SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1551

Podsumowanie meczu


Liverpool kontynuuje niechlubną serię trzech ligowych porażek z rzędu. Tym razem czerwoni polegli na Stadium of Light z miejscowym Sunderlandem po bramce Nicklasa Bendtnera.

Podopieczni Dalglisha po zeszłotygodniowej porażce z Arsenalem, tracą już 10 punktów do drużyny Wengera. Pomimo tego głównym celem wciąż pozostaje udział w przyszłorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. By to urzeczywistnić, należy wrócić na zwycięską drogę.

Wraz z pierwszym gwizdkiem Pana Taylora lepiej zaprezentowali się gospodarze, którzy nękali obronę the Reds dośrodkowaniami w pole karne do rosłego Duńczyka.

W 20. minucie osamotniony w ataku Suarez próbował sam sforsować dobrze zorganizowaną obronę Sunderlandu. Pomimo asysty dwóch rywali wpadł w pole karne i wywalczył rzut rożny.

Pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy oddał Dirk Kuyt w 30. minucie spotkania, lecz uderzenie było zbyt lekkie, by pokonać Mignoleta.

W końcówce pierwszej połowy indywidualną akcją znów popisał się Suarez. Urugwajczyk uciekł obrońcom w polu karnym i próbował zaskoczyć bramkarza z ostrego kąta, jednak Mignolet w porę wyszedł z bramki i zablokował uderzenie.

Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie. Wciąż stroną dominującą byli gospodarze, zaś Liverpool nie wykazywał żadnej inicjatywy do zmiany sytuacji na boisku. Ponadto czerwonym brakowało spokoju w środku pola i celnych podań. Pomimo okazji w postaci stałych fragmentów, nie udało się stworzyć zagrożenia.

Sunderland atakował i zdobył zasłużoną nagrodę w postaci bramki. W 56. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Campbell, piłka odbiła się od słupka i wylądowała pod nogami Bendtnera, który z 5 metrów pokonał bezradnego Hiszpana.

Kwadrans po stracie bramki, Kenny Dalglish zdecydował się na podwójną zmianę. W miejsce Bellamy’ego wszedł Gerrard, zaś za Adama pojawił się Carroll.

Nasz kapitan od razu po wejściu próbował swoich sił strzelając z dystansu. Uderzenie celne, lecz zbyt słabe.

W 79. minucie Dalglish dokonał ostatniej zmiany – zszedł Henderson, zaś na placu gry pojawił się Downing. Wychowanek Sunderlandu został pożegnany brawami przez miejscowych kibiców.

Do ostatniego gwizdka obraz gry nie uległ zmianie. Liverpool nieudolnie próbował zaatakować, lecz kończyło się na niecelnych podaniach, strzałach lub po prostu stratach.

Żenująca porażka the Reds stała się faktem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (13)

SimonPiachu 11.03.2012 12:32 #
Ostatnie zdjęcie mówi wszystko o tym meczu.
Miles 11.03.2012 12:42 #
też bym podsumował ten mecz ale nie chce używać nie cenzuralnych słów
bouzami3 11.03.2012 13:02 #
Mecz był nudny jak flaki z olejem. Chyba jak dotychczas najgorsze widowisko w całym sezonie i do tego przegrane.
Dalglish mówił przed meczem, że musimy nauczyć się ,,brzydko wygrywać" brzydko to my rzeczywiście graliśmy-ale przegraliśmy.
Dudi93 11.03.2012 14:15 #
jeszcze Sunderland nas wyprzedzi z taką grą
Furski 11.03.2012 14:38 #
Ręce opadają.
NaImieMiAdaś 11.03.2012 14:45 #
a ja bym Bellersa zostawił a Kuyta ściągnął poza tym Gerro był niewidoczny i bez formy więc bez sensu było go wprowadzać żeby tylko był , a i te zmiany jak dla mnie znów po czasie bo praktycznie nic nie zmieniły - i jak ktoś mądry tu napisał powinni im zabrać tygodniówke i po każdej takiej żenującej grze to powinno być standardem , to wtedy by nazbierali niezłą sumę na wzmocnienia
adam140186 11.03.2012 17:19 #
W pełni zgadzam się z Długim. Dalglish ma jakąś dziwną tendencje do marnowania i psucia porządnych piłkarzy. Ja rozumiem że trzeba inwestować i wspierać młodych tak jak to konsekwentnie Benitez i teraz Kenny robili choćby z Lucasem, na którym wielu już dawno chciało postawić krzyżyk. Ale skoro końcówkę ostatniego sezonu uratowali nam Maxi, Raul M. i Kuyt to czemu na siłę ich odstawiać? Raula nie trzeba było sprzedawać tylko wystawiać w pierwszej 11 razem z Kuytem i Rodrigezem a Henderson, Downing, Caroll i reszta powinna ich zmieniać, a nie na odwrót. A tak ci sprawdzeni albo zostali sprzedani albo w końcu wypadli z formy, a wspaniali sprowadzeni przez KD dalej tej formy i pewności siebie nie znaleźli. Do tego trzeba dodać brak zgrania - bo z jakoś powodu zgrać się nie mogą, co jest aż nazbyt widoczne. Zbyt często też każdy chce grać sam sobie, tak było w finale Carling Cup - który wygraliśmy tak naprawdę jakimś cudownym zrządzeniem losu, i tak też było w tym meczu. Kto oglądał ten wie.
zipes 11.03.2012 18:08 #
Najgorszy mecz sezonu - nie chodzi mi o wynik ale o gre. Nie skreślajcie Dalglisha, to dobry trener. Nie róbcie z LFC czelsi albo realu gdzie po zlych (a nawet dobrych wynkach zwalnia sie menagerow). Dalglish wie co to Liverpool Way i nie napinajcie. Zwróćcie uwage że Mancini miał lepsze mozliwości i prowadzi manCiry od 2009, a wyniki dopiero w tym roku - i to po jakich wydatkach!
lfc1964tl 11.03.2012 22:15 #
Ja chciałbym tylko dodać, że Muły prawdopodobnie znowu wygrają ligę i odskoczą nam już na dwa oczka. Oni będą świętować 20 mistrzostwo Anglii, a my ciągle stoimy w miejscu. Dla takiego kibica jak ja, który pamięta jeszcze czasy kiedy Liverpool miał 18 tytułów,a MU tylko 7 to jest prawdziwa klęska. Naprawdę można się załamać, ale nie zrobię tego, bo wiem,że nie będę szedł sam.
boczeklfc 11.03.2012 22:21 #
Większość z nas miała nadzieje ze w tym roku będziemy walczyć o mistrzostwo niestety nic z tych rzeczy ok można zrozumieć ze potrzebujemy wiecej czasu. Jestem wstanie zrozumieć ze nie mamy ligi mistrzów chociaż najgroźniejsi rywale o czwartą lokatę nie maja super sezonu, ale nie będę udawał zadowolenia po takich meczach, Keny to nie jest trener który jak Mancini który był 2009 perspektywicznym managerem. Nas nie boli teraz brak sukcesów ale stylu i pomysłu na gre za to trzeba rozliczyć trenera. Dalglish kilka lat nie prowadził zespołu i to widać, liga szybko się zmienia większe pieniądze powodują większe wymagania. Sorry Keny ale za stary jesteś do tej roboty.
Whiteboy 12.03.2012 03:54 #
Rafa wroc. Kenny wyciagnal nas z gowna, czas isc do przodu.
PrzemekLFC 12.03.2012 06:18 #
Carroll ciągle gra słabo a Kenny ciągle go klepie po plecach i mówi że się odblokuje. Gdyby go kupił za 10mln albo za 5mln to bym roumiał ale on kosztował 35mln i musi się spłacać a na razie tego nie widać.
boczeklfc 12.03.2012 20:18 #
Wszyscy wina Carola a prawda jest taka ze największym jego przekleństwem jest trener który zrobił go najwiekeszym transferem w angielskiej piłce a teraz nie potrafi go wykorzystać. Jeżeli spodziewacie sie ze Andy kiwnie czterech obrońców i strzeli w okienko to muszę was zawieść tak nie będzie. Taki napastnik żyje z podań pomocników które musza być dokładne i reszta drużyny musi mu bardzo pomóc. Nasz wariant gry z Carollem wygląda tak zagranie na tak zwaną aferę i zobaczymy co będzie. Podanie jest nie dokładne a akcja nie przygotowana do tego nikt z pomocników nie próbuje wejść w pole karne i powalczyć o piłkę. Andy sam w polu karnym nic zrobi bez dobrego rozegrania!!!

Pozostałe aktualności

Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com