Kenny znów o słabej skuteczności
Kenny Dalglish po raz kolejny zwrócił uwagę na słabą skuteczność swoich piłkarzy i ma nadzieję, że w końcu nastąpi przełamanie, dzięki któremu Liverpool skończy z frustrującymi wpadkami ligowymi.
The Reds w czasie minionego weekendu zaledwie zremisowali na Anfield 0-0 ze Stoke tracąc dystans do uciekającej Chelsea.
W tym sezonie tylko Manchester City oddał na bramkę rywala więcej strzałów od Liverpoolu.
City zdobyli 56 bramek (na 282 strzały), z kolei Czerwoni ledwie 23 gole.
Liverpool aż 592 razy dośrodkowywał piłkę w pole karne w tym sezonie i pod tym względem skład Dalglisha nie ma sobie równych. Tylko Wigan i Arsenal mają od Nas gorszą skuteczność przy wrzutkach futbolówki w pole karne.
Dalglish zdecydowanie widzi problem po sobotnim remisie.
- Stwarzanie sobie sytuacji bramkowych i ich wykorzystywanie musi wyglądać dużo lepiej, od tego, co zaprezentowaliśmy w meczu ze Stoke.
- Okey mieliśmy dużo lepsze posiadanie piłki, ale na tym się skończyło.
- Na boisku nie byliśmy dostatecznie kreatywni, stąd kibice nie oglądali meczu na odpowiednim poziomie.
Jednym z piłkarzy, od których z pewnością wymaga się większej bezwzględności w polu karnym rywali jest Stewart Downing.
Były pomocnik AV próbował strzałów w Premier League na bramkę przeciwników aż 46 razy i nie zdołał póki co trafić do siatki. Jedynego gola reprezentant Anglii strzelił dla Liverpoolu w III rundzie Fa Cup.
Downing miałby z pewnością dużo więcej asyst na koncie, gdyby jego podania odpowiednio w polu karnym kończyli w tym sezonie m.in Andy Carroll czy Luis Suarez.
Komentarze (5)