Dalglish o walce klubu z rasizmem
Kenny Dalglish podkreślił dzisiaj, że nigdy nie zgodziłby się na powrót jako manager Liverpoolu, jeśli czułby, że klub nie jest w pełni zaangażowany w walkę przeciwko dyskryminacji. Rok po swoim emocjonalnym powrocie, boss zapewnił, że każdy na Anfield będzie kontynuował swój udział w pomocy w wyeliminowaniu wszelkich form rasizmu w świecie futbolu.
- Jest to światowa instytucja futbolu, klub, który ma kibiców różnej wiary, koloru skóry, narodowości – powiedział Dalglish.
- Jest to fantastyczny sukces, jesteśmy szczęśliwi, że tak solidny i trwały fundament został ustanowiony przez Shanksa w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kontynuowany przez wielu ludzi - Boba Paisleya, Joe Fagana, sztab wykonawczy, prezesa Johna Smitha, Petera Robinsona, wsparcie rosło i rosło i w tym wsparciu mają udział różni wspaniali ludzie. Nigdy nie mielibyśmy go, jeśli w jakikolwiek sposób lub w jakiejkolwiek formie bylibyśmy uprzedzeni lub dyskryminowalibyśmy jakąkolwiek część społeczności.
- Nasz klub opiera się na służeniu społeczeństwu i ktokolwiek jest w tej społeczności, będzie traktowany na równi. Nigdy nie było klubu, który byłby dyskryminowany i nigdy nie będzie takiego, który dyskryminuje kogokolwiek. Dla nas klub jest ważniejszy niż jednostka, niezależnie, czy ta osoba to kibic, zawodnik czy właściciel klubu. Nie chodzi o indywidualności, chodzi o klub piłkarski, z którego powinniśmy być bardzo dumni.
- Przez ostatnie parę tygodni pojawiła się opinia, że klub nie robi tego, co powinien robić, ale nie sądzę, żeby klub kiedykolwiek szedł tą drogą. Zawsze będziemy popierać oficjalne kampanie związane z walką z rasizmem.
- Oczywiście był duży problem w sprawie Luisa. Zawodnicy pokazali wsparcie dla niego, co było fantastyczne, ale wtedy niektórzy ludzie źle to zinterpretowali, jakoby piłkarze nie byli zainteresowani walką z rasizmem. To jest kompletna bzdura. Jeśli możemy pomóc wyeliminować rasizm lub dyskryminację z jakiejkolwiek części społeczności, z pomocą każdego w Liverpoolu, to ta pomoc nadejdzie.
- Nie chcemy rasizmu w piłce nożnej, a z pewnością nie w tym klubie.
- Wtedy ruszyliśmy dalej i napotkaliśmy kolejny incydent z Tomem Adeyemi z Oldham. Wszystko, co możemy powiedzieć – jest to sprawa policji. Jeśli Tom czy policja potrzebują pomocy w jakikolwiek sposób, udzielimy im jej. Dla mnie, najważniejszą rzeczą jest, abyśmy jako klub trzymali się razem. Wszyscy mamy obowiązek zachowywania się odpowiedzialnie. Osoba, która krzyczała to, co krzyczała denerwując tym Toma, jeśli możemy pomóc policji dowiedzieć się, kim ona jest i oskarżyć ją, to zostanie zrobione wszystko co tylko możliwe, aby kara była na tyle surowa, na ile może być.
- Parę dni minęło od rocznicy mojego powrotu. Był to dla mnie zaszczyt i przywilej i mogę zagwarantować wszystkim fanom, że nie ma możliwości, że wróciłbym do tego klubu, jeśli uważałbym, że w jakiś sposób jest on rasistowski czy dyskryminuje ludzi. Wówczas nie byłoby mnie tu.
- Zostałem wychowany w Glasgow. Jestem bardzo dumny ze swojego pochodzenia. To ma swoje podłoże. W tamtych czasach byłem do tego przyzwyczajony, zostałem wychowany, aby szanować nauczycieli, policjantów, ale także szanować ludzi niezależnie od ich koloru skóry czy wyznania wiary i myślę, że nie poszło to na marne.
- To jest droga, którą będę szedł w życiu. Powiedziano mi także, że jeśli mówisz prawdę, to nie zbłądzisz, więc zawsze będę podtrzymywać to stanowisko i myślę, że jest to stanowisko, które ten klub zawsze popierał.
- Jeśli możemy pomóc w jakikolwiek sposób czy w jakiejkolwiek formie we wszystkim, co the FA przedstawia w sprawie walki z rasizmem, będziemy pierwsi, aby to zrobić.
Komentarze (5)
ALE KUR..cze może kogoś kupimy?? już styczeń!!