Podsumowanie meczu
Liverpool kontynuuje niechlubną serię trzech ligowych porażek z rzędu. Tym razem czerwoni polegli na Stadium of Light z miejscowym Sunderlandem po bramce Nicklasa Bendtnera.
Podopieczni Dalglisha po zeszłotygodniowej porażce z Arsenalem, tracą już 10 punktów do drużyny Wengera. Pomimo tego głównym celem wciąż pozostaje udział w przyszłorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. By to urzeczywistnić, należy wrócić na zwycięską drogę.
Wraz z pierwszym gwizdkiem Pana Taylora lepiej zaprezentowali się gospodarze, którzy nękali obronę the Reds dośrodkowaniami w pole karne do rosłego Duńczyka.
W 20. minucie osamotniony w ataku Suarez próbował sam sforsować dobrze zorganizowaną obronę Sunderlandu. Pomimo asysty dwóch rywali wpadł w pole karne i wywalczył rzut rożny.
Pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy oddał Dirk Kuyt w 30. minucie spotkania, lecz uderzenie było zbyt lekkie, by pokonać Mignoleta.
W końcówce pierwszej połowy indywidualną akcją znów popisał się Suarez. Urugwajczyk uciekł obrońcom w polu karnym i próbował zaskoczyć bramkarza z ostrego kąta, jednak Mignolet w porę wyszedł z bramki i zablokował uderzenie.
Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie. Wciąż stroną dominującą byli gospodarze, zaś Liverpool nie wykazywał żadnej inicjatywy do zmiany sytuacji na boisku. Ponadto czerwonym brakowało spokoju w środku pola i celnych podań. Pomimo okazji w postaci stałych fragmentów, nie udało się stworzyć zagrożenia.
Sunderland atakował i zdobył zasłużoną nagrodę w postaci bramki. W 56. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Campbell, piłka odbiła się od słupka i wylądowała pod nogami Bendtnera, który z 5 metrów pokonał bezradnego Hiszpana.
Kwadrans po stracie bramki, Kenny Dalglish zdecydował się na podwójną zmianę. W miejsce Bellamy’ego wszedł Gerrard, zaś za Adama pojawił się Carroll.
Nasz kapitan od razu po wejściu próbował swoich sił strzelając z dystansu. Uderzenie celne, lecz zbyt słabe.
W 79. minucie Dalglish dokonał ostatniej zmiany – zszedł Henderson, zaś na placu gry pojawił się Downing. Wychowanek Sunderlandu został pożegnany brawami przez miejscowych kibiców.
Do ostatniego gwizdka obraz gry nie uległ zmianie. Liverpool nieudolnie próbował zaatakować, lecz kończyło się na niecelnych podaniach, strzałach lub po prostu stratach.
Żenująca porażka the Reds stała się faktem.
Komentarze (13)
Dalglish mówił przed meczem, że musimy nauczyć się ,,brzydko wygrywać" brzydko to my rzeczywiście graliśmy-ale przegraliśmy.