Shelvey przyciąga zainteresowanie
Jonjo Shelvey jest interesującym kąskiem dla kilku klubów z the Championship, ale Liverpool nie zdecydował jeszcze, czy puści swego gracza na wypożyczenie piłkarza do końca sezonu.
Blackpool i Middlesbrough są pośród zespołów, które uważa się za głównych faworytów do ściągnięcia 20-letniego pomocnika.
The Reds nie podjęli decyzji i Shelvey, który siedział na ławce w meczu z Arsenalem, ciągle może odegrać swoją rolę w klubie z Anfield.
Podróżą do Sunderlandu w sobotę Liverpool rozpocznie wyczerpujący harmonogram 5 spotkań w przeciągu 14 dni, wliczając zaległe derby Merseyside a także ćwierćfinał Fa Cup ze Stoke.
Kapitan Steven Gerrard ma szansę występu na Stadium of Light po lekkim urazie mięśnia uda, jednak zostanie to potwierdzone po treningach w Melwood w trakcie tygodnia.
Regularne występy na boiskach the Championship z pewnością pomogą w rozwoju piłkarskim Jonjo, ale boss Kenny Dalglish ciągle jest ostrożny z podjęciem decyzji.
Były gracz Charltonu strzelił 6 goli w 10 występach w okresie 2-miesięcznego wypożyczenia do Blackpool.
Wrócił do klubu pod koniec listopada, kilka dni po fatalnym urazie Lucasa Leivy.
Od tego momentu zaliczył 2 występy w pierwszym składzie i 4-krotnie wchodził na boisko jako rezerwowy, ale większość tego czasu spędził i tak bezużytecznie na ławce rezerwowych.
Zdecydowanie wiele w sprawie Shelveya będzie zależeć od zdrowia Stevena Gerrarda.
Menadżer Mandarynek Ian Holloway powiedział: - Wiem do czego zdolny jest Jonjo i naprawdę lubię jego piłkarski potencjał.
- Zrobił na mnie duże wrażenie, kiedy był w naszym klubie i prawdopodobnie byłby tu nadal, gdyby nie kontuzja w zespole Liverpoolu. Będziemy obserwować sytuację Shelveya i mamy nadzieję, że coś uda nam się z tym zrobić - podsumował.
Komentarze (18)
Nasza pomoc nie spisuje się najlepiej, do tego dochodzą ciągłe problemy ze zdrowiem Gerrarda, ale mimo wszystko Jonjo i tak nie gra zbyt dużo.
Patrząc na chociażby na Barcelona, to tam nie boją się dawać szans Thiago itd. A przecież mają o klasę lepszych zawodników do gry w środku pola. Zaczynają wprowadzać zawodników do pierwszego składu już wieku 18, czy 19 lat. Shelvey, który nie wydaje mi się wiele gorszy choćby od C. Adama,czy Spearinga praktycznie nie gra wcale. I tutaj pojawia się pytanie po co LFC kupuj dobrze zapowiadających się, młodych zawodników skoro nie potrafi ich dalej rozwijać.?
ale nie wystarczy talent, zeby wymiatać. Nawet największe perły nie osiągną odpowiedniego poziomu bez regularnej gry już od najmłodszych lat.
Chłopak musi być gotowy fizycznie i psychicznie, inaczej go zabiją, albo się spali, pomimo sporych umiejętności i wielkiego talentu.
Z młodymi trzeba ostrożnie, poza tym każdy człowiek jest inny.
To nie działa tak, że im więcej i szybciej będzie grał tym będzie lepszy.
No i ile lat "dzieci" Wengera były uznawane za najbardziej frajerską drużynę bez charakteru? Ile to się mówiło, że to dzieciarnia? Ile kontuzji mają? hmm? Można robić tak i można inaczej, ale rzucanie na głęboką wodę nie jest jedyną opcją.
Wypadnie jeden ze środkowych, drugi będzie zawieszony i co samym np. Hendersonem będziemy grali? Niestety, ale dobro klubu jest ważniejsze.
Presji wyniku, presji sukcesu, na który tyle czekamy.
Nie każdy potrafi to udźwignąć, nawet starsi gracze(Downing, Hedno, Carroll) tyle, że tu jeszcze swoją rolę gra cena.
Jednak patrząc na konkretny przyapdek Jonjo to myślę, że chłopak by sobie poradził, bo nie raz nie dwa pokazał, ze się nie boi ani ostrej gry, ani ryzykownych zagrań.
Również chętnie ujrzałbym go w miejscu Charliego w sobotę.