KD: Craig przykładem dla wszystkich
Kenny Dalglish wyraził swój zachwyt nad formą, jaką prezentuje ostatnio Craig Bellamy i wierzy, że jest to zawodnik, który powinien być wzorem dla młodych piłkarzy Liverpoolu.
Walijczyk, który cieszy się ostatnio dobrą passą, zanotował kolejny wzorowy występ przeciwko Aston Villi. Jego bramka i asysta pomogły zwyciężyć zespół z Birmingham 2:0.
Dalglish uważa, że etyka pracy 32-latka to jego sekret do sukcesu i jest pewien, że w przyszłości jeszcze nie raz będziemy cieszyć się z jego postawy.
Zapytany o to, czy nasz numer 39 z wiekiem staje się coraz lepszy, Dalglish odpowiedział:
- Myślicie więc, że w przyszłym roku może być jeszcze lepszy? W takim razie nie możemy doczekać. Nie jestem pewien ile ma lat, wiem, że nie jest już nastolatkiem. Odkąd przyszedł był fantastyczny zarówno na boisku jak i poza nim. Sposób w jaki dba o siebie zasługuje na pochwałę. Otrzymuje nagrodę za swój profesjonalizm i dużo wnosi do gry drużyny.
- Kiedy do nas przychodził mówiliśmy, że jesteśmy zachwyceni mogąc go powitać. Wiemy, że jego serce jest na właściwym miejscu i za każdym razem, gdy wychodzi na boisko jest znakomity.
- Jest szybki, inteligentny i potrafi umieścić piłkę w siatce. W niedzielę strzelił jedną bramkę a drugą wypracował. Jesteśmy zadowoleni z jego gry i jestem pewien, że Craig myśli podobnie.
- Jest przykładem dla innych ze względu na sposób, w jaki się przygotowuje do spotkań. Dzięki temu łatwiej jest wskazać młodym zawodnikom: „spójrz w jaki sposób się przygotował i jak dzięki temu zagrał”.
- Wielu ludzi może się od niego uczyć, ponieważ jest oddany swojej profesji. Jest to cecha, którą młodzi piłkarze muszą posiąść.
Liverpool w środę zmierzy się z Wigan i będzie próbował utrzymać tempo, dzięki któremu zbliżyli się na trzy punkty do będącej na czwartej pozycji Chelsea.
Menadżer the Latics, Roberto Martinez mówił o trudnościach w przygotowaniach do meczu z powodu niepewności co do najbliższej przyszłości Luisa Suareza, jednak Dalglish jest przekonany, że jego plany na to spotkanie nie są zagrożone.
- Nie sądzę, żeby Luis był jedynym piłkarzem, o którego musi się martwić – powiedział Dalglish.
- Mamy również kilku innych. Jeśli w swojej strategii zidentyfikował Luisa jako źródło zagrożenia to w porządku, nie wiem tylko w jaki sposób ta sytuacja może wpłynąć na jego plany.
Na swojej przedmeczowej konferencji Hiszpan zasugerował również, że jego drużynie przyjdzie się zmierzyć z najlepszym zespołem Liverpoolu od lat, na co Dalglish odparł:
- Myślę, że jest miły.
- My po prostu przychodzimy do pracy, ćwiczymy to co zaplanujemy a następnie próbujemy przenieść to na boisko. Wszyscy piłkarze ze składu mają swój wkład w postawę zespołu. W najbliższym czasie będziemy potrzebować szerokiego składu, gdyż mecze przychodzą jeden po drugim. To właśnie okres, w którym drużyna przechodzi prawdziwy test. Wiemy, że każdy z naszych piłkarzy jest w stanie zagrać na odpowiednim poziomie. My musimy tylko dopasować odpowiedni skład do odpowiedniego meczu. W ten sposób przy odrobinie szczęścia trzy punkty będą nasze.
W ostatniej kolejce dzięki bramce Jordi Gomeza w końcówce meczu z Chelsea, Wigan wywalczyło cenny punkt na własnym boisku.
Dalglish z zainteresowaniem oglądał tamten mecz i czuje, że ich zdobycz punktowa mogła być jeszcze większa.
- Myślałem, że to rezultat, na który zasługiwali. Zmienili jednak ustawienie a wynik 1:1 wcale ich nie zadowolił. To był wyrównany mecz i z pewnością nie zasłużyli, by go przegrać.
- Nie sądzę, żeby Roberto (Martinez) wyznawał bardzo odmienną filozofię gry. Przybył z Hiszpanii wraz z dwoma innymi młodymi rodakami i grał swoim stylem. Trzymał się tego i jakoś sobie radzili. Byłoby nie na miejscu, gdyby jakiś menadżer próbował uczyć swoich zawodników grać w sposób, którego on sam nie zna.
- Trzeba mu oddać, że pozostał przy swoim i opłaciło się to, w zeszłym sezonie utrzymali się w lidze. To było dla nich duże osiągnięcie i myślę, że w tym roku też mogą tego dokonać.
Zapytany o to, czy to znak postępu, że Liverpool był w stanie odnieść tyle korzystnych rezultatów pod nieobecność Gerrarda i Carraghera, Kenny odparł:
- Cóż, obaj zagrali już w kilku spotkaniach w tym sezonie. Carra wszedł ostatnio w końcówce meczu z Villą. Ludzie zawsze mówią, że siłą zespołu jest jego ławka. Jesteśmy zadowoleni z jakości w naszym składzie a jeśli Jamie i Steven są zdrowi, wtedy jesteśmy jeszcze silniejsi.
- Chłopaki dobrze się spisali. W meczach, w których grali mieli swój wkład w wyniki zespołu. Niektórzy mogą twierdzić, że ktoś inny rozegrał akurat lepsze spotkanie, ale tak naprawdę wszyscy mają swoje role do odegrania. Naszym celem jest, żeby wszyscy nasi zawodnicy byli zdrowi – tak, abyśmy mieli prawdziwy problem z wyborem składu.
Komentarze (1)
-" Myślę, że jest miły."
haha odpowiedz mistrzostwo swiata !