Rezerwy przegrywają z Blackburn
Rezerwy Liveproolu doznały pierwszej domowej porażki w tym sezonie. Silna drużyna Blackburn zdołała pokonać The Reds 4:2. Na trybunach Akademii w Kirkby zasiadło wiele znanych osobistości, między innymi Kenny Dalglish, Steve Kean, Terry McDermott i Robbie Fowler.
Rovers zasłużenie objęli prowadzenie w 14 minucie. Nick Blackman - stanowiący ogromny problem dla drużyny Rodolfo Borrella przez cały mecz przez swoje rajdy na obu stronach boiska - dośrodkował z linii końcowej, a Hugo Fernandez dopełnił formalności strzelając na 0:1.
Ostatnie siedem minut przed przerwą przyniosło gole dla obu drużyn.
Najpierw w 38 minucie Michael Ngoo przedarł się przez obronę Blackburn i wycofał piłkę do Nathana Ecclestona, który prawą nogą posłał ją pod poprzeczkę bramki Jake'a Keana.
Dwie minuty później Tyrell Belford popełnił błąd wychodząc z własnej bramki i Fernandez miał bardzo łatwe zadanie by błyskawicznie odpowiedzieć na trafienie gospodarzy.
Drużyna Rodolfo nie załamała się i od początku drugiej połowy ambitnie chciała doprowadzić do wyrównania. Udało się to gdy Ngoo znów świetnie zwiódł obronę Blackburn, konkretnie Adama Henleya, który sfaulował go w polu karnym, a sam poszkodowany zamienił jedenastkę na gola. Było 2:2.
Jednak radość The Reds trwała tylko dwie minuty. Próba wybicia piłki przez Matthew McGiverona skończyła się tym, że futbolówka spadła prosto pod nogi Josha Morrisa, który strzelił na 3:2.
Gospodarze w drugiej połowie dwukrotnie trafiali w obramowanie bramki - najpierw Stephen Sama, a potem Emmanuel Mendy. Jednak to Rovers byli skuteczniejsi - piłka zagrana z dokładnością co do centymetra w pole karne Liverpoolu przez Josha Morrisa trafiła do Jordana Slew, który atakując z długiego słupka strzelił ostatnią bramkę w meczu. Dla rezerw Blackburn są to pierwsze trzy punkty w sezonie.
Komentarze (0)