Kartka z historii
Nigdy nie postawiłbyś swojego życia, domu czy pracy na wynik meczu piłkarskiego. Ja też nie, ale gdybym musiał, wiem, że wybrałbym taki zespół jak Liverpoolu, a nie jak Manchester United.
Konsekwencja Liverpoolu, tak monotonna dla ich przeciwników, czyni z nich drużynę, której można ufać, że zaprezentuje występ na wysokim poziomie. United? Nie. Są oni uroczym, żywym zespołem, który miewa dni, w których wszyscy i wszystko działa jak należy. Często jednak zdarzają im się dni, kiedy wszystko wychodzi fatalnie – tak jak w zeszłorocznym finale Pucharu.
Srebrny jubileusz. Finał FA Cup 1977
Zaufajcie Liverpoolowi
Niepokonani
Liverpool także od czasu do czasu przegrywa, ale nie rozpada się przy takich okazjach i nie często ulega Manchesterowi United. W czasie swoich rządów na Old Trafford, Tommy Docherty nie zdołał wygrać nawet jednego z sześciu meczów przeciwko Liverpoolowi, a w ciągu 9 godzin usilnych prób, United zdobyli tylko jednego gola.
Zastanawiam się, dlaczego tak długo zajęło mi wyjaśnienie i stwierdzenie, że to Liverpool, a nie United powinien wygrać FA Cup na Wembley tego wieczoru. Częściowo wynika to z nastroju. Liverpool nadal ma wiele rzeczy na głowie, szczególnie zaś finał Pucharu Europy w Rzymie w następną środę.
Ostatnie spotkania, które doprowadziły ich do ligowego tytułu wiązały się z ogromnym napięciem. Musieli walczyć o każdy punkt i czasami wyglądali na spompowanych, wyczerpanych ludzi. United przeciwnie, wygrali tylko dwa ligowe mecze od półfinału, mimo to sprawiali bardzo przekonujące wrażenie beztroskiego grona pewnych siebie ludzi, gotowych i pełnych entuzjazmu by ponownie zmienić swój styl.
To prawda, motywacja Liverpoolu musi być większa, nadal jednak pobudki United są godne uwagi. Ich pragnienie zrekompensowania porażki z Southampton jest szczere i głębokie. Teraz są silniejszym zespołem, niż byli wówczas. Młodzicy mają już za sobą rok doświadczenia. Ich atak znacznie się poprawił za sprawą transferu Jimmy’ego Greenhoffa.
Obie drużyny mają potencjał zwycięzców i obie mają słabsze punkty. Stevie Heighway, szybki niczym chart może pozostawić w tyle obu obrońców, Jimmy’ego Nicholla i Arthura Albistona i wykonać jakieś niebezpieczne podanie lub nagły atak na bramkę. Szczupły skrzydłowy miał wybitny sezon. Jednak także obaj skrzydłowi United, Steve Coppell i wściekle nieobliczalny Gordon Hill potrafią wprowadzić zamęt w starciu z Philem Nealem i Joe Jonesem.
Skuteczni
Chociaż przewidywania Martina Buchana są tak skuteczne, jak jakikolwiek komputer, on i Brian Greenhof na środku obrony United, nie zawsze zrekompensują niski wzrost – co może wykorzystać David Johnson. Przeciwko temu, napastnicy United muszą wiedzieć, że obecnie – jeżeli przedrą się przez sidła zastawione przez Tommy’ego Smitha, on nie będzie w stanie obrócić się i puścić w pościg za swoimi niedoszłymi ofiarami.
Liverpool doprowadził do perfekcji technikę utrudniania życia rywali, szybko blokując niebezpieczne jednostki. To wcale nie przypomina bardziej lekkomyślnego stylu United, który może sporo kosztować, jeśli dadzą zbyt dużo miejsca Kevinowi Keeganowi.
Na środku United Lou Macari i Sammy McIlroy panują nad godnymi pozazdroszczenia indywidualnymi umiejętnościami. Odbiór Macariego jest niezrównany.
Niezastąpieni
Jednak za zrównoważenie i pracę zespołową wolę trio Liverpoolu: Jimmy’ego Case’a, Terry’ego McDermotta i Raya Kennedy’ego z niezastąpioną, ekstra dodatkową umiejętnością wyszukiwania i strzelania goli, chociaż ta ostatnio coś trochę zawodzi.
Także zgromadzony tłum może otrzymać premię w postaci wspaniałego finału, jeżeli żadna z drużyn nie zamarznie akurat tego dnia. Nie wydaje mi się, żeby miało to się przytrafić Liverpoolowi. Nie widzę także takiej możliwości dla United. To kolejny powód, żeby wskazać ich słabości.
Zdecydowanie zaprzeczam błazeńskim plotkom w biurze Mirror Sport, że kolejnym powodem jest to, że występując przeciwko klubowi, którego jestem zadeklarowanym fanem, robię wszystko, żeby upewnić się, że wygrają!
Frank McGhee
Rysunki: Charlie Dupont
21 maja 1977
Komentarze (3)
Jak zawsze, czapki z głów Mersey.
// Krzysiek, jeśli ktoś myśli że obstawiam 2:1 dla united na Anfield to chyba ma coś z głową ;)
YNWA!