Wywiad z fanem Wilków
Fan Wilków, Alex Richards, dzieli się z nami wieściami z Molinieux przed dzisiejszym starciem z LFC w ramach Barclays Premier League. Przekonajmy się, co kibic dzisiejszych rywali ma do opowiedzenia na temat obiektu swojej drużyny, oczekiwań oraz obaw związanych z meczem.
Jakie masz przeczucia związane z tą wizytą?
Nie zapowiada się dobrze. Drużyna spadła do ostatniej 3, wygrywanie meczy sprawia nam problem i wydaje mi się, że przegrana z Villą naprawdę przybiła kibiców. Wciąż pojawiają się pytania dotyczące McCarthy'ego oraz braku aktywności na rynku transferowym. Mick potrzebuje wielkiego zwycięstwa i to szybko.
Najgorsza i najlepsza strona wycieczki na Molinieux?
Biorąc pod uwagę, że to wieczorny mecz, najlepszą częścią widowiska powinna być atmosfera. Kiedy wielkie kluby przybywają na Molinieux w światłach reflektorów, jest zawsze agresywnie, głośno i wyjątkowo. Najgorsza rzecz dla kibiców... Cóż, program wyjazdu na Molinieux nie przewiduje słabych punktów!
Gdzie goście mogą wypić dobre piwo i zaspokoić apetyty?
Wszędzie w mieście można się napić, tak samo jak mamy sporo miejsc, w których można zjeść (jednak z niektórych powodów do Yate's nie wpuszcza się kibiców – Bóg jeden raczy wiedzieć, dlaczego). Jednak najlepsze miejsce na zjedzenie hamburgera znajduje się zdecydowanie w jednej z budek dookoła stadionu.
W czym doszukiwałbyś się przyczyn tak rozczarowującego sezonu w wykonaniu swoich ulubieńców?
Drużyny, które awansowały do BPL – szczególnie Swansea and Norwich – grają znacznie powyżej czyichkolwiek oczekiwań. Podczas gdy inne kluby również posuwają się do przodu, Wilki sprawiają wrażenie, jakby stali w miejscu. Na boisku zawodzi Roger Johnson, Jamie O'Hara zmagał się z dotychczas z kontuzjami, a klub ściągnął latem tylko 2 graczy. W środku pola brakuje nam kreatywności, a przeciwnicy zdali sobie sprawę, że o ile Jarvis nie jest zastępowany przez Fletchera, mamy problem ze zdobywaniem bramek.
Jak Mick McCarthy będzie chciał rozegrać to spotkanie?
McCarthy prawdopodobnie wystawi drużynę w formacji 4-5-1, ostatnimi czasy jest to normą. Wiele będzie zależało od tego, czy Emmanuel Frimpong jest w odpowiedniej formie do gry, zwłaszcza że O'Hara jest wciąż poza składem, a Karl Henry odbywa karę zawieszenia. Większość akcji będziemy przeprowadzać skrzydłami, z Mattem Jarvisem i Michael'em Kigthly szukającymi swoimi podaniami Stevena Fletchera, który spisuje się znakomicie w tym sezonie. Przewidywana 11 (4-5-1): Hennessey; Foley, Johnson (C), Berra, Ward; Kightly, Edwards. Frimpong, Milijas, Jarvis; Fletcher.
Jaki jest najlepszy sposób na pokonanie Wilków?
Zneutralizować jakąkolwiek narzuconą wam presję i wyprowadzać kontry. Ostatnio Wilki były bardzo podatne na zbytnie angażowanie się w ataki i bycie zaskakiwanymi w odwrocie przez swoich przeciwników, zwłaszcza podczas meczy domowych – drużyny QPR, Newcastle, Swansea, Sunderlandu i Chelsea zdołały strzelać przeciwko nam bramki po kontratakach.
Jakich graczy się obawiacie?
Craiga Bellamy'ego. Zawsze stwarza problemy i w tym sezonie jest w zjawiskowej formie.
Kogo my powinniśmy się obawiać?
Matta Jarvisa i Stevena Fletchera. To całkiem oczywiste w tym sezonie, że jeśli Jarvis nie kreuje sytuacji, Wilki mają problem ze zdobywaniem bramek. Fletcher natomiast okazuje się w tym sezonie być niesamowitym, zdobywając regularnie bramki, ale także pokazywanie się na pozycji okazało się równie skuteczne.
Przewidywany wynik?
Serce podpowiada, że podczas klimatycznego wieczoru na Molinieux, drużyna gospodarzy zdobędzie niezbędne 3 punkty wygrywając 1:0. Głowa, z drugiej strony, wiedząc o ograniczeniach w defensywie Wilków oraz presji pod jaką znajduje się menadżer, podpowiada że Liverpool wygra 2:1.
Komentarze (1)