Wywiad z fanem Sunderlandu
Fan Sunderlandu, James Hunt podzielił się z nami informacjami, na temat tego jak wygląda sytuacja Czarnych Kotów przed sobotnią potyczką z Liverpoolem na Stadium of Light.
Co myślą fani Sunderlandu o naszej wizycie?
Nie tak nerwowo jakby to miało miejsce kilka miesięcy temu. Pod banderą Martina O'Neilla, tylko Chelsea i Arsenal wygrali na naszym terenie, więc myślę iż możemy osiągnąć dobre rezultaty z każdą z drużyn, która tutaj przyjeżdża. Dobrze również będzie zobaczyć ponownie wychowanka naszego klubu, Jordana Hendersona na SoL. Powinien otrzymać gorące przywitanie przed – miejmy nadzieje – ciekawym widowiskiem.
Co takiego Martin O'Neill uczynił, aby kompletnie odmienić oblicze drużyny?
Pomógł nam, a w szczególności zawodnikom znów uwierzyć w siebie. Wielu piłkarzy gra na wyższym poziomie niż miało to miejsce na początku sezonu – najbardziej piłkarsko rozwinął się Lee Cattermole. Martin nie bał się również dać szansy Jamesowi McClean'yemu. Jest on ważnym elementem w układance 60-letniego menadżera, a jego wkład w osiągane wyniki jest bardzo widoczny na przestrzeni ostatnich miesięcy. Martin jest bezsprzecznie lepszym menadżerem niż Steve Bruce, pod każdym względem, więc naturalnie team osiąga lepsze rezultaty.
Kogo Liverpool powinien się najbardziej obawiać?
Pragnąłbym powiedzieć Stephane Sessegnon, z racji na to, iż stwarza on największe zagrożenie pod bramką przeciwnika – ale niefortunnie dla nas (lecz szczęśliwie dla was) został on zawieszony na parę meczów, za czerwoną kartkę w poprzednim meczu. Wspomniany wcześniej James McClean na lewej flance tak samo jak jago odpowiednik na prawej stronie Sebastian Larsson powinni przysparzać wiele kłopotów graczom Liverpoolu. Dośrodkowania ze stałych fragmentów gry w wykonaniu Seba, w połączeniu z szybkimi zejściami w strefę 16 yardów, silnego fizycznie i odważnego McCleana będą prawdziwym zagrożeniem dla obrońców w czerwonych trykotach.
Co myślisz natomiast o składzie Liverpoolu?
Dla mnie osobiście, Luis Suarez jest najgroźniejszą postacią w waszym składzie. Poza nim macie Stevena Gerrarda, ale nie sądzę aby był on na tyle fizycznie przygotowany, aby zainspirować innych graczy swoim przykładem. Ostatecznie, skłoniłbym się w stronę Craiga Bellamy'ego. Każdy wie, iż to gracz wielkiego formatu.
W jaki sposób pokonać Sunderland?
Na początek musicie kontrolować środek boiska, gdzie – jak myślę – rozegra się większość meczu.
Po drugie, powinniście znaleźć drogę ku temu aby powstrzymać szalejących na skrzydłach McCleana i Larssona, którzy zgodnie z oczekiwaniami, niejednokrotnie dadzą o sobie znać, poprzez stwarzanie sytuacji po obu flankach. Menadżer wystawi Fraizera Campbella wraz z Nicklasem Bendtnerem jako napastników. Dodam tylko, że w składzie mamy dość sporawych obrońców, w osobach Johna O'Shea'ya i Micheala Turnera, lecz nie są oni najszybszymi na świecie, więc doświadczenie i opanowanie takich graczy jak Bellamy może przynieść wam spore korzyści.
To co najlepsze i najgorsze w podróży na Stadium of Light?
Zaleta: sam stadion. Zdecydowanie można powiedzieć, że to jeden z najlepszych obiektów w EPL.
Wada: murawa. Tutaj można wskazać na jedną z najgorszych w lidze.
Gdzie przyjezdni fani mogą zakupić drinka i coś do jedzenia na parę godzin przed meczem?
Stawiałbym tu na Colliery Tavern – to pub w którym ostatnimi czasy fani przeciwników czarnych kotów zasiadają najczęściej. Rzekłbym nawet, praktycznie gdziekolwiek dopóki, dopóty kibice gości nie zachowują się jak kompletni idioci. Dodam tylko, że w okolicy jest pełno pubów w których prócz piwa, serwowane jest znakomite jedzenie.
Fani Sunderlandu – najlepsze i najgorsze o byciu jednym z nich?
Oczywiście najlepszą rzeczą w byciu fanem jest pasja z jaką wspieramy nasz lokalny klub. Jesteśmy prawdopodobnie jednym z najbardziej znanych klubów w lidze, jeżeli weźmiemy pod uwagę pasje z jaką wspieramy klub. W tym momencie jest nam bardzo łatwo gdyż wszystko idzie po naszej myśli, że nie wspomnę o tym, iż zarządza u nas świetny menadżer.
Z mojego punktu widzenia najgorszą stroną jest – nadzieja. Nie ważne jak gramy i co się dzieje dokoła klubu jak i na świecie, zawsze drzemie w nas ta dziecinna naiwność jak również niezrozumiała nadzieja, że któregoś dnia wszystko się odmieni, to oczywiście grozić może kolejnym rozczarowaniem.
Na koniec – wynik?
Pewnie będzie to powtórka z meczu na Anfield, na otwarcie sezonu, stawiam na: 1-1.
Komentarze (5)
Respect dla ciebie za wkład w tłumaczenie artykułów. Zauważyłem, że jest ich sporo. Jedna wskazówka odnośnie powyższego wywiadu - pytania mogłyby być wyróżnione spośród tekstu pogrubioną czcionką. Jest wtedy milej dla oka. Nie to żebym się czepiał, tylko sugeruję :]