Hamann o szansach na zwycięstwo
Dietmar Hamann wierzy, że dzięki prezentowanej ostatnio formie, Liverpool podejdzie do poniedziałkowego spotkania z Tottenhamem na Anfield z dużą pewnością siebie. Zdaniem Niemca, the Reds mają duże szanse na kontynuowanie szczęśliwej passy.
Liverpool ma za sobą trzy znakomite mecze, dzięki którym wywalczył sobie awans do finału Carling Cup i wyeliminował Manchester United w 4. rundzie FA Cup. Później podopieczni Kenny'ego Dalglisha pokonali 3:0 Wolves.
Hamann jest pod wrażeniem gry Czerwonych i choć czuje, że Spurs są jedną z najlepszych drużyn w kraju, jest przekonany, iż piłkarze z Merseyside mają szanse na zwycięstwo.
Podczas rozmowy przy okazji wydania jego nowej książki "The Didi Man: Mój romans z Liverpoolem", Kaiser wymienił również zagrożenia, które stworzyć mogą piłkarze Harry'ego Redknappa.
- Myślę, że po tym co stało się w ubiegłym tygodniu wszyscy są niezwykle zmotywowani. To idealny moment, dlatego uważam, iż Liverpool ma dużą szansę na zdobycie trzech punktów.
- Spurs należą obecnie do najlepszych zespołów, przypominają trochę Arsenal sprzed lat. Grają fantastyczny futbol i dysponują wielką szybkością na skrzydłach. Czeka nas ciężki mecz.
- Prawdopodobnie odrobinę lepiej idzie im na własnym boisku, dlatego Liverpool może zakończyć mecz na swoją korzyść.
Podczas swojej siedmioletniej kariery na Anfield, Hamann dowiedział się wszystkiego na temat wyłączania z gry najgroźniejszych przeciwników, a w piątek Steven Gerrard podkreślił, że za czasów jego młodości, Niemiec był jednym z najlepszych defensywnych pomocników na świecie.
Teraz były piłkarz Bayernu Monachium i Newcastle wskazuje, kogo the Reds muszą się strzec, jeśli myślą o zainkasowaniu w poniedziałek kompletu punktów.
- Należy unieszkodliwić skrzydłowych, Bale'a i Lennona. Jeśli zaczną wbiegać za obrońców, wtedy boczni defensorzy staną przed wielkim problemem.
- Musimy być pewni, że nasi skrzydłowi będą pomagać w obronie, ponieważ jeśli ta dwójka wyjdzie w pojedynku jeden na jednego, trudno będzie ich zatrzymać.
- Sądzę, że od tego zależy powodzenie lub porażka w tym meczu.
Nowa książka Hammanna "The Didi Man: Mój romans z Liverpoolem" opisuje, jak Kaiser nawiązał niezwykłą więź z klubem, kibicami i samym miastem.
- Spędziłem tu większość swojej profesjonalnej kariery i był to dla mnie niezwykle udany czas. Kiedy tylko tutaj przybyłem wiedziałem, że fanów, zawodników i klub łączą wyjątkowe relacje.
- Z tym miejscem wiąże się wiele przyjemnych wspomnień i nawet dzisiaj, gdy przychodzę na Anfield, czuję się tutaj jak w domu. To wyjątkowe miejsce i rodzinny klub, a więzi, które nas łączą są silniejsze niż gdziekolwiek indziej.
Komentarze (0)