Liverpool pod presją przed apelacją
Prawdopodobieństwo apelacji Liverpoolu od kary ośmiu meczów nałożonej na Luisa Suareza za obrażenie na tle rasowym Patrice'a Evry zdaje się oddalać. Klub znalazł się pod presją, by nie podejmować żadnych działań, bo w przeciwnym wypadku narazi się na dalszy uszczerbek reputacji – pisze Tony Barrett w dzisiejszym The Times.
Po otrzymaniu raportu niezależnej komisji nadzoru na temat kontrowersyjnej sprawy w piątek, Liverpool wciąż ma 11 dni na podjęcie decyzji, czy będzie go kwestionować. Takie posunięcie może skutkować zwiększeniem zawieszenia Suareza w przypadku, gdy apelacja będzie uznana za niepoważną.
Z drugiej strony, Liverpool przedstawił najpierw energiczną obronę Suareza i jego zachowania podczas meczu z Manchesterem United 15 października, dlatego nie podjęto jeszcze decyzji, czy odwołanie zostanie złożone. Piara Powar, dyrektor wykonawczy organizacji Football Against Racism in Europe, ostrzegł klub przed obieraniem takiej ścieżki.
115-stronicy dokument komisji obwinia Suareza o składanie "sprzecznych" i "niewiarygodnych" zeznań. Urugwajczyk został uznany za winnego nazwania Evry "negro" siedem razy. Powar uważa, że nie ma uzasadnienia, żeby kwestionować werdykt.
– Wydaje się, że FA wykorzystała swój czas, aby rozpocząć postępowanie, które było zarówno sprawiedliwe pod kątem realizacji przepisów piłki nożnej, jak i zgodne z zasadami brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości – powiedział Powar, były dyrektor Kick It Out. – Jako międzynarodowa organizacja pozarządowa, FARE jest zdania, że postępowanie i werdykt ustanawia poprzeczkę dla organów na całym świecie.
– Dyskryminacja między zawodnikami z powodu rasy na boisku była tematem tabu zbyt długo. Obszar ten nie był rozwiązany dostatecznie przez futbol angielski, pomimo wielu przypadków w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
– Luis Suarez i Liverpool FC mają prawo do odwołania. Chcielibyśmy jednak zwrócić się do klubu o przemyślenie raz jeszcze jego publicznej kampanii mającej na celu podważanie zarzutów i kwestionowanie zasad postępowania w tej sprawie. Jako klub z dobrą pozycją na arenie międzynarodowej, porywczość ich kampanii niewątpliwie powoduje uszczerbek na reputacji.
Liverpool niezłomnie kwestionował zarzuty stawiane Suarezowi. Przesłanki oparte są na przekonaniu, że użycie wyrazu "negro" przez Urugwajczyka nie miało być obraźliwe. Klub podbudowuje również swoje stanowisko na szarych strefach kulturowych i językowych, które zostały dodatkowo zilustrowane przez wyznanie Suareza, że ten odnosi się do Glena Johnsona, swojego kolegi z zespołu, używając wyrazu "negro".
Gordon Taylor, szef angielskiego Związku Profesjonalnych Piłkarzy, przyjął z zadowoleniem werdykt w sprawie Suareza oraz moc orzeczenia, które jego zdaniem wyjaśnia, że taki język nie może być tolerowany. – Wniosek jaki został wyciągnięty jest taki, że padły słowa, której nie są dopuszczalne w tym kraju. Mam nadzieję, że nie są również do zaakceptowania w innych krajach – powiedział Taylor. – To jest niedopuszczalne w każdej dziedzinie życia.
Suarez poinformował the FA, że nie użyje już więcej wyrazu "negro", ale czy to zobowiązanie lub kara, jaką otrzymał 24-latek będzie wystarczająca do zaspokojenia Evry nie jest jeszcze oczywiste. Tuż po tych zarzutach, Suarez udzielił wywiadu El Pais, urugwajskiej gazecie na skalę kraju. Stwierdziłam tam, że wynik postępowania the FA określi, który z zawodników będzie musiał przeprosić. – Teraz musimy zaczekać na werdykt w tej sprawie, a następnie zawodnik Manchesteru i ja będziemy musieli wszystko sobie wyjaśnić – powiedział wówczas Suarez. – W zależności od tego, kto znajdzie się po złej stronie, jeden z nas będzie musiał przeprosić.
Ponieważ wydano werdykt, że orzeczenie zapadło przeciwko niemu i towarzyszył temu duży rozgłos, Suarez będzie musiał zdecydować, czy powinien wyrazić żal bezpośrednio wobec Evry. Urugwajczyk dał do zrozumienia przed komisją za pośrednictwem swojego pełnomocnika Petera McCormicka, że już "wyciągnął swoją lekcję".
Najbardziej paląca kwestia sportowa dla Liverpoolu i Kenny'ego Dalglisha w szczególności dotyczy tego, czy Suarez powinien znaleźć się w kadrze na wyjazdowy mecz z Manchesterem City w środę wieczorem.
Jeśli klub postanowi zaakceptować jego karę przed tym meczem, zawieszenie Suareza rozpocznie się natychmiast. Z drugiej strony, Liverpool w starannie sformułowanym oświadczeniu dał jasno do zrozumienia, że "wykorzysta potrzebną ilość czasu, aby przeczytać, przyswoić i właściwie ocenić treść werdyktu".
Tony Barrett
Komentarze (7)
Niestety postawa i namowy o brak apelacji ( dziwne, że klub nie może się wypowiadać medialnie ale członkowie FA już tak ) pokazuje, że FA chce dalej iść tą drogą więc warto się zastanowić czy po prostu nie odpuścić choć poczucie sprawiedliwości aż skrzeczy
Niech ukrają Suareza ale na 4,5 meczów ...