Kelly liczy na grę w finale
Martin Kelly ma nadzieję, że uda mu się podążyć śladami Stevena Gerrarda i Jamiego Carraghera i zostać kolejnym wychowankiem Akademii, który zdobędzie dla Liverpoolu trofeum. Reprezentant Anglii do lat 21 przyznał, że wspaniale byłoby móc w niedzielę wznieść puchar wraz z resztą drużyny Kenny’ego Dalglisha.
- Zdobycie medalu z Liverpoolem byłoby wyjątkowe - powiedział Kelly.
- Jestem w tym klubie od 7. roku życia i przebyłem wszystkie szczeble Akademii.
- Wielki wpływ na moją grę tutaj miał Steve Heighway, natomiast menedżer od momentu swojego powrotu pokazuje, że we mnie wierzy.
- Fantastycznie jest powrócić na Wembley. W przeciągu ostatniego roku zanotowaliśmy znaczący progres.
- Cieszę się również, że wielu naszych kibiców będzie dopingować nas na trybunach.
- To wielki mecz i liczę, że uda nam się osiągnąć wymarzony rezultat.
Cardiff City zajmuje wysoką pozycję w rozgrywkach Championship i Kelly jest świadomy, że the Reds będą musieli znaleźć się w niedzielę w szczytowej formie.
- Cardiff radzi sobie znakomicie i darzymy ich wielkim szacunkiem. Zasłużyli, aby zagrać na Wembley, ponieważ we wszystkich spotkaniach Carling Cup prezentowali się bardzo dobrze.
- Czeka nas naprawdę ciężki mecz. Dodatkowo, podobnie jak my, rywale mogą liczyć na wielkie wsparcie fanów.
- Niezależnie od tego, kto jest twoim przeciwnikiem w finale, ten mecz to zawsze trudny sprawdzian. Wielki wpływ ma forma, jaką prezentuje się danego dnia, a czasem również to, kto naprawdę chce wygrać.
- Musimy być cierpliwi, grać swój futbol i nie zawieść kibiców.
Rozgrywki Carling Cup były jak dotąd udane dla Kelly’ego. Cztery z 6 spotkań rozpoczynał w wyjściowej jedenastce, a w ćwierćfinale na Stamford Bridge zdobył debiutancką bramkę w czerwonej koszulce.
Rozpoczęcie gry w finale od pierwszej minuty byłaby wisienką na torcie, jednak przy tak silnej rywalizacji o miejsce w składzie, jaka ma miejsce na Anfield, Anglika satysfakcjonuje samo bycie członkiem zespołu.
- Wspaniale byłoby otrzymać szansę gry na Wembley.
- Dla angielskiego piłkarza, oprócz Anfield, właśnie to jest stadion, na którym chcesz wystąpić. Mamy jednak niezwykle silny skład i trudno jest wywalczyć sobie w nim miejsce.
- Wciąż gram dla drużyny U-21, dlatego jestem wdzięczny, że miałem możliwość udziału w większości spotkań prowadzących do finału.
- Sukces zależy od ciężkiej pracy całego zespołu, a w klubie takim jak Liverpool gra nigdy nie jest pewna. Fantastycznie byłoby wystąpić w tym meczu, jednak honorem będzie dla mnie samo znalezienie się w składzie.
- Poza jednym meczem półfinału, wszystkie mecze rozgrywaliśmy na wyjazdach, więc całej drużynie należy się uznanie.
- Zasłużyliśmy na udział w finale i jest on naszą nagrodą. Teraz chcemy być jeszcze lepsi i wygrać najważniejszy mecz.
- Na nowym Wembley byłem tylko jako widz, kiedy Stuart Pearce zabrał mnie i zespół U-21 na towarzyskie spotkanie z Hiszpanią. Było świetnie, boisko jest fantastyczne i każdy, kogo spytasz powie, że to niezwykły stadion.
O swoim golu na Stamford Bridge, Kelly mówił:
- Szczerze mówiąc, pamiętam go jak przez mgłę. Podbiegłem w narożnik boiska, a celebrowanie zdobycia bramki przed naszymi kibicami było niewiarygodne.
- Mam nadzieję, że to nie był mój ostatni gol w barwach Liverpoolu. Prędzej czy później, chciałbym powtórzyć to na Anfield.
Niedzielna potyczka będzie wzruszająca da Craiga Bellamy’ego, który stanie naprzeciw swojego pierwszego klubu, w którym na wypożyczeniu spędził ostatnią część ubiegłego sezonu.
- Dla Craiga czeka emocjonujący dzień i fantastyczne byłoby dla niego znalezienie się w składzie. Zasługuje na to, ponieważ jest jednym z najciężej pracujących zawodników.
- Darzę Craiga wielkim szacunkiem. Od swojego powrotu zrobił dla nas bardzo wiele i był świetnym transferem - zakończył Kelly.
Komentarze (4)