TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1587

Podsumowanie meczu


Liverpool rozczarował swoją postawą wszystkich fanów the Reds, ponieważ nie zaprezentował się z najlepszej strony na Old Trafford. Porażka 2:1 w głównej mierze była skutkiem słabego początku drugiej połowy, kiedy Wayne Rooney dwukrotnie trafił do siatki Liverpoolu.

O starciu Manchesteru z Liverpoolem mówiło się już od kilku tygodni, ale niestety w głównej mierze o tym, jak zachowają się Luis Suarez i Patricea Evra. Wszyscy się zastanawiali, czy piłkarze podadzą sobie ręce, co miałoby oznaczać zakończenie całego konfliktu.

Kiedy piłkarze zaczęli się witać na środku boiska, Suarez i Evra nie podali sobie dłoni, przez co atmosfera na Old Trafford zrobiła się jeszcze gorętsza. Francuz złapał napastnika the Reds za ramię, ponieważ rozzłościł się z faktu, iż Urugwajczyk zignorował jego gest w postaci wyciągniętej ręki, choć powtórki do końca nie wyjaśniają tego, kto komu odmówił podania ręki.

Kenny Dalglish w porównaniu z poprzednim spotkaniem przeprowadził cztery zmiany. Do wyjściowego ustawienia wskoczyli: Enrique, Henderson, Downing i Suarez. Na ławce rezerwowych usiedli byli napastnicy Newcastle – Craig Bellamy i Andy Carroll.

Lepiej ten mecz rozpoczęli goście z Liverpoolu. Już w 1. minucie the Reds mogli objąć prowadzenie, ale podanie Stevena Gerrarda do Luis Suarez okazało się zbyt lekkie. Dodatkowo na murawie zwijał się z bólu Rio Ferdinand, który zderzył się ze swoim kolegą, Patrice'em Evrą.

Kilka minut później Liverpool oddał pierwszy strzał na bramkę De Gei, ale uderzenie Glena Johnsona okazało się za słabe, aby pokonać Hiszpana.

Czerwone Diabły również próbowały w jakiś sposób zagrozić bramce rywala. Antonio Valencia popisał się dynamiczną akcją na skrzydle, przez co sfaulować go musiał Jose Enrique. Rzut wolny ze skraju pola karnego wykonał Ryan Giggs, ale nic groźnego z tego nie wynikło.

Najlepszą okazję the Reds do objęcia prowadzenie mieli w 10. minucie, kiedy znów Glen Johnson próbował szukać swojego szczęścia w akcji ofensywnej. Reprezentant Anglii zszedł z piłką do środka, a następnie uderzył tuż obok słupka bramki De Gei.

Kolejne kilkanaście minut nie przyniosło nam zbyt wielu sytuacji bramkowych, ponieważ gra głównie toczyła się w środku boiska.

Swoją szansę w 31. minucie mieli gospodarze. Piłkę na lewą flankę otrzymał Giggs, a dośrodkowanie Walijczyka spadło wprost na głowę Paula Scholesa, ale doświadczony Anglik nie potrafił pokonać Pepe Reiny.

Kolejne zagrożenie pod bramką the Reds wynikło ponownie z dośrodkowania, tym razem z prawej strony. Do strzału głową doszedł Evra, ale uderzył nad poprzeczką.

Końcówka pierwszej połowy znów przyniosła nam wiele emocji. Najpierw Suarez próbował swoich sił w akcji z Dirkiem Kuytem, ale obieg Holendra za plecy okazał się zbyt przewidywalny dla obrońców Czerwonych Diabłów. Kilka sekund później strzałem z dystansu popisał się Steven Gerrard, ale został on zablokowany. Najbliżej szczęścia goście byli w ostatniej minucie pierwszej połowy. Luis Suarez w swojej indywidualnej akcji minął dwóch rywali, ale kiedy już wychodził sam na sam z De Geą, został zatrzymany przez Rio Ferdinanda, który jednak czysto odebrał piłkę Urugwajczykowi.

Początek drugiej części gry okazał się być kluczowy dla losów całego spotkania. W 47. minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny, który dał im bramkę na 1:0. Wayne Rooney zgubił w polu karnym Glena Johnsona, uderzył perfekcyjnie z wolej i nie dał szans bramkarzowi the Reds.

Podopieczni Kenny’ego Dalglisha po straconej bramce byli kompletnie zagubieni, co bezlitośnie wykorzystali piłkarze Manchesteru. Głupią stratę zaliczył Spearing, Valencia dograł piłkę do Rooney, który w sytuacji sam na sam z Reiną zachował się idealnie, strzelając pomiędzy nogami Hiszpańskiego bramkarza.

Menadżer Liverpoolu zdecydował się przeprowadzić podwójną zmianę. Boisko opuścili Spearing i Downing, a w ich miejsce na murawie pojawili się Bellamy i Carroll, którzy mieli za zadanie rozruszać grę ofensywną the Reds.

Niestety nie było widać efektów w postaci zmiany ustawienia. Zawodnicy Liverpoolu nie potrafili znaleźć sposobu na przedostanie się pod bramkę Manchesteru i jedyne, co im się udawało, to rozgrywanie piłki na własnej połowie.

W 75. minucie gry na boisku pojawił się Charlie Adam, który zastąpił Dirka Kuyta.

Pięć minut później Luis Suarez wywalczył rzut wolny dla Liverpoolu. Do piłki podszedł wcześniej wprowadzony Adam, źle zainterweniował jeden z obrońców Czerwonych Diabłów, a Luis Suarez wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości - dając jeszcze nadzieję swojej drużynie na osiągnięcie korzystnego rezultatu.

Wyrównać próbował aktywny w końcówce Suarez, ale jego uderzenie po wcześniejszym odegraniu piłki przez Andy'ego Carrolla zostało zablokowane.

Urugwajczyk miał ostatnią szansę na zdobycie bramki w doliczonym czasie gry, kiedy świetnym podaniem popisał się Charlie Adam, ale nawet gdyby padła bramka, to sędzia by jej nie mógł uznać z powodu pozycji spalonej napastnika the Reds.

Manchester utrzymał prowadzenie 2:1 do końca, a najbardziej cieszącą osobą się z tego zwycięstwa był nie kto inny, jak Patrice Evra, który w zbyt entuzjastyczny sposób zareagował na zdobyte trzy punkty z Liverpoolem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

Altherion 11.02.2012 22:58 #
Już wiem dla czego Old Trafford nazywany jest teatrem.
Lucaas 12.02.2012 00:55 #
Furki u mnie tak samo hahah, świetnie to ujales :D:D
A same miny ze zdjec Ferdinanda mowia jaki to czlowiek hahha.
Net 12.02.2012 12:15 #
Furski a ja policzyłem że:
Evra=0
Ferdinand=0
Alex Ferguson=0
kozlowp 12.02.2012 13:19 #
Jestem wiernym fanem Liverpoolu, może nie tak długo jak inni, ale od czasów powiedzmy hmm owena i heskeya w ataku. Ze smutkiem patrzę na to co się dzieje w drużynie. Transwer Carolla uważam za drogą porażkę, Gerard jakby nie mógł się odnaleźć na boisku. Grali jakoś tak bez ładu i składu. Mam nadzieję, że w tym sezonie coś jeszcze pokażą, a przed przyszłym sezonem zajdą w klubie jakieś konstruktywne zmiany.

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com