Zmarła Jessie Paisley
Liverpool Football Club został dzisiaj zasmucony wiadomością o śmierci Jessie Paisley, żony legendarnego menedżera the Reds Boba Paisleya. Jessie zmarła w szpitalu dzisiaj rano z powodu infekcji serca, którą zdiagnozowano tydzień temu. Miała 96 lat.
Była przy Bobie, gdy ten stał się najbardziej "sukcesodajnym" menadżerem w historii Liverpoolu, prowadząc the Reds do sześciu ligowych tytułów, trzech Pucharów Europy, trzech Pucharów Ligi, jednego Pucharu EUFA i jednego Europejskiego Super Pucharu, podczas swoich dziewięcioletnich rządów pomiędzy 1974 i 1983 rokiem.
- To ona była motorem napędowym mojego taty – powiedział dziś syn Graham.
- Uwielbiała mojego ojca i była przesiąknięta Liverpoolem. Ostatnią dobrą wiadomością jaką dostała, była informacja o dwóch wygranych nad Manchesterami w pucharach, bardzo się z tego powodu cieszyła.
- Zawsze w pełni popierała to, co robił mój ojciec - wspierała go w 100% i nigdy nie miała do niego pretensji, że dużo czasu spędza poza domem.
- Przez większość swojego życia byłą nauczycielką, dlatego kiedy ojciec był na jakimś wyjeździe, to mama zarządzała całą rodziną. Kontrolowała wszystkie zachowania i nawet tata się o tym przekonał - była bardzo zorganizowana.
- Pod wieloma względami była jego sekretarką, ponieważ pomagała mu pisać przemówienia, czy odpowiadać na listy. Futbol w tamtych czasach miał zupełnie inny wymiar, ale ona bardzo chroniła jego życie prywatne.
- Jeśli wracał do domu zestresowany, to wiedziała, co powiedzieć, bądź o czym ma nie wspominać - ona miała do tego wyczucie.
Trzy lata po śmierci Boba, który zmarł w lutym 1996 roku, Liverpool FC zaprezentował bramę nazwaną jego imieniem. Była ona naprzeciw słynnej the Kop.
Brama została oficjalnie otwarta przez Jessie w kwietniu 1999 roku i zawierała trzy Puchary Europy, które Bob wywalczył z the Reds w swojej menadżerskiej karierze.
- To było dla niej ogromne przeżycie - dodał Graham. Mój tata zawsze był dumny ze zdobycia tych trzech Pucharów, dlatego umieszczenie ich na bramie przy the Kop było wielkim wydarzeniem.
- Posiadamy fantastyczne fotografię Jessie, która otwiera bramę i widać jakie emocję jej przy tym towarzyszyły, kiedy myślała o tacie.
Wszyscy z Liverpool Football Club chcieliby przekazać swoje kondolencje rodzinie i przyjaciołom Jessie w tym trudnym okresie.
Komentarze (11)
You will never walk alone, Jessie! [*]
[*] YNWA [*]