Suarez w kadrze na mecz z City
Luis Suarez może swobodnie wystąpić dla Liverpoolu w meczu wyjazdowym z Manchesterem City we wtorek wieczorem. Klub z Merseyside nie dał jeszcze żadnych oznak, które wskazywałyby the FA, że jest on gotowy zaakceptować karę ośmiu meczów, jaka została nałożona na napastnika za obrażenie na tle rasowym Patrice'a Evry.
Po otrzymaniu w piątek uzasadniania wyroku w sprawie zawieszenia Suareza, Liverpool otrzymał 14 dni na decyzję, czy go kwestionować. Urugwajski napastnik będzie mógł jednak występować do momentu, aż termin ten wygaśnie 13 stycznia. To oznacza, że Suarez może zagrać we wtorek, chyba że klub poinformuje the FA o swojej woli akceptacji kary przed pierwszym gwizdkiem.
Kenny Dalglish utrzymuje, że nadal będzie wystawiał Suareza do gry, dopóki nie pojawi się przeszkoda. – Zwyczajnie weźmiemy pod uwagę zawodników, którzy prezentują dobrą kondycję – powiedział menedżer przed publikacją raportu niezależnej komisji nadzoru opisującego ustalenia w sprawie Suareza. – Luis jest w dobrej kondycji, dlatego będzie wybierany do składu, aż do chwili, gdy będzie objęty sankcją.
Znajdując się jednak w centrum wydarzeń, które przybrały na sile w ostatnich dniach, Dalglish będzie musiał zadecydować, czy Suarez – który jego zdaniem jest silny psychicznie – jest w dobrym nastawieniu na mecz z liderem angielskiej Premier League, a ten zapowiada się na gorącą potyczkę.
Dalglish ma jescze jedną trudną decyzję do podjęcia. Dotyczy ona wystawienia Stevena Gerrarda od pierwszych minut po tym, jak kapitan obwieścił swój powrót do zdrowia efektownym występem przez ostatnie pół godziny w wygranym 3:1 przez Liverpool meczu z Newcastle United w piątek.
Reprezentant Anglii nie zaczynał spotkania w wyjściowej jedenastce od 22 października, natomiast problemy z kontuzjami dotknęły go do tego stopnia w 2011 roku, że Dalglish mógł razem wystawić Gerrarda, Suareza i Andy'ego Carrolla łącznie tylko 69 minut w roku kalendarzowym.
– Andy był kontuzjowany, gdy przybył do nas. Stevie miał problemy dwa lub trzy razy, a Luis był zawieszony (przeciwko Newcastle) – powiedział Dalglish. – Zawsze jednak podkreślam, że nie należy mówić o zawodnikach, którzy nie mogą zagrać. Nie chciałbym wyrażać brak szacunku dla żadnego gracza, więc jeśli ktoś nie jest dostępny, to nie warto się tym martwić.
– Najważniejsi są ci piłkarze, z których możemy skorzystać. Zawodnicy, których mamy w składzie mają prawdziwą wiarę w klub piłkarski i zdają sobie sprawę, że jeśli ktoś nie może zagrać, wtedy oni muszą zaimponować na boisku. Otóż wszyscy właśnie tak postępują.
Po straceniu pięciu punktów w ostatnich dwóch meczach, to znaczy bezbramkowym remisie z West Bromwich Albion na wyjeździe, a później porażce 1:0 z Sunderlandem na the Stadium of Light, City będzie chciało powiększyć swoją przewagę nad drugim Manchesterem United, który zagra dopiero 24 godziny później, do trzech punktów.
The Citizens muszą również udzielić pozytywnej odpowiedzi na krytykę ze strony menedżera Roberto Manciniego po tym, jak wystawił on surową ocenę swoim zawodnikom za bojową strategię, przez którą – jego zdaniem – drużyna przegrała w ostatnich minutach z Sunderlandem w niedzielę.
Po uczuciu rozczarowania tym potknięciem, włoski szkoleniowiec oczekuje pozytywnej reakcji w meczu z Liverpoolem, mimo zastrzeżeń co do terminu spotkania, które zostanie rozegrane 48 godzin po ostatnim pojedynku the Blues.
Poprawa, której oczekuje Mancini pokrywa się z ostrzeżeniem, że Manchester City będzie musiał powtórzyć wynik 45 punktów zgromadzonych w pierwszej połowie sezonu, jeśli drużyna ma sięgnąć po tytuł mistrza Anglii.
– Mam nadzieję, że gracze rozjechali się do domów bardzo rozczarowani w niedzielę wieczorem, tak jak ja to uczyniłem, licząc na rehabilitację przeciwko Liverpoolowi – powiedział Mancini. – To będzie trudny sprawdzian, ponieważ nie mieliśmy dużej ilości czasu na odzyskanie sił, a Liverpool to bardzo dobry zespół. Musimy sprawić, aby przewaga własnego obiektu miała znaczenie w tym pojedynku. Prezentowaliśmy dobrą formę u siebie w tym sezonie i musimy wciąż zdobywać kolejne punkty.
– Potrzebujemy znowu 45 punktów w drugiej połowie sezonu, jeśli chcemy być na pierwszym miejscu w maju.
Gracze Liverpoolu założą czarne opaski na ramionach w geście uszanowania Gary'ego Abletta, byłego defensora i trenera klubu, który zmarł w Nowym Roku w wieku 46 lat po walce z rakiem.
Tony Barrett
Komentarze (11)
Ale oby nie była to jazda bez głowy.
A obrażanie innych użytkowników nie jest chyba na miejscu.. W dodatku niekoniecznie po "polskiemu"
Co do tego że za dużo dribluje, to gdy Gerrard sie pojawi na boisku możecie o tym zapomnieć, on w koncu bedzie mial z kim grac;)
Reina- Johnosn, Skrtel, Agger, Enrique- Maxi, Gerard, Adam- Kuyt, Suarez, Bellamy to jest moj sklad 4 3 3