Carroll dostanie swoją szansę
Andy Carroll otrzyma szansę, aby zgłosić roszczenia do bardziej regularnych występów dla Liverpoolu w ciągu okresu świątecznego. Jednocześnie Kenny Dalglish zaznacza, że nie bierze pod uwagę sprowadzenia kolejnego napastnika w styczniu.
Najdroższy zawodnik the Reds wystartował jedynie w ośmiu meczach angielskiej Premier League w tym sezonie. Wysoki snajper, który strzelił dwa gole w lidze, spędził cały mecz na ławce rezerwowych podczas wizyty QPR w zeszłym tygodniu.
Dalglish twierdzi jednak, że pojawi się szansa dla tych zawodników, którzy próbują przedrzeć się do podstawowej jedenastki, szczególnie że niedzielny wyjazd na Villa Park rozpoczyna napięty terminarz pięciu meczów na przestrzeni zaledwie 16 dni.
- Każdy ma być przygotowany i gotowy do gry - powiedział Dalglish.
- Wszyscy spodziewają się odegrać jakąś rolę w niektórych meczach.
- Wiele z tych spotkań ma miejsce bardzo blisko siebie, ale musimy podejmować każdy z nich w danym czasie i pracować nad tym. Zajmiemy się Villą, a następnie zaczniemy przygotowania do kolejnego meczu.
- Każdy ma nadzieję odegrać pewną część, i to wcale wcale nie dlatego, że ktoś jest kontuzjowany, lecz czas jest odpowiedni na to, aby wziąć udział w meczu.
- Wszyscy otrzymają szansę. Nie wiem, kto grał, ile meczów z rzędu i ten aspekt nie będzie kluczowy przy selekcji zespołu.
- Każdy z nich jest gotowy na wejście do podstawowego składu i grę. Nie ma takich zawodników, przy których pojawiają się wątpliwości nad wystawieniem do akcji.
Liverpool zdobył zaledwie 18 bramek w 15 ligowych meczach w tym sezonie, co skłania do sugestii, że Dalglish może wzmocnić swoją siłę ognia, gdy okienko transferowe będzie aktywne w przyszłym miesiącu.
Zapytany, czy chciałby dodać kolejnego napastnika do szeregów swojej drużyny, powiedział: - Niespecjalnie. To nie jest album Panini!
- Nie ma znaczenia, co powiemy, gdyż to nie zatrzyma spekulacji, jednak jesteśmy zadowoleni z naszego składu.
Po okresie Bożego Narodzenia przyjdzie styczeń, kiedy the Reds mogą rozegrać osiem meczów w 28 dni, w tym dwumecz w półfinale Pucharu Ligi Angielskiej z Manchesterem City.
To będzie ogromny sprawdzian dla składu Dalglisha, jednak menedżer Liverpoolu jest przekonany, że drużyna posiada odpowiednią siłę, by poradzić sobie z terminarzem spotkań.
- Każdy ma przed sobą sprawdziany, ale uważam, że Liverpool wytrzymał próbę czasu - dodał.
- Zawodnicy poradzili sobie znakomicie. Wystarczy spojrzeć na występy w Pucharze Ligi Angielskiej, gdzie zrobiliśmy wiele zmian we wszystkich meczach. To dowód na to, że piłkarze, którzy nie grali tak często, jakby chcieli, są w stanie zagrać od początku i zaprezentować dobry występ.
- Awansowali do półfinału Pucharu Ligi Angielskiej. Czy można prosić jeszcze o coś? Zagrali na tyle, na ile zdołali mając do dyspozycji okazję do pokazania się.
Komentarze (9)
Jeśli Kenny nie sprowadzi nikogo w styczniu , to będzie później tego bardzo żałował . Nie żebym mu groził ;D , ale chodzi o to , że sezon jest długi ..Suarez coś nie może się na dobre odblokować a Carroll to jedna wielka niewiadoma . Co z nami będzie jeśli FA zawiesi nam Suareza albo złapie on jakąś kontuzje (nie daj Boże ) ? . Zostaniemy tylko z niepewnym Andym a na to sobie nie możemy pozwolić .
Dzięki Tobie odkryłem swoją prawdziwą piłkarską miłość...
Glory Glory!