Jak poprawić poziom sędziowania
Obecny sezon jest jednym z najgorszych w ostatnich latach pod względem decyzji sędziowskich. Od jego rozpoczęcia panowie w czerni popisywali się gafami różnego kalibru, na lewo i na prawo.
Piłkarzy wyrzucano z boiska, kiedy powinni na nim pozostać, grali, gdy należało wysłać ich pod prysznic, a ostre, lecz zgodne z przepisami starcia przestały cieszyć się uznaniem. Dyktowano rzuty karne, których nigdy nie powinno być, a w niektórych oczywistych nie wskazano na wapno.
To wszystko powoduje, że zastanawiam się, dlaczego nie zachęcamy większej liczby piłkarzy do sięgnięcia po gwizdek, kiedy odwieszą już buty na kołku?
Wiem, że wiele dzisiejszych gwiazd nie chce robić wokół siebie zamieszania, a więcej pieniędzy nie jest im potrzebne. Jednak, jeśli choć kilku byłych zawodników zostałoby arbitrami, bez wątpienia sytuacja uległaby poprawie. Mogą to być nawet gracze z niższych lig, ostatecznie grali oni w piłkę i nieco bardziej potrafiliby wczuć się w daną sytuację.
Rozumieliby pasję i szybkość gry, czynniki, o których zapomina zbyt wielu sędziów.
Spora liczba nowoczesnych arbitrów postrzega się jako celebrytów. Byli piłkarze mają już za sobą czasy na szczycie i nie chcieliby ponownie znaleźć się w centrum uwagi.
Musimy spróbować czegoś nowego, ponieważ zamiast lepsze, sędziowanie staje się coraz gorsze.
Tommy Smith
Komentarze (0)