Kartka z historii
Urodzony w Ayrshire Bill Shankly jest jedną z wielkich osobowości brytyjskiego futbolu, która doprowadziła Liverpool do wielkich triumfów. Teraz przebudował on drużynę i ma nadzieję na kolejne sukcesy w przyszłości. Jest on znany z tego, że mówi co myśli, oto więc krótki wywiad z bossem Anfield.
P. Drużyna Liverpoolu z lat 60. była wspaniała, prawda? Czym różni się obecny zespół?
O. Ten zespół będzie równie dobry, w końcu będzie lepszy. Mieliśmy kilka poważnych kontuzji wśród napastników w tym sezonie i to spowodowało różnicę.
P. Co wywołało u ciebie największy dreszczyk emocji w piłce nożnej?
O. Bezwątpienia zwycięstwo Pucharu Anglii w 1965 roku. Był to pierwszy pucharowy sukces klubu i wszystkich nas uszczęśliwił.
P. A co z największym rozczarowaniem?
O. Jestem zawiedziony za każdym razem, kiedy przegrywamy. Zawsze smutno jest przegrać finał. Zostaliśmy pobici w Pucharze Zdobywców Pucharów na Hampden, ale najbardziej zawiedziony byłem, kiedy pokonaliśmy Inter Mediolan na Anfield 3-1 i zostaliśmy wyeliminowani w spotkaniu rewanżowym. Doszło do tego w Pucharze Europy. Inter miał wtedy wspaniały zespół.
P. Czego nie lubisz w grze?
O. To może być ostra, bezlitosna gra i wiele zasad, które powinny się zmienić. Przede wszystkim jednak chciałbym zobaczyć inne zakończenie meczów w europejskich rozgrywkach. Nie lubię rzutów monetą czy zakończenia karnymi. Wolałbym oglądać jak zwycięstwo wędruje do zespołu, który wywalczył więcej rzutów rożnych w doliczonym czasie gry. W takim wypadku do końca dotrwałby zespół bardziej agresywny.
P. Czy żałujesz czegoś w związku z przyjazdem do Anglii?
O. Naprawdę nie wiem. Gdybym został w domu, nadal zajmowałbym się piłką nożną. Jestem Szkotem do szpiku kości, zresztą wiele osób o tym wie. Znoszą mnie w Anglii już 30 lat, a ja staram się kreować dobry wizerunek Szkotów…pomagam Szkocji będąc dobrym obywatelem.
P. Czy masz czas na jakieś hobby poza piłką nożną?
O. Trudno mi się skoncentrować na czymkolwiek nie związanym z moją pracą. Codziennie wracam wieczorem do mojej rodziny – to jest wystarczająco relaksujące.
P. Co sądzisz na temat szkockiego futbolu?
O. Jak na tak mały kraj, Szkocja wykonała wspaniałą robotę utrzymując przy życiu rozgrywki. Kluby zasłużyły na pełne uznanie na świecie za wpływ jaki wywarły na grę i za to, że wychowały wielu zawodników w obliczu wzrastających zarobków, itd. Szkocja zasługuje na wiele pochwał.
Bill Shankly jest jednym z niewielu ludzi w piłce nożnej, który wygrał Puchar Anglii i potem prowadził zespół, który go zdobył. Był on w drużynie Preston, która pobiła Huddersfield w 1938, dzięki karnemu Georga Mutcha.
Było to zadośćuczynienie za poprzedni rok, w którym Shankly grał na prawej obronie w finale, w którym jego drużyna przegrała.
Należał do Glenbuck i pracował w kopalni w tym samym czasie, kiedy dołączył do Cronberry Juniors w wieku 15 lat. Carlise podpisało z nim kontrakt kiedy miał 17 lat, a po roku przeszedł do Preston, żeby rozpocząć 16-letnią karierę w Deepdale.
Przed wybuchem wojny zaczął grać dla reprezentacji Szkocji i zebrał wiele zaszczytów. Jego menadżerska kariera rozpoczęła się, kiedy powrócił do Carlise, gdzie spędził dwa bardzo udane sezony. Potem pracował w Workington, Grimbsby, Huddersfield i Liverpoolu. Ma 55 lat. Poślubił dziewczynę z Glasgow. Nie pije i nie pali.
Grudzień 1970
Komentarze (3)