Suarez musi być lojalny wobec klubu
Po tym, co wydarzyło się w miniony weekend, nasuwa się wiele pytań dotyczących przyszłości Luisa Suareza w Liverpoolu. Jednak koniec końców, Luis musi pamiętać, co przeszedł klub, stając w jego obronie.
Wspierając go, Liverpool nadszarpnął swoją reputację, którą budował przez lata.
Kenny Dalglish i Ian Ayre stali za nim murem i teraz Suarez musi wrócić do gry w piłkę i wykazać się na boisku.
Musi pozostać lojalny wobec klubu, ponieważ klub był lojalny wobec niego.
Wszyscy chcemy, by Suarez pokazał to robiąc to, co potrafi najlepiej - terroryzując defensywy rywali i zdobywając bramki.
Byłem zszokowany, kiedy zdecydował się nie podać ręki Patrice'owi Evrze.
Wszyscy pragnęliśmy, by cała saga związana z Suarezem dobiegła końca i chociaż rozumiem jego rozgoryczenie, które trzymał w sobie od października, to mieliśmy nadzieję, że ta sprawa zakończy się w miniony weekend.
Przyszliśmy w sobotę na Old Trafford, chcąc ruszyć naprzód, ale niestety to się nie stało.
Zachowanie Evry po zakończeniu meczu stworzyło większe ryzyko wywołania kłopotów niż nie podanie ręki, ale uważam, że obie sytuacje były błędem.
W pewnym stopniu mogę zrozumieć celebracje Evry, ponieważ chciał tym samym utrzeć nosa Suarezowi, ale nadal uważam, że to było złe.
Klub podjął absolutnie właściwą decyzję, wystosowując przeprosiny w niedzielę.
Każdy musiał wziąć odpowiedzialność za tę sprawę, byśmy mogli puścić w niepamięć tę historię i ruszyć dalej.
Wszyscy wiemy, że Suarez był traktowany bardzo surowo i powód, dla którego nie uścisnął dłoni Evry, to jego przekonanie, że jest niewinny w sprawie oskarżenia o rasizm.
Jednak dla dobra klubu, przed meczem powinniśmy byli zakończyć tę sprawę.
Natomiast ucierpiała na tym opinia publiczna i wizerunek klubu. Każdy to wie i klub zorientował się, że zaistniała potrzeba, by zaangażować się w to i poukładać wszystkie sprawy.
John Aldridge
Komentarze (10)
Suarez dał ciała już wtedy, gdy obraził Evrę, bo nadszarpnął wizerunek klubu. Skompromitował się tym, że oszukał Kenny'ego i wszystkich związanych z klubem mówiąc, że poda rękę Francuzowi.
Klub stał po stronie zawodnika po otrzymaniu kary i podczas zawieszenia, a Luis strzelił sobie 'samobója' poprzez swoje zachowanie w sobotę.
Suarez skomplikował całą sprawę. Należało podać rękę Evrze bez względu na to co o nim myśli i pokazać swoją wyższość na boisku.
Klub był zmuszony do przeprosin, a sam Suarez do przyznania się do błędu, żeby ratować całą sytuację.