Zapowiedź meczu
W poniedziałek wieczorem Anfield stanie się areną, na której rozegra się wielki piłkarski spektakl. Mający chrapkę na Ligę Mistrzów Liverpool podejmie nie ukrywający mistrzowskich aspiracji Tottenham. Czy podopiecznych Kenny’ego Dalglisha stać na wzięcie rewanżu na Kogutach za wrześniową porażkę 4-0 w Londynie?
Ubiegłoroczny pogrom na White Hart Line był najcięższą porażką Liverpoolu od momentu ponownego objęcia zespołu przez Dalglisha. Bolesne niepowodzenie brutalnie weryfikowało wszystkie wczesno-sezonowe marzenia kibiców Liverpoolu o mistrzostwie Anglii. O losach tamtego meczu zadecydowały dwie bramki Adebayora oraz trafienia Modrica i Defoe a także dwie czerwone kartki, które sędzia Mike Jones wlepił Charliemu Adamowi i Martinowi Skrtelowi.
Najważniejszą wiadomością dla kibiców The Reds jest powrót do gry Luisa Suareza, który w skutek oskarżenia o rasizm oraz pokazania obraźliwego gestu w stronę kibiców Fulham musiał odcierpieć 9 meczów zawieszenia. Ponowne pojawienie się w składzie meczowym reprezentanta Urugwaju zbiega się w czasie z powrotem do zdrowia Stevena Gerrarda, odpoczywającego podczas meczu Liverpool – Wolves w ostatni wtorek. Dostępność tych dwóch zawodników niezwykle cieszy Kenny’ego Dalglisha, kolegów z zespołu i przede wszystkim kibiców, którzy pokładają nadzieję we wspólnej grze tego duetu. Ciekawostką jest, że ci piłkarze w tym sezonie zagrali ze sobą jak na razie niespełna 225 minut …
W poprzedniej kolejce zainteresowane zespoły mierzyły się z zespołami z końca tabeli. Liverpool pokonał na wyjeździe Wolverhampton Wanderers 0-3, podczas gdy Tottenham bez większych problemów uporał się z czerwoną latarnią Premier League - Wigan Athletic 3-1.
Tottenham Hotspur prezentuje się w tym sezonie naprawdę wyśmienicie. Co prawda Harry Redknapp, Gareth Bale i spółka już we wrześniu zakończyli rywalizację w Pucharze Ligi, a z Ligą Europejską pożegnali się już po fazie grupowej (co akurat niespecjalnie zmartwiło menadżera Kogutów) ale za to w lidze zajmują trzecie miejsce w tabeli, z przewagą 7 punktów nad okupującą czwartą lokatę Chelsea. Najlepszym strzelcem Tottenhamu w tym sezonie jest Jermaine Defoe - który we wszystkich rozgrywkach - zgromadził na swoim koncie 12 bramek. Zaraz za jego plecami plasuje się Gareth Bale. Walijczyk, strzelec 11 goli, jest też najlepszym asystentem w zespole Harry’ego Redknappa zaliczając już 7 ostatnich podań.
Kenny Dalglish ma powody do bycia optymistą. Oprócz kontuzjowanego Lucasa Leivy, którego nie zobaczymy już w tym sezonie, wszyscy pozostali zawodnicy są zdrowi i dyspozycyjni. Harry Redknapp może tylko pozazdrościć komfortu wyboru menadżerowi Liverpoolu. Z powodu kontuzji wykluczony jest występ Toma Huddlestone’a (uszkodzony staw skokowy) oraz Williama Gallasa (uraz łydki). Pod dużym znakiem zapytania stoi występ w poniedziałkowym meczu piłkarzy takich jak Ledley King, Aaron Lennon i Jermaine Defoe. Zmagający się z drobnymi urazami Van Der Vaart, Walker i Adebayora prawdopodobnie zagrają, ale decyzja o ich występie ma zapaść na kilka godzin przed meczem. Urazy i kontuzje mogą dać szansę debiutu dwóm nowym twarzom w zespole Tottenhamu, a są nimi: pozyskany z Evertonu Louis Saha i były kapitan Blackburn Rovers - Ryan Nelsen.
Kontuzje i urazy to nie jedyny powód do bólu głowy u Harry’ego Redknappa. W poniedziałek odbędzie się kolejne posiedzenie sądu w sprawie fałszerstw, których miał dopuścić się menadżer Tottenhamu. Późna godzina rozpoczęcia rozprawy może spowodować, że aspirującego do roli selekcjonera reprezentacji Anglii trenera zabraknie podczas poniedziałkowego meczu na ławce rezerwowych.
Przewidywane składy (według the Guardian):
Liverpool FC: Reina – Johnson, Skrtel, Agger, Enrique – Henderson, Gerrard, Adam, Downing – Carroll, Suarez.
Tottenham: Friedel – Walker, Nelsen, Dawson, Assou Ekotto – Sandro, Modrić, Parker – Van Der Vaart, Adebyor, Bale.
Sędzią tego meczu będzie świeżo upieczony arbiter FIFA, najmłodszy sędzia w Premier League - Michael Oliver. Na liniach pomagać mu będą Michael Mullarkey i Peter Kirkup a arbitrem technicznym będzie Martin Atkinson.
Pierwszy gwizdek sędziego rozbrzmi w poniedziałek o godzinie 21.00. Transmisję od godziny 20.55 przeprowadzi Canal + Sport oraz Canal + Sport HD.
Komentarze (6)
Na pewno będą inne;)
Podbijam. Dalglish jest nieprzewidywalny, nawet dla kibiców The Reds.