To Gerrard zdobył tę bramkę
Zawsze bardzo się denerwuje, kiedy odbiera się gole piłkarzom i przypisuje się je jako samobójcze, dopadło mnie to znowu po trafieniu Stevena Gerrarda w meczu Liverpoolu z Brighton w FA Cup.
Wszyscy ekscytowali się w niedzielę po meczu, że zespół Brighton strzelił sobie trzy gole samobójcze - to nieprawda.
Piłka po strzale Gerro i tak zmierzała w światło bramki, a Liam Bridcutt z pewnością nie chciał, by zapisać mu drugiego w tym meczu "swojaka", więc czemu odbierać zasługę kapitanowi Liverpoolu?
Jeśli byłby to oczywisty gol samobójczy, jak dwa pozostałe w tym meczu, mógłbym się zgodzić, jednak powiem temu "nie" w sytuacji, kiedy piłka i tak zmierzała do siatki.
Piłkarze bardzo ciężko pracują na strzelone bramki i to niesprawiedliwe, kiedy są one im odbierane.
Osoba, która zadecydowała, że bramka Steviego to gol samobójczy, powinna być zwolniona.
Mam nadzieję, że ktoś przyjrzy się temu wątpliwemu osądowi i przyzna zasługę tam, gdzie być powinna - w rękach Stevena Gerrarda.
Komentarze (10)