Podsumowanie 24. kolejki
Kolejna seria spotkań Premier League już za nami. Liverpool w poniedziałkowym starciu na Anfield Road bezbramkowo zremisował z Tottenhamem. Jak poradziły sobie inne zespoły? Zapraszamy Państwa na podsumowanie minionej kolejki.
Mecze tej serii spotkań rozgrywane były na przestrzeni trzech dni. W sumie oglądaliśmy 30 bramek, sędziowie pokazali 28 żółtych kartek i trzy razy wyrzucali zawodników z boiska. Średnia frekwencja na trybunach wyniosła 35,534 widzów.
Arsenal 7 - 1 Blackburn Rovers
1:0 - 2' R.v.Persie
1:1 - 31' M.G. Pedersen
2:1 - 38' R.v.Persie
3:1 - 40' A. Oxlade-Chamberlain
4:1 - 51' M. Arteta
5:1 - 54' A. Oxlade-Chamberlain
6:1 - 62' R.v.Persie
7:1 - 90' T. Henry
Na otwarcie 24. kolejki Arsenal na własnym boisku zmierzył się z Blakcburn i można powiedzieć, że kibice zgromadzeni na Emirates Stadium nie mieli powodów do narzekania. Już w 2. minucie na 1:0 strzelił Robin van Persie i wydawało się, że kolejne bramki dla gospodarzy będą tylko kwestią czasu. Tak też się stało, ale najpierw wyrównujące trafienie dla gości z rzutu wolnego zdobył Pedersen. W następnych minutach oglądaliśmy już popisy strzeleckie Kanonierów, choć w tym na pewno im pomógł obrońca Blackburn, Givet, który w końcówce pierwszej połowy musiał opuścić boisku ze względu na zbyt agresywny atak w napastnika Arsenalu. Oprócz van Persiego, największą siłą napędową gospodarzy był młody Oxlade-Chamberlain, który dwa razy umieścił piłkę w siatce. W drugiej części gry na murawie pojawił się m.in. Henry. Doświadczony Francuz zdobył bramkę w 90. minucie po tym, jak razem z Robinem van Persim wykorzystał błąd defensywy Blackburn.
Queens Park Rangers 1 - 2 Wolverhampton
1:0 – 12' B. Zamora
1:1 – 46' M. Jarvis
1:2 – 71' K. Doyle
Spotkanie na Loftus Road miało być bardzo ważne w kontekście walki o utrzymanie w Premier League. Dobry początek gospodarzom zapewnił nowy nabytek, Zamora, ale jeszcze w pierwszej połowie czerwoną kartkę obejrzał Cisse. Obraz gry uległ przez to dużej zmianie, a goście cały czas dążyli do zdobycia bramek. W 46. minucie uczynił to Jarvis, a następnie Doyle w 71. minucie gry. Wilki dzięki wygranej wydostały się ze strefy spadkowej.
Stoke City 0 - 1 Sunderland
0:1 – 60' J. McClean
Na Britannia Stadium rywalizowały ze sobą drużyny środka tabeli. Mecz był bardzo wyrównany, ale nie przyniósł on wielu emocji. Zawodnikom w tworzeniu ładnych akcji przeszkadzał śnieg, a lepsi w tej zimowej aurze okazali się goście, którzy zwyciężyli po bramce McClean'a. Sunderland w skutek zdobycia trzech oczeka awansował na 8. pozycję w tabeli.
Nowich City 2 - 0 Bolton
1:0 – 70' A. Surman
2:0 – 85' A. Pilkington
W kolejnym spotkaniu Norwich gościło na własnym stadionie Bolton. Przez cały mecz, to Kanarki miały więcej z gry, ale dopiero w 70. minucie gry udało im się trafić do siatki Bogdana, a strzelcem bramki okazał się Surman. Kłusakom w następnych minutach nie wychodziły akcję ofensywne, przez co zostali skarceni w 85. minucie za sprawą Pilkingtona. Norwich odniosło kolejną bardzo ważną wygraną, a zespół Boltonu w dalszym ciągu nie może być spokojny pozostania w Premier League.
Wigan 1 - 1 Everton
1:0 – 76' P. Neville (samobój)
1:1 – 83' V. Anichebe
Wigan w spotkaniu z Evertonem mierzyło w zdobycie kompletu oczek, ponieważ tylko zwycięstwo nieco poprawiłoby sytuację the Latics. Plan był bliski do zrealizowania i wszystko dobrze się zaczęło, bo w 76. minucie gospodarze objęli prowadzenie po kuriozalnej bramce samobójczej Neville’a, choć głównym winowajcą w tej akcji był Howard, który nie potrafił w odpowiedni sposób złapać futbolówki. Evertonowi udało się wyrównać kilka minut później po strzale głową Anichebe. Wigan wciąż jest ostatnią drużyną w tabeli Premier League.
West Brom 1 - 2 Swansea
1:0 – 54' A. Fortune
1:1 – 55' G. Sigurdsson
1:2 – 59' D. Graham
Styczeń okazał się być bardzo szczęśliwym miesiącem dla Brendan Rodgers i jego podopiecznych, ponieważ szkoleniowiec Łabędzi otrzymał nagrodę dla najlepszego menadżera miesiąca. Przyczyniło się do tego również zwycięstwo nad West Brom, choć musieli oni najpierw odrabiać straty. W 54. minucie technicznym strzałem Fortune pokonał Vorma, ale na odpowiedź gości nie musieliśmy długo czekać. Bramki Sigurdssona i Grahama padły w przeciągu czterech minut, a gospodarze nie potrafili już wyrównać losów spotkania.
Manchester City 3 - 0 Fulham
1:0 – 10' S. Aguero
2:0 – 30' C. Baird (samobój)
3:0 – 72' E. Dzeko
Lider z Manchesteru potrzebował zwycięstwa do tego, aby zapomnieć o wcześniejszej porażce z Evertonem w Premier League. The Citizens od początku zaatakowali i już w 10. minucie wynik otworzył Aguero po uderzeniu z rzutu karnego, którego tak naprawdę nie powinno być. W pierwszej połowie gospodarze zdołali strzelić drugą bramką, choć uczynił to dokładnie zawodnik Fulham, Chris Baird. W kolejnych minutach obraz gry nie uległ zbyt wielkiej zmianie, czyli cały czas w ataku był zespół Manchesteru. W 72. minucie trzecie i zarazem ostatnie trafienie w tym meczu dla the Citizens zaliczył Dzeko, który z zimną krwią wykorzystał podanie Aguero.
Newcastle 2 - 1 Aston Villa
1:0 – 30' D. Ba
1:1 – 45' R. Keane
2:1 – 71' P. Cisse
Drużyna Srok w dalszym ciągu wszystkich zachwyca nie tyle swoją grą, ale bardzo dobrymi wynikami. W niedzielę odnieśli kolejne zwycięstwo, tym razem przeciwko Aston Villi. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem remisowym, a konkretnie 1:1. Bramkę dla Newcastle zdobył powracający z PNA Demba Ba, a dla gości były zawodnik the Reds, Robbie Keane. W drugiej części gry mecz sprawiał wrażenie bardzo wyrównanego i obie drużyny miały swoje okazję do zdobycia bramki. Ta sztuka udała się jednak tylko drużynie Srok, którzy dzięki przepięknej bramce Cisse wygrali kolejny mecz, przez co wciąż biorą udział w wyścigu o czwartą pozycję.
Chelsea 3 – 3 Manchester United
1:0 – 36' J. Evans (samobój)
2:0 – 46' J. Mata
3:0 – 50' D. Luiz
3:1 – 58' W. Rooney
3:2 – 69' W. Rooney
3:3 – 84' J. Hernandez
W absolutnym hicie 24. kolejki oglądaliśmy to, czego dusza kibica zapragnie. Wszystko rozpoczęło się dosyć niewinnie, ponieważ do przerwy na tablicy świetlej widniał wynik 1:0 po samobójczym trafieniu Evansa. W przerwie spotkania obaj menadżerowie mocno zmotywowali swoich piłkarzy, ale pierwsze minuty tej części gry należały do Chelsea. Najpierw fantastyczne uderzenie z wolej Maty, a następnie główka Luiza i mogło się wydawać, że jest już po meczu. Jednak już z nie takich opresji wychodził zespół Sir Alexa Fergusona. Wykorzystany rzut karny w 58. minucie bardzo podbudował gości, przez co znów uwierzyli w sukces. Dziesięć minut po bramce na 3:1 sędzia Howard Webb zdecydował się gwizdnąć kolejnego karnego, choć tym razem ewidentnie się pomylił. Pewnym strzałem popisał się Rooney i mecz nabrał jeszcze większego tempa. Manchester zażarcie atakował bramkę strzeżoną przez Cecha, ale na wyrównanie musieli czekać do 84. minuty, kiedy do siatki gospodarzy futbolówkę skierował Hernandez. Wraz z końcowym gwizdkiem wszyscy mocno odetchnęli, ponieważ był to prawdopodobnie najlepszy mecz w tym sezonie.
Jedenastka kolejki:
Simon Mignolet – Kyle Walker, Martin Skrtel, Roger Johnson, Joleon Lescott - Alex Oxlade-Chamberlain, Gylfi Sigurdsson, Danny Guthrie, Juan Mata – Robin van Persie, Wayne Rooney
Zawodnik kolejki:
Robin van Persie (Arsenal)
Bramki kolejki:
Papiss Cisse (Newcastle) vs. Aston Villa
Komentarze (1)