedy mija weekend, podczas którego któryś z nas nie ma wielkich pretensji do arbitrów za ich brak konsekwencji.
Niestety, tak też było w poniedziałkowy wieczór.
Jack Rodwell jest zawodnikiem, który niezwykle rzadko otrzymuje żółte kartki.
Tymczasem został wyrzucony z boiska w meczu derbowym po decyzji, którą śmiało można uznać za niedorzeczną.
Ta sama historia miała miejsce w meczu z Fulham.
Jay Spearing miał na swoim koncie ledwie jedną żółta kartkę w ponad czterdziestu meczach. A w spotkaniu z Fulham po raz pierwszy został wyrzucony z boiska za wygranie piłki w pełnym poświęcenia wślizgu.
Chcesz aby twoi defensywni pomocnicy wykazywali poświecenie, wolę walki i głód. To były te trzy wartości jednocześnie, którymi Spearing wykazał się odbierając piłkę Dembele.
Tymczasem otrzyma za to karę zawieszenia na trzy spotkania z nikłymi szansami na skuteczne odwołanie, ponieważ sędziowie i władze ligi stanowią jeden szereg koalicji.
John Aldridge
Komentarze (1)