Fowler o pobycie na Anfield
Legenda Liverpoolu Robbie Fowler wzięła udział w programie Kammy’ego i Bena ze Sky Sports, by pogadać o swoich dniach na Anfield. Napastnik urodzony w Toxteth strzelił 128 ligowych bramek podczas swojego dwukrotnego pobytu w Liverpoolu.
Pomógł on również klubowi zdobyć cztery trofea w 2001 roku: FA Cup, Puchar Ligi, Puchar UEFA oraz Superpuchar Europy, ale pamięta jakie miał szczęście, że udało mu się dostać do zespołu.
- Oczywiście trzeba mieć talent, ale trzeba mieć również szczęście i ja miałem go bardzo dużo – powiedział Fowler w programie „Goals on Sunday”.
- Liverpool miał w tym czasie trochę problemów a mnie wprowadzono do zespołu. Mogłem zaliczyć jakąś gafę, ale strzeliłem kilka bramek i fani zaczęli mnie lubić.
- Nie byliśmy najlepszym zespołem Liverpoolu, ale było kilku naprawdę świetnych piłkarzy.
Fowler grał w Liverpoolu od 10. roku życia i jego odejście w 2001 roku było dużym szokiem. W swojej autobiografii Fowler ujawnia, że miał wrażenie, iż Gerard Houllier próbuje go wypchnąć z zespołu, czemu kategorycznie zaprzeczył asystent Houllier, Phil Thompson.
Jednakże Fowler powiedział, że nie czuje urazy do Houlliera i Thompsona i że decyzja o odejściu była podjęta w pełni przez niego.
- To nie było miłe, ale też nie jest zbyt bolesne, bo przybyłem tam z powrotem i znowu dla nich grałem. Przychodzi taki czas w karierze, że nie możesz grać tam, gdzie byś chciał. Wtedy myślałem, że menedżer mnie nie chciał, a ja nie jestem z tych piłkarzy, którzy mogą siedzieć na ławce i brać za to pieniądze. Chciałem grać.
- Pomimo, że było to bolesne, to podjąłem decyzję o odejściu i nie czuję urazy wobec Gerarda Houllier i Phila Thompsona, nie wiem czy napisałem o tym jasno w mojej książce.
- Lubię Phila Thompsona, zawsze go lubiłem, często rozmawiamy. Nie mam z nim problemu i myślę, że on nie ma problemów ze mną. W klubach piłkarskich zawodnicy, menedżerowie i trenerzy często się rozchodzą, tak to już jest.
Fowler powrócił do Liverpoolu w 2006 roku, kiedy Rafa Benitez zastąpił Houllier i był zachwycony powrotem na Anfield.
- Możliwość powrotu była dla mnie niesamowita, Liverpool to duża część mojego życia i myślę, że podczas mojej gry dla innych klubów, nikt nie miał pretensji gdy mówiłem, że Liverpool jest moim ulubionym klubem.
- Co mnie jednak irytuje to, to że ludzie mówili, że zawiodłem po powrocie, ale myślę, że mecze, w których zagrałem, poszły całkiem dobrze. Myślę, że strzeliłem 12 bramek w 20 meczach, które zaczynałem.
Komentarze (4)