Podsumowanie meczu
Liverpool po słabym meczu zremisował bezbramkowo z Wigan na DW Stadium. Czerwoni pomimo przyznanej jedenastki, nie potrafili pokonać bramkarza gospodarzy.
Podopieczni Dalglisha fatalnie wykonują rzuty karne w tym sezonie. Przy 5 podyktowanych jedenastkach, wykorzystali zaledwie jedną. Absencja Stevena Gerrarda powoduje brak stałego egzekutora. Z jedenastu metrów mylili się – Suarez, Kuyt, Carroll i Adam.
Dzień przed meczem FA podjęło decyzję o zawieszeniu Luisa Suareza na 8 spotkań, w związku z oskarżeniami o rasizm ze strony Evry. Gracze Liverpoolu w geście solidarności wybiegli na rozgrzewkę w koszulkach z podobizną oraz nazwiskiem urugwajskiego zawodnika.
Wraz z pierwszym gwizdkiem arbitra - Michaela Olivera, goście ruszyli do ataku. W początkowym kwadransie, udało się zamknąć Wigan na ich własnej połowie, jednak niewiele z tego wyszło.
W 15. minucie mogły zadrżeć serca fanom Liverpoolu. W polu karnym pada Moses po starciu ze Skrtelem, jednak będący blisko całego zajścia sędzia nie decyduje się na użycie gwizdka.
Parę minut później dobra akcja gości. Suarez zewnętrzną częścią stopy podaje do Maxiego, który uderza wolejem. Piłka minęła światło bramki, lecz dobra próba Argentyńczyka, który potrafi zdobywać piękne bramki.
Gospodarze odpowiedzieli bardzo groźnym strzałem z dystansu. Diame uderzał z 30 metrów, lecz tuż obok słupka.
Świetną szansę mieli czerwoni, kiedy to w 25.minucie po rzucie rożnym szczęścia z woleja próbował Agger, jednak tuż nad poprzeczką.
Chwilę potem kolejna akcja the Reds. Johnson podaje do Maxiego, ten wypuszcza Anglika sam na sam z bramkarzem, jednak Glen uderza prosto w niego. Zmarnowana bardzo dogodna sytuacja...
W międzyczasie seria strat, głównie w wykonaniu graczy z Liverbirdem na piersi...
W 36. minucie świetna indywidualna akcja Mosesa. Odebrał piłkę Johnsonowi i z łatwością wpadł w pole karne, na szczęście strzał był zbyt prosty, by dać prowadzenie Wigan.
Do końca pierwszej połowy Liverpool próbował budować atak, lecz świetnie w odbiorze grali gospodarze. Nie ograniczali się tylko do presingu i rozbijania akcji, lecz groźnie kontratakowali.
W 44. minucie po jednej z ich akcji powinna paść bramka, lecz Liverpoolczykom udało się zażegnać niebezpieczeństwo. Dwójkowa akcja pomiędzy Gomezem a Sammonem, o mało nie zakończyła się stuprocentową sytuacją dla tego drugiego.
Podczas gdy piłkarze na DW Stadium zbierali siły na drugą część spotkania, Albrighton z Aston Villi ustrzelił jubileuszową dwudziestotysięczną bramkę Premier League.
Obydwa zespoły rozpoczęły drugą część bez zmian.
W 47. minucie szansa dla szczególnie dopingowanego tego dnia – Luisa Suareza. Urugwajczyk uderza z rzutu wolnego w środek bramki, lecz Al. Habsi przenosi piłkę nad poprzeczką.
Dwie minuty później dobra akcja Liverpoolu. Enrique wrzuca do Suareza, ten strzela przewrotką w rękę Caldwella. Sędzia wskazał na ‘wapno’. Do piłki podszedł Charlie Adam, lecz uderzył za bardzo w środek bramki. Wynik bez zmian.
Po zmarnowanym karnym, goście próbowali strzelić bramkę. W 57. minucie świetna akcja Johnsona z Suarezem. Luis strzela z ostrego kąta prosto do siatki, lecz wcześniej piłka opuściła boisko.
Dużo błędów, strat i niedokładności w grze obydwu ekip. Szansa na bramkę pojawiła się w 67. minucie, kiedy goście egzekwowali rzut wolny na wysokości 30 metrów. Adam mięciutko wrzucił do Kuyta, który nieczysto trafił w piłkę. Pomysłowe wykonanie stałego fragmentu.
5 minut potem podwójna zmiana Dalglisha. Schodzą Maxi i Kuyt, a w ich miejsce Bellamy z Shelveyem.
Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry głupi faul Johnsona. Skosił bez piłki Di Santo przy bocznej linii. Za swoje zagranie ujrzał żółty kartonik.
W końcówce szansę mieli gospodarze. Moses dobrze wrzucił do Rodallengi, który dobrze główkuje, lecz Johnson zdołał wybić głową na rzut rożny.
Do końca spotkania Liverpool próbował strzelić zwycięską bramkę, jednak sztuka ta się nie udała.
Komentarze (1)