Boss zadowolony z postępów
Kenny Dalglish przyznał, że jest usatysfakcjonowany z poczynionych postępów przez jego piłkarzy w przeciągu ostatniego roku. Szkot stanowisko menadżera the Reds przejął w styczniu 2011 roku po tym, jak zwolniono Roya Hodgsona.
Menadżer Liverpoolu świętował ostatnio 12 miesięcy od powrotu na Anfield, a the Reds uczynili duży krok w przód podczas tego okresu.
- Jesteśmy podekscytowani tym, co udało nam się ostatnio osiągnąć i myślę, że każdy może powiedzieć, iż jest oddany klubowi – powiedział Szkot.
- Zrobiliśmy duże postępy i nie sądzę, by tylko wyniki osiągnięte ostatnio w meczach z drużynami z Manchesteru były jego wyznacznikiem.
- Widać progres, cała drużyna prezentuję się dużo lepiej niż w ubiegłym roku.
- Nie możemy patrzeć wstecz, kiedy sporo punktów straciliśmy u siebie, ponieważ zostało jeszcze wiele spotkań do rozegrania.
Ostatnie sukcesy nad Manchesterem City i Manchesterem United bardzo wzmocniły pozycję Dalglisha, choć porażka 4:0 z Tottenhamem we wrześniu ubiegłego roku była powodem do rozczarowania.
Szkot jest przekonany, że jego piłkarze wyciągną wnioski z tamtej porażki w poniedziałkowym starciu na Anfield.
- Nic nie ulega całkowitemu zapomnieniu - twierdzi Dalglish.
- Wszystko, czego się kiedyś nauczyłeś na zawsze pozostanie w twojej pamięci i trzeba umieć to wykorzystać.
- To z pewnością nie był przyjemny wyjazd, ale z każdego niepowodzenia można wyciągnąć jakieś pozytywy.
- Człowiek cały czas się uczy i należy to jak najlepiej wykorzystywać.
Dalglish przyznał, że jest podekscytowany z faktu, iż w jednej drużynie będą w końcu mogli zagrać Steven Gerrard, Luis Suarez i Andy Carroll.
Trójka tych graczy tak naprawdę dopiero rozpoczyna ze sobą grać, ponieważ dotychczas razem przebywali na boisku tylko 69 minut.
- Przypomniano mi, że trójka tych graczy grała razem zaledwie ponad 60 minut - powiedział menadżer.
- Z różnych powodów nie mieli zbyt wielu okazji grać wspólnie, ale z West Bromwich na wyjeździe w październiku Suarez z Carrollem zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.
- Luis z Andym wypracowali wtedy bramkę i wierzę, że będą w stanie grać tak coraz częściej. Jestem szczęśliwy, że w tym momencie mam do swojej dyspozycji wszystkich napastników i mam nadzieję, że ich współpraca będzie się dobrze układać.
Komentarze (2)