Historia się powtarza
Ten schemat powtarza się przy okazji każdego meczu na Anfield. Kiedy tylko Liverpool podzieli się punktami z kolejnym przeciętnym rywalem, a Andy Carroll ponownie nie zdoła na dobre rozpocząć swojej kariery w Liverpoolu, jeden z jego kolegów rozpoczyna zaciekłą obronę kupionego za 35 milionów funtów napastnika.
Jako ostatni, słowa wsparcia pod adresem Carrolla wypowiedział Jose Enrique. Wszystko po tym, jak liczba niewykorzystanych akcji wywołała lawinę pytań o to czy jest on zawodnikiem wystarczająco dobrym na tej klasy klub.
Enrique grał wraz z Carrollem w Newcastle, więc swoją ocenę może bazować na czasie znacznie dłuższym niż kiepskie 12 miesięcy, które Geordie spędził w Merseyside.
Pochwała umiejętności Carrolla się nie zmieniła, jednak jest on już na etapie, na którym bardziej przekonujące od przebiegu wydarzeń na boisku są pomeczowe oceny.
- Andy to świetny piłkarz. Nikt nie marnuje 35 milionów, a Andy ma swoją wartość - powiedział Enrique - Dla niego najważniejsze są teraz kolejne możliwości gry. Miał trzy okazje na zdobycie bramki, ale spotkało go to samo co pozostałych. Jeśli uda mu się zdobyć pierwszego gola, posypią się kolejne.
- Tutaj styl gry jest zupełnie inny. Mamy Luisa [Suareza], Dirk Kuyta, Bellamy'ego, a każdy z nich to inny typ piłkarza. Andy jest istotnym elementem składu ze względu na swój angielski styl. Podczas meczu z Blackburn ciężko było przedostać się za linię defensywy. Dośrodkowujesz piłkę z każdego miejsca na boisku, a Andy potrafi strzelić gola. Myślę, że radził sobie świetnie. Problem w tym, że piłka nie chciała wpaść do siatki.
- Tak jest co tydzień i nie mamy pojęcia jaka jest tego przyczyna. Mieliśmy dużo okazji, a to jest ważne. Nie wiem co dzieje się z brakarzami, kiedy tutaj przyjeżdżają. On [Mark Bunn] ponownie był zawodnikiem meczu. Sądzę, że gdy szczęście się do nas uśmiechnie, ponownie zaczniemy zdobywać punkty.
Jeśli Carroll zachowa w piątek miejsce w wyjściowej jedenastce, wszystko zależeć będzie od niego, ponieważ Liverpool zmierzy się z Newcastle, z którego Anglik dość zaskakująco odszedł przed rokiem.
Z każdym jednostronnym remisem potrzeba znalezienia zawodnika potrafiącego wykorzystywać sytuacje bramkowe staje się coraz bardziej rażąca, jednak tak jak Kenny Dalglish, jego piłkarze uważają, że brak goli to raczej kwestia szczęścia niż kosztownego braku umiejętności.
- Mamy wspaniały zespół - stwierdził Enrique - Kreujemy wiele okazji, ale dzieje się coś dziwnego. Mamy w składzie najlepszych piłkarzy, takich jak Luis, Stevie [Gerrard] i Stewart Downing.
Liczba opcji dostępnych dla Dalglisha zwiększyła się po tym, jak na boisko powrócił jego kapitan. Steven Gerarrd zagrał przeciwko Blackburn 22 minuty, po raz pierwszy od dwóch miesięcy. Anglik ma nadzieję na jeszcze dłuższy występ przeciwko zespołowi Alana Pardew, a w związku z zawieszeniem Suareza, zapewni on zwiększenie siły ognia the Reds.
W tym tygodniu Suarez powinien otrzymać od FA informację od dacie przesłuchania w sprawie gestu, jaki wykonał w stronę kibiców Fulham.
Suarez, który zamierza odwołać się od kary 8-meczowego zawieszenia za rasistowskie słowa pod adresem Patrice'a Evry, tym razem będzie bronił się przed konsekwencjami "niewłaściwego zachowania" na Craven Cottage.
Chris Bascombe
Komentarze (11)
Popatrz jak NGog gra w Boltonie, a jak Carroll grał w Newcastle.
Ja ciągle wierze że Andy powróci do formy z poprzedniego klubu!
Potrzeba cierpliwości i czasu...