Andy pokazał na co go stać
Naprawdę jestem zachwycony występem Andy'ego Carrolla w meczu z Manchesterem United. Wysoki napastnik długimi momentami był poza grą, będąc osamotniony z przodu, ale świetnie wywiązał się ze swoich obowiązków.
Radził sobie naprawdę dobrze, wygrywał pojedynki główkowe, umiejętnie się zastawiał, potrafił przetrzymać piłkę przy nodze i co najważniejsze, miał swój udział przy dwóch bramkach Liverpoolu.
Przy pierwszym trafieniu Aggera bardzo sprytnie przeszkodził w interwencji De Gei, by potem kapitalnie obsłużyć podaniem Kuyta.
Jeśli dobrze pójdzie, ten mecz pomoże wskrzesić na dobre karierę Andy'ego na Anfield.
Klub potrzebuje więcej jego tak konsekwentnych występów aż do końca sezonu.
John Aldridge
Komentarze (2)