Ablett - przyjaciel obu klubów
Najlepszą miarą tego, jakim człowiekiem był Gary Ablett, jest fakt, iż zmiana barw klubowych nie przysporzyła mu żadnych wrogów po którejkolwiek ze stron Mersey. Niestety, były zawodnik Liverpoolu i Evertonu zmarł w wieku 46 lat w Nowym Roku po długiej walce z rakiem.
Ablett, ze względu na swoja postawę w obu drużynach, należał do elitarnego grona piłkarzy, którzy zarówno na boisku jak i poza nim są respektowani przez fanów obu zespołów.
Gary był człowiekiem naprawdę wyjątkowym, którego osobowość wykraczała daleko poza wydarzenia boiskowe. Mimo bycia tak popularnym człowiekiem, Ablett stąpał twardo po ziemi, co zostało docenione przez osoby z jego otoczenia.
Jako jedyny gracz zdobył FA Cup w barwach obu zespołów, również odnosił sukcesy ligowe. Dzięki temu, mógł on poruszać się po Liverpoolu niczym prawdziwa legenda.
Gdyby Gary urodził się kilka lat później, to pewnie zaliczyłby znacznie więcej niż 147 występów w barwach the Reds. Miał jednak pecha trafić na bardzo mocną konkurencję w postaci Alana Hansena i Marka Lawrensona, którzy byli w szczycie formy.
Ablett musiał udowodnić swoją wszechstronność przychodząc do Liverpoolu w sezonie 1986-87, w którym the Reds musieli ustąpić tylko Evertonowi. Swoją jedyną bramkę w tamtym sezonie strzelił w meczu Nottingham Forrest po cudownym woleju, który dał mu wiele radości, okazanej zresztą The Kopites.
Po odejściu Kenny'ego ze stanowiska menedżera drużyny i przyjściu Graeme'a Sounessa, Ablett został sprzedany za 750,000 funtów w styczniu 1992 roku do Evertonu. Trzy lata później, w 1995 roku udało mu się zdobyć FA Cup w barwach nowego klubu po wygranym 1-0 spotkaniu z Manchesterem United.
Po przygodach z Sheffield United, Birmingham City, Wycombe Wanderers, Blackpool i Long Island Rough Riders, Ablett zdecydował się w 2001 roku na zakończenie kariery piłkarskiej. Długo jednak nie wytrzymał na zasłużonej emeryturze, gdyż niewiele później został włączony do ekipy trenerskiej Evertonu.
Pracował z drużyną do lat 17, co było świetnym wyborem władz klubu, ponieważ Gary doskonale sprawdził się w swojej nowej roli.
Następnie w 2006 roku przeniósł się znów na Anfield, tym razem w roli trenera zespołu rezerw, który również prowadził z sukcesami.
Później pracował jako trener Stockport County, po czym został asystentem Roya Keane'a w Ipswich Town w lecie 2010.
Niestety, zanim jeszcze na dobre zagościł w nowym zespole, zdiagnozowano u niego śmiertelną chorobę, chłoniaka nieziarniczego.
Gary walczył z rakiem przez 16 miesięcy stosując różne środki, takie jak chemioterapię, radioterapię czy punkcję lędźwiową.
- Czułem, że jestem mocny - mówił Ablett.
- Choroba nie zdoła mnie pokonać.
Niestety, pokonała.
Tony Barrett
Komentarze (3)