Charlie o rzutach karnych
Charlie Adam nie ukrywa faktu, iż bardzo żałuje, że nie udało mu się wykorzystać jedenastki w meczu z Wigan, co mogłoby zaważyć na zwycięstwie Liverpoolu w tym spotkaniu.
Szkocki pomocnik 8 razy skutecznie wykonywał rzuty karne w barwach Blackpool w minionym sezonie. W tych rozgrywkach w starciu z WBA także był lepszy od Fostera, jednak tym razem szczęście mu nie dopisało.
- Niestrzelona jedenastka była kluczowa, gdyż prawdopodobnie zadecydowałaby o naszym zwycięstwie.
- Ich bramkarz dobrze się spisał, ale uczciwie przyznam, że nie uderzyłem po prostu zbyt precyzyjnie.
- To jasne, że byłem bardzo rozczarowany z powodu tej jedenastki.
- Wykonywałem ostatnie wapno w barwach Liverpoolu, gdy byłem na boisku, więc pewny siebie wziąłem ponownie piłkę w ręce.
Kiedy Michael Oliver wskazał na 11 metr, początkowo rzut karny chciał wykonywać Suarez, przed 4 tysięcznym tłumem Kopites, którzy skandowali imię i nazwisko Urugwajczyka. Jednak, gdy Szkot wziął piłkę do rąk, Luis odszedł na bok.
Charlie przyznał, że jeśli w następnych meczach, Liverpool znów będzie miał szansę zdobycia gola z rzutu karnego, to nie zawaha się podejść do wapna.
- Luis to nasz topowy zawodnik, więc nic dziwnego, że też chciał strzelać karnego.
- Wziąłem ten obowiązek jednak na siebie i niestety nie udało się. Oczywiście, że jestem zawiedziony, ale jeśli ponownie nadarzy się taka okazja, to będę gotowy, by znów stanąć oko w oko z bramkarzem rywala.
- Sądzę, że wszyscy byli rozczarowani z powodu tego remisu.
- Stwarzaliśmy sobie dogodne okazje, ale je marnowaliśmy. Jednak dużo bardziej niepokojące byłoby, gdybyśmy nie kreowali tych sytuacji.
- Wigan wcale nie grało słabo. To dobry zespół z mądrym szkoleniowcem.
- Boisko nie było w najlepszym stanie i ciężko się grało, jednak nie możemy się tym tłumaczyć.
- Staramy się wygrywać każdy mecz w tej lidze, ale nie zawsze jest to takie proste.
- Przed nami 2 spotkania domowe w czasie Boxing Day i zamierzamy je wygrać. Nie będą to łatwe przeprawy, ale już ich oczekujemy. Musimy zbliżyć się do czołówki i dobrze zakończyć rok - podsumował Charlie.
Komentarze (2)
Czasem ogląda się niższe ligi, podchodzi do piłki teoretycznie słabszy grajek od tych z klasy światowej i sypie taką rakietę z karnego, że włosy zrywa, że żaden bramkarz by tego nie obronił, nawet jakby mu powiedziano w który róg pójdzie piłka. Po prostu niektórzy mają to wyćwiczone.
Błaszczykowski z Niemcami karnego wykorzystał, uderzył słabo, bez ryzyka, no i na szczęście Wiese poszedł w drugą stronę. Z Włochami uderzył tak samo źle i jego szczęście się skończyło. To tylko dobre potwierdzenie. Przykład Kuyta też dobry, Adama też.