Potrzebujemy Stanley Park
Przenosiny na nowy obiekt to jedyna opcja dla klubu, który chcę iść naprzód i się rozwijać. Właściciele podobno wciąż zastanawiają się, czy pójść w stronę rozbudowy Anfield, czy zbudować nowy stadion w Stanley Park, jednak dla mnie jedynym dobrym krokiem jest nowy, piękny obiekt Liverpoolu.
Przez szereg lat LFC było niedużym klubem, z małymi wymaganiami co do pojemności trybun. Teraz jesteśmy wielką, światową marką i trzeba iść z duchem czasu, który przynosi klubowi nową erę.
Oczywiście niełatwo będzie zostawić za sobą Anfield, z całą historią i tradycjami, ale inne wielkie kluby też musiały się tego podjąć. Potrzebujemy nowego, większego stadionu, aby rywalizować z największymi przeciwnikami.
Przedstawiciele FSG zapowiadają, że skupią się na planach, które już dostały pozwolenie na wykonanie 9 lat temu. Tak wielka inwestycja wymaga jednak znacznych funduszy, o które niełatwo w obecnej sytuacji gospodarczej.
Z drugiej strony, rekordowa umowa Liverpoolu z firmą Warrior pokazuje, jak wiele są w stanie zapłacić wielkie korporacje, aby być utożsamianym z Liverpool Football Club.
Wykupienie miejsca na koszulkach przez Standard Chartered to równie dobry przykład. 150 milionów funtów za 6 lat obecności to absolutny rekord jeśli chodzi o historię angielskiego futbolu.
W latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku klub nie przykładał tak wielkiej wagi do sukcesu finansowego. Najważniejsze zawsze było to, co działo się na murawie.
Piłka nożna jako sport jest teraz tak ogromnym biznesem, że kluby nie mogą więcej polegać tylko i wyłącznie na osiągnięciach boiskowych. Trzeba być agresywnym i pokazać, jak dobrą jest się marką do współpracy.
Zawsze miałem poczucie, że Liverpool tanio sprzedaje swoje dobra, jak miejsce na koszulkach. Po zmianach, jakie nastąpiły u władz klubu w ostatnich latach dobrze widzieć, że idziemy ostrym kursem nastawionym na zysk.
Warrior może odetchnąć z ulgą wiedząc, że już niedługo ich firma będzie kojarzona z Liverpoolem, a koszulki sprzedawane będą dosłownie na całym świecie.
Klub rozpoczyna współpracę z firmą o świeżym podejściu, nastawioną na zrobienie odpowiedniego wrażenia. Zapowiada się to ekscytująco zarówno dla Liverpoolu, jak i Warriora.
Miejmy nadzieję, że następna wielka umowa pozwoli LFC rozpocząć długo wyczekiwane prace nad swoim nowym domem.
Jan Molby
Komentarze (2)