Nie lekceważmy Cardiff
Puchar Ligi przywołuje u mnie kilka cudownych wspomnień, łączą się one z pewnego rodzaju ostrzeżeniem. Moim pierwszym finałem na Wembley był decydujący mecz Milk Cup, grałem w barwach Oxford, a moja drużyna była przed meczem w bardzo podobnej sytuacji, jak obecnie Cardiff.
Mierzyliśmy się z QPR, zespół ten grał wtedy w najwyższej klasie rozgrywkowej i w półfinale pokonał Liverpool. Spodziewaliśmy się wtedy trudnej przeprawy.
Nie ciążyła na nas żadna presja - podobnie jak teraz na Cardiff - i zmiażdżyliśmy ich.
Wygraliśmy 3-0 i spełniło się wtedy jedno z moich marzeń z dzieciństwa.
Liverpool przed niedzielnym meczem stawiany jest w roli faworyta i słusznie... ale bądźmy czujni!
Cardiff to dobry zespół, pomimo ostatnich wyników.
Liverpool pokonał Brighton w niedzielę 6-1, natomiast drużyna z Cardiff przegrała 3-0 z Ipswich.
Graliśmy bardzo dobrze, podczas gdy Cardiff po prostu fatalnie. Poza tym jesteśmy w Premier League, a nasz przeciwnik do zespół z the Championship.
Nie będzie to jednak znaczyło nic, kiedy rozpocznie się mecz w niedzielne popołudnie.
Pamiętacie nasze spotkanie z Birmingham City w finale Pucharu Ligi w 2001 roku? Szczęśliwie udało nam się ich pokonać, jednak dopiero w konkursie rzutów karnych.
Cardiff to solidny zespół i będzie mógł liczyć na ogromne wsparcie kibiców. Nie możemy tego zlekceważyć w meczu na Wembley.
Komentarze (1)