Dalglish rozczarowany wynikiem
Kenny Dalglish nie ukrywał swojego rozczarowania po tym, jak Liverpool zremisował dziś na DW Stadium z Wigan, zdobywając zaledwie jeden punkt. Ponadto szkocki menedżer ponownie powtórzył, że cały klub darzy swoim wsparciem Luisa Suareza.
The Reds musieli pogodzić się z podziałem punktów po wyrównanym spotkaniu, w którym obie drużyny miały okazję na zdobycie bramki.
Jednakże to goście zakończyli mecz mocniejszym akcentem, a mimo frustracji, Dalglish wyraził swoje zadowolenie z występu drużyny.
- Oczywiście jesteśmy rozczarowani tym, że nie udało nam się zdobyć trzech punktów - powiedział Kenny na pomeczowej konferencji prasowej - Pierwsze 20 minut było naprawdę dobre, potem nieznaczną przewagę mieli rywale, ale w drugiej połowie to my kontrolowaliśmy przebieg spotkania.
- Stworzyliśmy sobie kilka okazji, podobnie jak Wigan. Myślę, że możemy być zadowoleni z ogólnego występu. To ciężko wywalczony punkt.
- Tak jak powiedziałem, przez 20 minut, kiedy boisko było w niezłym stanie, graliśmy dobry futbol. Im dłużej trwał mecz, tym trudniej było nam dyktować własne warunki.
- Mimo tego zawodnicy się nie poddawali i nawet w samej końcówce pokazywali chęć zapewnienia sobie zwycięstwa. To spowodowało, że nieco się otworzyliśmy.
- Taki błąd można naprawić, choć ostatecznie nie można obwiniać ludzi za ich determinację i wysiłek. Zasługują na pochwałę za to, co włożyli w dzisiejsze spotkanie.
Liverpool staną przed możliwością objęcia prowadzenia w 51. minucie, kiedy po zagraniu ręką Gary'ego Caldwella, arbiter wskazał na wapno.
Niemniej jednak, Ali Al-Habsi obronił strzał Charliego Adama, co podsumowało znakomitą grę bramkarza Wigan.
- Szukamy pozytywów i wydaje mi się, że jednym z nich był styl przez nas prezentowany- dodał Dalglish - Wspaniale byłoby wykorzystywać więcej czy nawet wszystkie szanse, jakie sobie stwarzamy. Musimy nadal je kreować, a potem zobaczymy.
- Wciąż robimy to samo, ponieważ wychodzi to dobrze.
Pudło Adama było czwartym w wykonaniu piłkarza Liverpoolu w tym sezonie. Przed nim mylili się Suarez, Dirk Kuyt i Andy Carroll.
Dalglish wierzy, że the Reds podbudują się faktem, iż są w stanie wywalczyć rzut karny.
- Nie cieszysz się, kiedy marnujesz jedenastkę nieprawdaż? To już czwarty raz, ale wygląda na to, że musimy grać dobrze, skoro udaje nam się dotrzeć w pole karne i ją wywalczyć.
- Wciąż będziemy starali się wbiegać w pole karne rywala tak często, jak to możliwe. Nikt nie zmarnował nigdy karnego celowo!
Dziennikarze pytali również Szkota o jego zdanie na temat występu Luisa Suareza.
- Nie możemy narzekać na żadnego z piłkarzy, ponieważ wszyscy grali bardzo dobrze.
- Tak jak zwykle, stoimy za nim murem i nie zmieni się to. Myślę, że odzwierciedlenie takiej postawy można było dostrzec w przyjęciu, jakie zgotowali mu nasi kibice oraz wsparciu, którym został obdarzony przez naszych zawodników - podsumował Dalglish.
Komentarze (6)
Może jeszcze zaprosisz Roberto Martineza na lampkę wina? Taka gadka bardzo przypomina mi stare, niedobre czasy panowania Roy'a. Coś jest nie tak z naszą drużyną i chyba brakuje nam typowego Def. pomocnika, bo Adam się do takiej roli zdecydowanie nie nadaje. Jest świetny, ale tylko gdy ma luz i dobrego partnera, który naprawi jego ewentualny błąd. Takiego luzu wczoraj nie miał i jak to wyglądało w porównaniu do meczu z Chelsea widzieliśmy. Chciałbym ujrzeć po zimowym okienku jakiegoś odkurzacza, który może być lekiem na wszystkie nasze problemy.
Kenny oglądał inny mecz?