Reina liczy na wsparcie fanów
Pepe Reina uważa, że kibice Liverpoolu będą mieli "ogromną" rolę do odegrania, kiedy ich ulubieńcy walczyć będą o finał Carling Cup na Wembley. Podopieczni Kenny'ego Dalglisha mają szansę na pierwszy od 1996 roku mecz na słynnym stadionie w Londynie po pokonaniu 1-0 Manchesteru City na Etihad Stadium.
Jedenastka zamieniona na gola przez Stevena Gerrarda dała the Reds wielką przewagę przed rewanżowym spotkaniem na Anfield, które odbędzie się 25 stycznia.
Jednakże Reina przekonuje, że przed zespołem jeszcze wiele pracy i polega na niezawodnych kibicach przy Anfield Road, którzy mają pociągnąć zespół do dokończenia zadania.
- Osiągnęliśmy świetny wynik, zważywszy na to, jak drużyna City gra na swoim stadionie w tym sezonie - powiedział Reina.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, jednak dopiero w połowie drogi. Wciąż mamy przed sobą mecz na Anfield i czeka nas trudne 90 minut.
- Wiemy, że na Anfield będzie grzmiało podczas rewanżu.
- To, że kibice przyjdą nas wspierać, jest gwarantowane, ale wciąż nie wykończyliśmy jeszcze City.
- Wykonaliśmy najtrudniejsze zadanie, jakim było zwycięstwo na wyjeździe, a teraz musimy równie dobrze zagrać na własnym boisku.
- Wsparcie kibiców na Anfield będzie miało ogromne znaczenie. To będzie jedna z tych magicznych nocy na Anfield i miejmy nadzieję, że fani poprowadzą nas do finału.
Liverpool musiał stawić czoła naporowi City w drugiej połowie, jednak bronił się bardzo skutecznie i do końcowego gwizdka dowiózł prowadzenie, które dał Steven Gerrard.
- Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale zdawaliśmy sobie również sprawę, że jeśli zagramy w szybkim tempie, będzie im ciężej, ponieważ odczuwają skutki zmęczenia - dodał Reina.
- Zaczęliśmy dobrze i mogliśmy strzelić bramkę przed rzutem karnym. Mieliśmy kilka dobrych okazji, a Joe Hart świetnie bronił.
- Grając w ten sposób bramka musiała w końcu paść i na szczęście stało się tak, jak zakładaliśmy.
- W drugiej połowie przeciwnicy nas przycisnęli, jednak dobrze sobie z tym poradziliśmy.
- Wiemy, jaką jakość ma w swoim zespole City i jak dobrze potrafią grać, szczególnie u siebie.
- Ciężko było osiągnąć wynik, który trzymałby nas przy życiu przed rewanżem, ale udało się - zakończył Pepe.
Komentarze (5)
Na Anfield sądzę, że mecz będzie wyglądał podobnie jak w pierwszej połowi wczoraj. Nie sądzę, żebyśmy przegrali, ale jak poniosą nas emocje i nerwy w związku z finałem to łatwo możemy to schrzanić. Pepe niech zagra tak jak wczoraj a przy pomocy Skrtela z Aggerem dojdziemy do finału. Chociaż patrząc na nasze pojedynki w CC finał może być najprostszym zadaniem.
No ale fakt, bramkarz z niego przedni. Anglicy nie mieli takiego chyba nigdy wcześniej :)