Jonjo gotów na pierwszą XI
Jonjo Shelvey jest zdeterminowany, by wykorzystać swoje udane wypożyczenie do Blackpool i popchnąć do przodu jego karierę w Liverpoolu. Młody pomocnik zdobył 6 goli w 10 występach w czasie jego dwumiesięcznego pobytu w klubie Championship.
Kenny Dalglish ponownie powołał go do składu dwa tygodnie temu, kiedy Lucas Leiva doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry do końca sezonu.
Shelvey, który późno pojawił się na boisku w wygranym 1:0 meczu przeciwko QPR, wierzy że czas, który spędził z Mandarynkami był bardzo pożyteczny i jest gotów by stać się regularnym graczem pierwszego składu drużyny z Anfield.
- Czuję, że czas, który spędziłem poza klubem naprawdę pomógł mi się rozwinąć jako gracz – powiedział Jonjo.
- Jednak pozwolił mi również zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo chcę grać w pierwszym zespole Liverpoolu.
- Jest wielka różnica pomiędzy stylem gry w piłkę w Championship a tym w Premier League.
- Dobrze jest być znów w zespole. Dostałem tylko kilka minut w sobotę, ale naprawdę czułem się wyjątkowo mogąc wrócić na boisko przed oblicze fanów. Gra dla Liverpoolu to zawsze wielki zaszczyt.
- Kenny wezwał mnie z powrotem i miejmy nadzieję, że pokażę szefowi, na co mnie stać. Muszę każdego dnia starać się na treningach i próbować pokazać się trenerowi, by ten uwzględnił mnie w swoich planach.
19-latek, przed swoim wypożyczeniem do Blackpool, tylko raz pojawił się na boisku, wchodząc z ławki w meczu Carling Cup przeciwko Exeter City.
Shelvey rozkwitł na wypożyczeniu – strzelił bramkę w debiucie przeciwko Bristol City a następnie zdobył swojego pierwszego hat-tricka w profesjonalnej karierze w meczu z Leeds United.
Boss Blackpool Ian Holloway określił jego wkład w grę jako „fantastyczny” i strasznie zmartwił się wiadomością o skróceniu jego pobytu przez Liverpool.
- Naprawdę jestem zadowolony z czasu, który spędziłem w Blackpool, to wspaniały klub – powiedział Shelvey.
- Zżyłem się z ich fanami i mam nadzieję, że awansują do wyższej ligi.
- Nie chodzi tylko o ten jeden czy dwa moje dobre występy, ale strzeliłem też kilka bramek dla nich i polepszył się mój styl gry.
- Regularna gra pozwoliła mi wrócić do formy meczowej i teraz gdy wróciłem do klubu, chcę grać dalej.
Kontuzja Lucasa połączona z zawieszeniem Jaya Spearinga i dalsza nieobecność naszego kapitana Stevena Gerrarda, który wrócił do lekkich treningów, zmniejszyły pole do manewru Kenny’emu Dalglishowi.
Shelvey, który kosztował Liverpool 1,7 miliona funtów w maju 2010 roku, chce pomóc podczas nieobecność tych zawodników.
- Oczywiście to bardzo pechowe, że Lucas złapał tak poważną kontuzję a potem Jay został zawieszony – powiedział.
- Teraz, gdy brakuje kilku zawodników, widać lukę w środku pola, ale do szefa należy decyzja czy mnie wybierze w to miejsce.
- Kiedy nadejdzie mój czas, będę czekał i będę gotowy wykorzystać moją szansę.
Komentarze (5)
brakuje nam kogos typu benayoun
ja mam ten problem ze zyje historia i ciezko jest mi wyobrazic zeby tak grali tym skladem