Wywiad z fanem Wigan
Wierny kibic Wigan Athletic Paul Farrington odpowiedział na kilka pytań przed środowym starciem Latics z Liverpoolem na własnym stadionie. Przewiduje on wynik, który z pewnością nie zadowoliłby podopiecznych Dalglisha.
Jak się czujecie przed przyjazdem Czerwonych?
W tym momencie bardzo potrzebujemy punktów, więc trochę boimy się o rezultat. Gościliśmy w tym miesiącu już Arsenal i Chelsea, a przed nami wyjazdy na Old Trafford i do Stoke. Jesteśmy w trudnym momencie terminarza.
Liverpool jest jak nowo narodzony od zatrudnienia Dalglish i chociaż stracili nieco rozpędu, zdecydowanie widać pozytywne znaki na przyszłość.
Którą piosenkę usłyszymy na 100%?
„Al.-Habsi jest niebieski, Al.-Habsi jest niebieski, nienawidzi Boltonu”.
Tak naprawdę wszyscy nienawidzą Boltonu, a nasz bramkarz podjął dobrą decyzję przechodząc od nich na DW Stadium.
Gdzie przyjezdni kibice znajdą chwilę na przedmeczowe piwo?
The Red Robin naprzeciwko stadionu to dobre miejsce. Otwarte zarówno dla kibiców Wigan, jak i gości.
Najlepsza i najgorsza rzecz w grze na DW Stadium?
Najlepsza jest na pewno możliwość zdobycia łatwych trzech punktów z drużyną walczącą o utrzymanie. Najgorsza jest świadomość po meczu, że wcale nie grało się z takimi słabeuszami.
A tak na poważnie, najlepsze są ceny biletów i doświadczenie atmosfery. Patrząc na standardy Premier League ceny są naprawdę przyjazne, a doświadczenie dnia meczowego robi wielkie wrażenie, zwłaszcza na młodszych kibicach. W dobrej atmosferze mogą obejrzeć sporo dobrej piłki, mimo naszej pozycji ligowej.
Na których zawodników trzeba uważać?
Victor Moses jest dynamem zespołu. Jest typem zawodnika jak Charles N’Zogbia, od którego byliśmy tak uzależnieni w poprzednim sezonie. Jest dla nas niezwykle ważny. Warto też przypilnować Hugo Rodallegi, który lubi strzelać gole w ważnych meczach.
Kogo boicie się po przeciwnej stronie?
Zdecydowanie Luisa Suareza. Od przyjścia z Ajaksu prezentuje niesamowitą formę. Jego poruszanie się i szybkość w podejmowaniu decyzji potrafi rozerwać na strzępy każdą defensywę.
Jak pokonać Wigan?
Obrona jest nieco powolna i nie ustrzeże się prostych błędów. Suarez, Bellamy i spółka mogą mieć swój dzień, jeśli gra stanie się bardziej otwarta. Dla naszego dobra mamy nadzieję, że będzie to jeden z tych meczów, kiedy drużyna niesiona wsparciem swoich fanów powstrzyma Liverpool przed rozkręceniem się.
Najlepsze i najgorsze aspekty bycia fanem Wigan?
Najgorsze jest patrzenie na tabelę Premier League i świadomość, jaką płotką jesteśmy w tym morzu,
Jest to jednocześnie najlepsza rzecz. Kibice Wigan wychowali się, kiedy klub nie był w pełni profesjonalny, albo grał w niższych ligach. Nawet ciągła niepewność i walka o utrzymanie są dla nas czymś wielkim. Właśnie trwa nasz siódmy sezon z rzędu w Premier League, mamy młodego, świetnego menedżera i jesteśmy zachwyceni.
Jaki będzie wynik?
Remis 2:2. Przed nami mroźny zimowy wieczór i wszystko się może zdarzyć. Desperacko potrzebujemy punktów, więc pójdę za głosem serca odrzucając rozsądek - 2:2.
Komentarze (4)