Suarez: Gwizdy zachęcą mnie do gry
Luis Suarez podkreśla, że głośne przyjęcie ze strony fanów Manchesteru United na Old Trafford w sobotę może mu jedynie pomóc i zachęcić do lepszej gry.
Napastnik Liverpoolu jest gotowy, by zmierzyć się z Patricem Evrą po raz pierwszy od czasu, kiedy został zawieszony na 8 spotkań za obrażanie obrońcy United na tle rasistowskim.
- Wiem, że podczas spotkania z United atmosfera będzie napięta, gdyż stanę twarzą w twarz z Evrą, jednak jestem przyzwyczajony do bycia wygwizdywanym - powiedział Suarez.
- Mam nadzieję, że nie wydarzy się nic nadzwyczajnego. Będę musiał zapomnieć o przeszłości.
- Mam świadomość, że fani Manchesteru będą próbowali mnie zdeprymować. Jednak muszę im powiedzieć, że gwiżdżąc na mnie, mogą mnie jedynie zachęcić do walki na boisku.
Suarez wrócił po zawieszeniu wchodząc z ławki rezerwowych w 2. połowie podczas poniedziałkowego meczu z Tottenhamem na Anfield, w którym padł bezbramkowy remis.
Urugwajczyk przetrwał swój frustrujący występ, oglądając przy tym żółty kartonik i marnując znakomitą okazję pod koniec spotkania. Jednakże, po 6 - tygodniowej nieobecności przyznaje, że wspaniale jest wrócić do gry.
- To było ciężkie uczucie, nie grać przez cały ten czas - powiedział.
- Jednak miałem czyste sumienie. W ogóle nie czułem się przygnębiony. Chciałem zrobić tak wiele rzeczy podczas meczu z Tottenhamem i to wcale mi nie pomogło.
- Na szczęście wróciłem na boisko i to jest dla mnie najważniejsze.
Suarez, który zawsze podkreślał swoją niewinność, wie, że teraz każdy jego ruch będzie analizowany.
- Wiem, że ludzie w Anglii patrzą na mnie inaczej - stwierdził.
- Na przykład w meczu z Tottenhamem, kiedy się rozgrzewałem, trzy kamery zwrócone były na mnie. Nawet wtedy, gdy siedziałem na ławce wiele kamer na mnie wskazywało. Czuję, że ludzie mnie obserwują. Muszę się z tym pogodzić - jest to cena, którą muszę zapłacić za zawieszenie.
- Muszę być bardziej ostrożny. Mam w zwyczaju dyskutować z sędziami, ale będę musiał się kontrolować, ponieważ wszystkie oczy są teraz zwrócone na mnie.
Suarez potwierdził także swoje oddanie dla Liverpoolu i podziękował kibicom klubu za ich wsparcie.
- Muszę podziękować kibicom the Reds za wsparcie, jakie otrzymałem od nich na boisku, ale też w życiu codziennym - powiedział napastnik.
- Dzięki nim czuję się naprawdę dobrze w Liverpoolu. Kibice kochają mnie.
Tymczasem Kenny Dalglish z radością obserwował powrót do gry młodego Jacka Robinsona.
18 - letni lewy obrońca pauzował przez 3 miesiące ze względu na kontuzję, ale wykazał, że jest w dobrej formie w wygranym 4:0 meczu rezerw z Norwich City.
- To był jego pierwszy mecz od dłuższego czasu i dobrze widzieć go z powrotem. Przez jakiś czas był nieobecny, ale rozegrał świetne 60 minut w meczu z Norwich i z pewnością wyniesie z tego wiele korzyści - powiedział menadżer the Reds.
W spotkaniu rezerw z Kanarkami wystąpili także zawodnicy pierwszego zespołu: Jon Flanagan, Sebastian Coates, Jonjo Shelvey i Fabio Aurelio, a w bramce stanął również rzadko występujący Brad Jones.
Nathan Eccleston wcześnie otworzył wynik spotkania, wykorzystując podanie Flanagana, a jeszcze przed przerwą napastnik dołożył także 2. bramkę.
Raheem Sterling również trafił do siatki w tym meczu, a Jonjo Shelvey podwyższył wynik spotkania na 4:0, ostatecznie ustalając wynik dla the Reds.
Komentarze (10)
PS. Fajnie byłoby też zobaczyć ich miny :)