LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1006

Noone czeka na starcie z the Reds


Skrzydłowy Brighton Craig Noone nie może się doczekać niedzielnego spotkania z Liverpoolem na Anfield Road, ponieważ od zawsze kibicuje drużynie the Reds. Noone przyznał, że cały czas poszukuje biletów na finałowy mecz rozgrywek Carling Cup.

Utalentowany skrzydłowy zamierza wyeliminować swoich bohaterów z rozgrywek FA Cup, a następnie zakończyć poszukiwania upragnionego biletu na Wembley.

Noone, który jako młody chłopak wychowywał się w Kirkby jest zafascynowany możliwością rywalizacji z podopiecznymi Kenny'ego Dalglisha po raz drugi w tym sezonie.

24-latek będzie mógł spełnić swoje marzenie o tym, aby zagrać przed publicznością zgromadzoną na Anfield Road. Dodatkowo nie może się doczekać finału Carling Cup, kiedy ma zamiar usiąść na trybunach Wembley.

- Zawsze byłem wielkim fanem the Reds - powiedział Noone.

- Gdy tylko mam czas, to chętnie wybieram się na ich mecze, zwłaszcza kiedy są rozgrywane w Londynie. Na początku tego sezonu byłem na wyjazdowych spotkaniach z Tottenhamem i Fulham.

- To świetna wiadomość, iż zagrają w końcu na Wembley, ale ja wciąż nie mam biletu, przez co jestem trochę zdesperowany.

- Może któryś z piłkarzy będzie mi w stanie pomóc, dlatego porozmawiam z kilkoma na ten temat.

- Mogę również tutaj się zapytać, czy ktoś przypadkiem nie ma jakiegoś biletu, który mógłby mi zostać odsprzedany?

Noone już raz miał okazje wystąpić na Anfield Road, ale to wydarzenie nie było zbyt znaczące.

- Miałem 17 lat i grałem wtedy dla Myerscough College w finale National Colleges Cup. Udało nam się wygrać, a ja strzeliłem bramkę przed the Kop - powiedział Noone.

- Ten moment na zawsze pozostanie w mojej pamięci, ale niestety the Kop było zupełnie puste. Zawsze chciałem zagrać przy pełnych trybunach na Anfield.

Noone jako 9-latek był już w Akademii Liverpoolu, ale dwa lata później odszedł z klubu.

Opuścił Liverpool na rzecz Skelmersdale United, choć nie występowali oni w żadnej lidze. Nastęnie grał w Burscough, zanim przeszedł do Southport.

Noone pracował jako dekarz i cztery lata temu odwiedził Stevena Gerrarda, któremu naprawiał dach.

Opowieść ta została przypomniana przed wrześniowym pojedynkiem, w którym Brighton gościło na własnym stadionie Liverpool.

The Reds zwyciężyli 2:1 po bramkach Craiga Bellamy'ego i Dirka Kuyta, ale występ Noone'a został oceniony bardzo pozytywnie.

Pamiątki z tego wydarzenia mają honorowe miejsce w domu Noone'a w Brighton.

- Widziałem Stevena kilka razy rano, jak wychodził na trening, kiedy pracowałem w jego domu. Od razu pomyślałem, że będę mógł kiedyś o tym wspomnieć, gdybyśmy mieli okazję zagrać z nimi.

- Był dla mnie bardzo miły podczas spotkania z początku sezonu. To był jego pierwszy występ po kontuzji, a ja miałem zaszczyt otrzymać koszulkę Stevena po meczu.

- Obie koszulki z tego spotkania, jego i moja wiszą w specjalnej ramce razem ze zdjęciem.

- W pomeczowym wywiadzie stwierdził, że zasłużyłem na tytuł Zawodnika Meczu, ponieważ sprawiłem defensywie the Reds ogromne problemy.

- Byłem naprawdę dumny z tego, co powiedział, gdyż miałem w pamięci miejsce, z którego pochodzę.

- Dawno temu występowałem jeszcze w zespole, który nie grał w żadnej lidze i dodatkowo naprawiałem dachy. Patrząc na to, gdzie jestem teraz mogę być zadowolony z tego, jak daleko zaszedłem.

Pierwszy profesjonalny kontrakt Noone podpisał w 2008 roku, kiedy po jego podpis zgłosił się zespół Plymouth.

Brighton zakupiło go w połowie poprzedniego sezonu i w dużej mierze przyczynił się do zdobycia tytułu League One.

Mewy w tym sezonie spisują się zaskakująco dobrze pod wodzą Gusa Poyet'a. Wciąż liczą się w walce o awans do Premier League, a ostatnio w rozgrywkach FA Cup wyeliminowali drużynę Newcastle.

Przystąpią oni do meczu z Liverpoolem jako ekipa, która od dziesięciu spotkań jest nie do pokonana, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Noone nie dawno powrócił do gry po 5-tygodniowej kontuzji, ale uważa, iż jest pewny siebie przed tym spotkaniem.

- Czuję się dobrze, dlatego liczę, że wystąpię w pierwszym składzie na Anfield Road po tym, jak w poprzednich meczach wchodziłem z ławki rezerwowych.

- Szczerze mówiąc, to będzie niesamowite uczucie, gdy odegram w tym meczu jakąś rolę.

- Kiedy Liverpool został wylosowany jako pierwszy pomyślałem, że nie ma szans na to, aby ponownie z nimi zagrać, ale na szczęście się udało. Fantastyczne jest to, że mamy możliwość rozegrania kolejnego spotkania z the Reds w tym sezonie.

- Zaprezentowaliśmy się z dobrej strony we wrześniu, choć trzeba przyznać, że w końcówce spotkania udowodnili swoją wyższość.

- Kocham Brighton. Cały czas zbieram tu dodatkowe doświadczenie, a gra dla kogoś takiego, jak Gus jest czymś cudownym. Jest znakomitym trenerem, dzięki któremu staję się coraz lepszym piłkarzem.

- Mierzyliśmy już swoje siły w tym sezonie z zespołami, które występują w Premier League. W Carling Cup wyeliminowaliśmy Sunderland, natomiast w FA Cup Newcastle.

- Na Anfied pojedziemy, tylko po to, aby coś zyskać. Nie jesteśmy pod żadną presją.

- Udowodniliśmy już raz tym sezonie, że potrafimy rywalizować z Liverpoolem, dlatego mam nadzieję, że podobnie będzie w ten weekend.

Na trybunach Anfield Road nie zabraknie wielu przyjaciół, jaki i również członków rodziny Nooen'a, jednak trzeba pamiętać też o fanach Brighton, którzy będą jak najgłośniej dopingować swoją drużynę.

- Do Liverpoolu przyjadę ze sporą ekipą - dodał Noone.

- Kupiłem aż 25 biletów w Brighton oraz liczna grupa moich przyjaciół zasiądzie na the Kop.

- Mój tata i jego koledzy są wielkimi fanami the Reds i będą mogli się spotkać z kibicami gości, dlatego uprzedziłem ich, aby nie sprawiali problemów. To będzie wyjątkowy dzień.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

CronArri 18.02.2012 00:00 #
Życzę strzelenia bramki przed The Kop, ale mimo wszystko niech wynik będzie 3 : 1 dla LFC "]

Pozostałe aktualności

Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (2)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (5)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo