Kto ma strzelać?
Rok temu, w sezonie uznawanym za niezwykle nieudany według standardów LFC, 5 stycznia Liverpool przegrał 3-1 w meczu wyjazdowym z Blackburn. Po tym spotkaniu, mając rozegrane 20 meczów LFC był 12. w tabeli z dorobkiem 25 punktów, 24 strzelonych bramek i 27 straconych. Obecnie, po rozegraniu 20 spotkań sezonu 2011/2012 LFC znajduje się o sześć oczek wyżej w tabeli ligowej, ma 9 punktów więcej, dokładnie tyle samo – 24 strzelone bramki, a po stronie straconych goli, jest ich tylko 18, więc o 9 mniej, niż rok temu.
To nadal za słabe wyniki. Dużą porcję krytyki otrzymują nasi napastnicy, którzy powinni strzelać więcej bramek.
Po 20 kolejkach poprzedniego sezonu, na 24 strzelone przez Liverpool bramki, 12 zdobyli napastnicy: Torres – 6, Kuyt – 3, Ngog – 2, Babel – 1. Reszta drużyny dołożyła 12 trafień, w tym sam Gerrard – 4.
Po 20 kolejkach obecnego sezonu, na 24 bramki tylko o jedną mniej, niż rok temu, bo 11 zdobyli napastnicy: Suarez – 5, Bellamy – 4, Carroll – 2. Reszta drużyny dołożyła kolejnych 10, w tym Gerrard 2 trafienia, 3 gole zapewnili nam rywale wbijając „samobóje”.
Wygląda więc na to, że nasz atak wygląda równie skutecznie (lub nieskutecznie) co rok temu. Porównajmy więc obecnych zawodników do tych, których powszechnie uznaje się za skuteczny atak.
Najlepszym sezonem ligowym LFC w ostatnim czasie był ten z przełomu lat 2008/2009, kiedy to the Reds zajęli drugie miejsce w lidze o 4 punkty przegrywając tytuł z Manchesterem United.
Wówczas po 20 kolejkach LFC prowadziło w lidze z 45 punktami na koncie (12 więcej niż obecnie), 35 bramkami strzelonymi (11 więcej niż obecnie) i 13 straconymi (o 5 mniej niż obecnie).
Z 35 zdobytych wtedy bramek 17 zapewnili nam napastnicy: Torres, Kuyt i Keane po 5, Babel – 2. Reszta drużyny strzeliła 16 goli, w tym Gerrard – 8!, 2 razy pomogli nam rywale.
Tak więc porównując statystyki z pierwszych 20 kolejek udanego sezonu LFC z obecnymi, wynika, że nasz atak strzelił wówczas o 6 goli więcej, reszta drużyny o kolejnych 6, a Steven Gerrard, ustrzelił wtedy też o 6 bramek więcej.
Z porównania danych wynika więc, że kiepski dorobek bramkowy to nie tylko wina napastników. Gdyby nasi napastnicy obecnie spisywali się nawet jak atak z 2008/2009, mielibyśmy po 20 kolejkach zaledwie 30 zdobytych bramek. Dokładnie tyle, ile na swoim koncie ma teraz taka potęga Premier League jak Norwich City, a o 9 mniej, niż drużyna z 4. miejsca, do którego pretendujemy.
Liczby wyraźnie wskazują że to cała drużyna gra mało skutecznie, za wynik odpowiedzialni są wszyscy zawodnicy, fakt, że napastnicy mają więcej okazji do zdobywania bramek, jednak żadna drużyna nie może polegać w tej kwestii wyłącznie na graczach z formacji ataku.
Więcej bramek musi strzelać Adam, Agger, Henderson, Downing, Spearing, Skrtel, a przede wszystkim Gerrard, który w całym sezonie 2008/2009 (włączając mecze pucharowe) zdobył 24 bramki – dokładnie tyle samo ile cała nasza obecna drużyna w obecnym sezonie Premier League do tej pory (w zasadzie nawet nie, bo 3 bramki były samobójczymi).
Na powrót wielkiego Gerrarda chyba nie można już liczyć, zdrowie nie pozwala mu rozegrać pełnego sezonu, wystarczy jednak, żeby Steven zdobył chociaż połowę, nawet jedną trzecią ilości bramek ze swoich najlepszych lat, a przede wszystkim pokazał kolegom na treningach, jak trzeba kopnąć piłkę, żeby bramkarz wyjmował ją z siatki. Nie tylko napastnikom.
Komentarze (34)
Dajmy mu szansę!
(o ile nie jest na wypożyczeniu bo nie pamiętam ;D)
Bellamy to zastępca Suareza,nie widzę w tej roli Andy'ego ....
Powinniśmy kupi napastnika i pomocnika.
Higuain i Kaka byliby idealni !
A niskich mamy dwóch i to z górnej półki bo Craig swoje robi tylko KK chciałby zbudować drużynę na lata dając szansę młodszym, a niestety Carroll nie umie nawet przyjąć spokojnie piłki więc dalej szukał bym wyższego "wyjścia"
Słusznie cała drużyna musi strzelać - a zdecydowanie więcej środek pola
masz rację, zdecydowanie to Agger nadawał by się TERAZ na napastnika, niż Carroll... ;p
-> Wydaje mi się, że odpowiedź na pytanie - co stało za zwycięstwem Man City? - (oprócz oczywiście skuteczności) daje sytuacja z I żółtą kartką dla Barry'ego. Zwróćcie uwagę gdzie Barry popełnił ten faul - to nie jest jego sektor boiska, ale znalazł się tam bo nikt inny nie zdołał przerwać tej akcji więc zrobił to on już na naszej połowie.
W pierwszym momencie wydawało mi się, że to głupi i niepotrzebny faul, ale po akcji Ture, która przyniosła rzut karny uświadomiłem sobie, że właśnie tego u nas zabrakło - Toure trzeba było zatrzymać faulem jak najszybciej, a nie dopiero w polu karnym.
City rozbiła prawie wszystkie nasze (wyjątek Downing i jeszcze tam jakaś wymiana) potencjalnie groźne szybkie akcje już na naszej połowie, przez co zmuszeni byliśmy do ataku pozycyjnego, w którym nie byliśmy wystarczająco efektywni.
Podsumowując -> wbrew pozorom (a zgodnie z wynikiem), to City kontrolowało przebieg spotkania kasując te naprawdę groźne akcje i pozwalając nam na robienie statystyk jednocześnie wyprowadzając groźne akcje, przy których nie popisaliśmy się w destrukcji.
Prawda jest taka że Albo w ataku będzie grał Bellamy z Maxim o ile to wypali albo przed następnym meczem ligowym będziemy mieli już napastnika.
Skąd masz tą informację?
Henderson zdoby 1 bramkę, bodajże w meczu z Boltonem. Do tego w tym sezonei wystąpił w 20 meczach, a tylko w 3 grał na swojej pozycji - czyli za napastnikami. Co jak co, ale on na tle Downinga czy Carrolla wypada całkiem nieźle. Jeżeli kto kolwiek zasługuje na kredyt zaufania to moim zdaniem właśnie on. Jeastem pewien, że to on i Jonjo będą w przyszłym sezonie stanowić o naszej sile w środku boiska
Muszę się z Tobą zgodzić. Przed sezonem mówiło się że mamy dwa mocne środki. Później pozbyliśmy się dwóch pomocników,SG - kontuzja, LL - wypadł do końca sezonu i okazuje się że nie ma komu grać.
Wrócę do kwestii zakupu napastnika. Podobno w kręgu naszych zainteresowań jest Nikica Jelavić.
źródło: http://www.transfery.info/news-full-17259.html