Gwiazda Oldham oczekuje meczu
Dla Shefkiego Kuqi zespół Liverpoolu nie jest obcy - wcześniej już trzy razy występował przeciwko the Reds na Anfield, które określa jako jeden z najlepszych stadionów, na jakich kiedykolwiek grał. Pojawiał się na Merseyside w barwach Blackburn, Fulham i Newcastle, a teraz 35-latek niecierpliwie oczekuje starcia w FA Cup.
Kuqi we wszystkich trzech swoich występach na Anfield ponosił porażki i nie zdołał zdobyć żadnej bramki, więc nie jest to dla niego najszczęśliwsze miejsce.
- Czy nie byłoby świetnie zagrać dobry mecz w piątek i strzelić bramkę na wagę zwycięstwa the Latics? - powiedział Kuqi dla oficjalnej strony internetowej Oldham City.
- To trudne miejsce to gry. Przekonamy się, jak przeciwko nam zagra Liverpool. Bądźmy szczerzy, jakąkolwiek drużynę wystawią do tego meczu, będą od nas silniejsi.
- To wspaniałe dostać szansę gry przeciwko drużynie z Premier League. Najważniejszy cel to zagrać swoją piłkę i cieszyć się tym, a przy tym dać z siebie wszystko.
Kuqi to jedyny zawodnik w kadrze the Latics, który kiedykolwiek występował na Anfield, więc będzie mógł podzielić się swoim doświadczeniem z kolegami z zespołu.
- Tak naprawdę to tylko kolejny mecz. Jeśli pomyślisz, że to Anfield i dasz się tym przytłoczyć, to zanim tak naprawdę zacznie się gra, trzeba będzie odrabiać dwu- lub trzy-bramkową stratę.
- Jako zawodowy piłkarz masz nadzieję na grę w takich właśnie meczach. To wspaniały dzień dla każdego z zawodników, jak również i fanów.
- Musimy na boisku zostawić serce i cieszyć się tym. Jeśli zagramy na 100 procent, kto wie, co się stanie?
Kuqi przyznał, że dla klubów takich, jak the Latics awans do trzeciej rundy FA Cup i wylosowanie drużyny z Premier League to szczyt marzeń, szczególnie jeśli chodzi o zarabianie tak potrzebnych pieniędzy.
- Wiemy, że nie wygramy FA Cup, ale kluby takie jak my mają nadzieje na wylosowanie gigantów, jak Liverpool, nie tylko z powodów czysto sportowych, ale również ze względu na finanse - powiedział.
Kuqi wierzy, że the Latics pokażą się z dobrej strony, jak przyzwyczaili kibiców w meczach z silniejszymi zespołami.
Mówi, że to frustrujące, że po kapitalnych występach, jak na wyjeździe przeciwko liderom npower League One (Charlton Athletic), drużyna potyka się na słabszych przeciwnikach.
- Wygląda na to, że przeciwko lepszym drużynom radzimy sobie dobrze, a tracimy na wartości w spotkaniach ze słabszymi drużynami.
- To dlatego czasem denerwuję się i odczuwam rozczarowanie, bo chociaż się starzeję, wciąż jestem głodny sukcesów i patrzę w przyszłość.
- Kiedy spojrzysz na punkty, które nam uciekły, spokojnie moglibyśmy być w pierwszej szóstce ligowej tabeli. W pucharach naprawdę dobrze sobie radzimy, ale co z tego mamy?
- Ostatecznie odpadniesz z pucharów i jeśli nie dostaniesz się do play-offów okaże się, że grałeś o nic przez ostatnie miesiące.
- Miejmy nadzieję, że na stadionie Liverpoolu pokażemy się z dobrej strony i to popchnie nas do osiągania lepszych wyników w lidze. Przed nami wciąż daleka droga i jeśli będziemy w stanie wykrzesać z siebie dodatkową złość i chęć zwycięstwa, wciąż będziemy mieli wielką szansę na awans do play-offów.
Komentarze (4)
Coś mi to mówi..