City akceptuje karę dla Balotelliego
Asystent menadżera Manchesteru City - David Platt powiedział, że klub niechętnie, ale przyjmie z pokorą 4-meczową karę zawieszenia dla Mario Balotelliego za incydent z weekendowej kolejki Premier League.
Zawodnik został oskarżony o umyślne kopnięcie w głowę leżącego na murawie Scotta Parkera w niedzielnym meczu z Tottenhamem w Manchesterze. Napastnik City przez 4 spotkania nie będzie więc mógł pomóc swojej drużynie a karę rozpocznie od jutrzejszego ważnego spotkania z Liverpoolem na Anfield.
Platt, który oglądał całe zdarzenia w późniejszych powtórkach telewizyjnych powiedział: - Faktycznie to zajście nie wyglądało zbyt dobrze. Prawdopodobnie będziemy musieli radzić sobie bez naszego zawodnika przez 4 mecze.
City ma co prawda czas na odwołanie się od decyzji do jutra i jeśli klub z Etihad skorzystałby z tej opcji to Mario mógłby jeszcze zagrać z Liverpoolem, ryzykując jednak, że kara zwiększy się do 5 meczów zawieszenia.
- Usiedliśmy do tego tematu ostatniej nocy i rzetelnie go przedyskutowaliśmy. Nie wygraliśmy apelacji w sprawie Kompany'ego, chociaż wiele osób uważało, że nie zasłużył na czerwoną kartkę i taką karę. To utwierdziło nas w przekonaniu, że kolejna apelacja będzie daremna.
Platt jest zdziwiony decyzją FA, gdyż według niego Howard Webb był blisko tej sytuacji, jednak nie zdecydował się zareagować w postaci ukarania Włocha chociażby żółtą kartką.
- Jest sporo nieścisłości. Byłem w pozycji, z której wydawało mi się, że sędzia był dobrze ustawiony i widział całe zajście.
- Sporo osób to widziało i także nie było żadnej reakcji, nawet ze strony zawodników Spurs i sztabu szkoleniowego. Nie mamy jednak żadnego wpływu na niektóre decyzje i czasem trzeba je zaakceptować i przejść do porządku dziennego - podsumował były reprezentant Anglii.
Komentarze (5)
PL to najlepsza liga na świecie, ale poziom sędziowania i organizacja, która nią zażąda jest prezentują się w sposób żenujący.