Zapomnieć o Stoke
Sobota na Anfield była bardzo dziwnym dniem. Wszyscy wiemy jak gra ekipa Stoke i ustawienie Liverpoolu 3-4-2-1 było kompletną niespodzianką i niezależnie od tego, co myślał autor, kompletnie się nie sprawdziło.
Zawodnicy z pewnością pracowali nad tym w czasie piątkowych treningów, ale 24 godziny później nie byli zdolni robić tego, co zaplanował im Kenny.
Kuyt grał mocno wysunięty z przodu, był naszą jedyną opcją w ataku, tymczasem często schodził do skrzydła i próbował zagrywać piłkę w pole karne, gdzie nie było kompletnie nikogo!
Liverpool wyglądał dużo lepiej w drugiej połowie, kiedy miał na boisku Carrolla, który powodował duże zamieszanie w szeregach obronnych Stoke.
Tak czy siak, The Reds zaprezentowali się w tym meczu mizernie i było to chyba nasze najgorsze 90 minut na Anfield w tym sezonie.
Kenny zagrał w ten sposób wcześniej ze Stoke i zdało to egzamin, tym razem jednak było inaczej.
Oczekiwałem sprawdzone 4-4-1-1. Ostatnio graliśmy u siebie i stwarzaliśmy sobie mnóstwo sytuacji, mimo, że ich nie wykorzystywaliśmy. Teraz mieliśmy zaledwie jedną klarowną okazję, którą zmarnował Dirk.
Straciliśmy już 14 punktów na własnym stadionie i strzeliliśmy tyle samo goli swoim rywalom.
Nie możemy tak grać, chcąc coś osiągnąć w tej kampanii.
Kuyt wygląda ostatnio na zagubionego i rozumiem frustrację Holendra. To rodzaj piłkarza, który potrzebuje regularnych występów, by zbudować formę, a z tym obecnie ma problem.
W ostatnim sezonie rozegrał dużo spotkań i był naszym najlepszym strzelcem. Wszyscy pamiętają jego hattricka z Manchesterem United.
Najfajniej ogląda się teraz Dirka grającego obok Suareza i ich współpraca wygląda bardzo owocnie.
Dirk nie jest po prostu przyzwyczajony do częstego przebywania na ławce rezerwowych, ale to Kenny wie, co jest najlepsze dla Kuyta.
John Aldridge
Komentarze (1)